Kontrowersje wokół parku „Spotkanie z Arką”
14 maja 2022 | 20:20 | o. jj (KAI Tokio) | Williamstown Ⓒ Ⓟ
Założony przez ewangelikalnych protestantów w 2016 r. park tematyczny „Spotkanie z Arką” – na podobieństwo tej, którą zbudował Noe w czasie potopu – odwiedziło dotychczas 4-5 mln osób. Obok zainteresowania wzbudza on jednak kontrowersje dotyczące znajdujących się tam interpretacji pozabiblijnych oraz skupiania się tylko na „gniewie Boga” i „wiecznym potępieniu nienawróconych”. Na problem ten zwróciło ostatnio uwagę małżeństwo William i Susan Trollingerowie – profesorowie katolickiego uniwersytetu w Daytonie w stanie Ohio.
Badają oni m.in. amerykański fundamentalizm i kreacjonizm, a swoje przemyślenia związane z działalnością parku „The Ark Encounter” (Spotkanie z Arką) zamieścili 5 maja na platformie „The Conversation”.
Obiekt ten znajduje się w pobliżu miejscowości Williamstown w stanie Kentucky. W tym samym stanie, ale w Petersburgu, istnieje jego siostrzana instytucja, także założona przez chrześcijan ewangelikalnych – „The Creation Museum” (Muzeum Stworzenia). Trollingerowie poświecili tej placówce już wcześniej swoją książkę „Righting America and the Creation Museum” (Prawicujaca Ameryka i Muzeum Stworzenia).
Park w Williamstownie jest dziełem organizacji protestanckich fundamentalistów „Answers in Genesis” (AiG; Odpowiedzi w Księdze Rodzaju). Jej przewodniczący Ken Ham uważa, że misją parku jest „ukazanie bankructwa idei ewolucjonizmu i związanej z nią teorii, jakoby wszechświat istniał miliony lat… My natomiast trzymamy się dosłownego rozumieniania 1. rozdziału Księgi Rodzaju, że Bóg stworzył Ziemie w ciągu 6 dni, z których każdy liczył 24 godziny. Podobnie traktujemy przekazy biblijne, że Adam i Ewa zostali stworzeni szóstego dnia i inne dotyczące ich potomstwa itd.”
W odpowiedzi na ogólnie przyjmowaną przez naukowców teorię, że Ziemia liczy sobie 4,4 mld lat, AiG twierdzi, że „pomiary radiometryczne nie są tu wiarygodne i to potop sprawił, iż geologiczne fomacje Ziemi wyglądają na starożytne. Ale tak nie jest i w rzeczywistości świat istnieje od ok. 6000 lat”.
Znajdująca się w parku replika Arki, którą miał zbudować Noe, liczy 155 m długości, 25 m szerokości i 15 m wysokości. Dojeżdża się do niej autobusem, kupując wcześniej bilet za 54,95 dolarów. Wewnątrz tej biblijnej łodzi znajdują się gliniane pojemniki na żywność, worki jutowe i klatki dla zwierząt. Zwiedzający zatrzymują się przy ok. 100 „zatokach” – punktach, w których można zobaczyć m.in. różne animacje cyfrowe. Często wykraczają one poza tekst biblijny, usiłująć wyjaśnić, w jaki sposób Noe mógł zbudować taki obiekt na podstawie ówczesnej znajomości szkutnictwa, stolarki i kowalstwa. Inne objaśnienia dotyczą 8 ludzi i ok. 7000 różnych zwierząt, z którymi mieli oni spędzać czas na Arce podczas potopu. Osobne dioramy przedstawiają całą rodzinę Noego, bliższą i dalszą. Także tu opisy wychodzą poza materiał biblijny, nadając tym krewnym imiona, określając ich przynależność etniczną a nawet opisując ich domniemane hobby.
To odejście od tekstów biblijnych, choć opatrzone napisami „licencja artystyczna”, może dziwić. Współczesny teolog Paul Thomas w swej książce nt. Arki zauważa, że „świat stworzony przez AiG odpowiada na tęsknoty ewangelikalnych, (…) ale idealizując Arkę, opiewa on czasy i miejsca, które w rzeczywistości nigdy nie istniały”.
Kolejnym problemem wystawy jest skupianie się na „gniewie Bożym” i na „potępieniu grzeszników”. Lansowany przez AiG obraz Boga może się tu kojarzyć ze słynnym tytułem rozprawy Jonathana Edwardsa (1703-58) „Nieszczęśliwy grzesznik w rękach rozgniewanego Boga”.
W Księdze Rodzaju (7, 16) czytamy, że „gdy już weszły do arki samiec i samica każdej istoty żywej, jak Bóg rozkazal Noemu, Jahwe zamknął za nim drzwi”. A zatem, argumentuje AiG, „wszycy ludzie i zwierzęta po drugiej stronie [tych drzwi] zostali skazani na zagładę”. Jeden z plakatów głosi, iż „w chwili potopu na Ziemi żyło ok. 20 miliardów ludzi, włączając w to m.in. nienarodzone jeszcze dzieci”. A tuż obok umieszczono pytanie: „Czy Bóg był sprawiedliwy, wydając taki wyrok na upadłą ludzkość?” i rozbudowaną odpowiedź na nie: „Tak, ponieważ to On dał życie, On także ma prawo je odebrać. Po drugie: Bóg jest sprawiedliwy i w związku z tym «musi osądzić i ukarać grzech». Po trzecie wreszcie, «wszyscy zgrzeszyli i zasługują na śmierć i sąd» (por. Rz 3,23)”.
Kierując się takimi zróżnicowanymi wyjaśnieniami biblijnymi i ich interpretacjami zwiedzający Arkę ustawiają sie w długiej kolejce przy wejściu do niej, aby uwiecznić „tę wyjątkową i szczęśliwą chwilę na pamiątkowym zdjęciu”. Jest to tym ważniejsze, że – według dalszych wskazówek AiG – „potop w czasach Noego zapowiada (prefigures) kolejny boski sąd nad światem, tym razem przez ogień… a Bóg zawsze dotrzymuje swojego słowa i ten sąd nad światem musi się odbyć”. AiG tłumaczy dalej, że „możemy uniknąć potępienia, wierząc w Chrystusa, podczas gdy wszystkich innych czeka wieczna kara w jeziorze ognia, czyli w piekle”.
Według współczesnego historyka Dogha Franka, autora wydanej w 1986 książki „A Gentler God” (Łagodniejszy Bóg), „ta koncepcja «strasznego Boga», propagowana prez AiG, jest żywa i ma się dobrze w świecie amerykańskich chrześcijan ewangelikalnych”. Dlatego też, zauważają Trollingerowie na zakończenie swojego artykułu, „miliony wyznawców tej odmiany protestantyzmu odwiedzają Arkę nie tylko po to, aby podziwiać oryginalność jej konstrukcji, ale także po to, aby przy okazji upewnić się co do swojego zbawienia i że wszyscy, którzy znajdują się «po drugiej, złej stronie świata», zapłacą za to wiecznym potępieniem”.
Akcentowana od wielu lat przez Kościół katolicki biblijna narracja o „Bogu bogatym w miłosierdzie” (Ef 2,4 i encyklika św. Jana Pawla II „Dives in misericordia” z 1980) w parku tematycznym, poświęconym Arce, w ogóle się nie pojawia.
Kreacjonizm – pogląd, że człowiek i wszelkie życie na Ziemi zostały stworzone w swojej pierwotnej postaci przez Boga lub bóstwa. Do XIX wieku, do czasu ukształtowania się teorii ewolucji organizmów, kreacjonizm panował w naukach biologicznych. Współcześnie jest on poglądem filozoficznym i religijnym, nie jest natomiast uznawany za teorię naukową i nie funkcjonuje w ramach nauk przyrodniczych, kreacjoniści zaś nie stosują metody naukowej i nie testują swoich hipotez. Mimo to niektórzy zwolennicy kreacjonizmu podejmują próby wprowadzania jego wersji, tzw. inteligentnego projektu, jako teorii naukowej do programu nauczania w USA.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.