„La Croix”: Benedykt XVI podbił Amerykę swoją pokorą
21 kwietnia 2008 | 18:23 | pb//mam Ⓒ Ⓟ
Benedykt XVI podbił Amerykę pokorną postawą wobec swej posługi – uważa Isabelle de Gaulmyn, komentując na łamach francuskiego dziennika „La Croix” wizytę papieża w Stanach Zjednoczonych.
Dodaje zarazem, że zarówno w miejscu gdzie stały zniszczone w zamachach z 11 września 20001 r. wieże Worlod Trade Center, jak i w nowojorskiej synagodze Ojciec Święty wykonał „gesty, które naznaczyły mieszkańców tego kraju”.
Gestem niespodziewanym było też spotkanie z ofiarami księży-pedofilów, a także przejście na sali obrad Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych pośród przedstawicieli niemal wszystkich państw świata, stojących w ciszy.
Komentatorka paryskiej gazety podziela opinię dyrektora Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej ks. Federico Lombardiego, że przemówienie Benedykta XVI w ONZ zostało „trochę przemilczane” w mediach. „Jest prawdą, że w tym długim tekście, zawierającym skrót całej doktryny katolickiej w dziedzinie stosunków międzynarodowych, nie było szokujących sformułowań, ani konkretnych przykładów. Jednak przedstawia on zasadę międzynarodowej interwencji w krajach, w których prawa mieszkańców są zagrożone, i zachęca do wielostronnego regulowania konfliktów. Kładzie też nacisk, w 60. rocznicę Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, na ochronę wolności religijnej” – podkreśla francuska dziennikarka.
Zauważa też, że najbardziej swobodnie Ojciec Święty czuł się podczas wydarzeń duszpasterskich swej podróży, będącej spotkaniem biskupa Rzymu z narodem amerykańskim. Mieszkańcy USA „zgotowali mu przyjęcie, jakie lubi: bez tłumów na trasie przejazdu, ale z pełną szacunku i serdeczności uwagą”. De Gaulmyn dodaje, że obecny „papież nie czuje się dobrze w wielkim tłumie”.
Jej zdaniem etap nowojorski jego wizyty apostolskiej był sukcesem mimo wszechobecności służb bezpieczeństwa, a także nielicznych demonstracji gromadzących zwolnionych pracowników szkół katolickich i członków stowarzyszeń ofiar pedofilii.
De Gaulmyn zwraca uwagę że „Benedykt XVI jest u siebie” w USA – „kraju, którego kulturę docenia”. Co nie przeszkadza mu być wymagającym wobec tamtejszego Kościoła. Jego przemówienia były „często krytyczne”. Np. w nowojorskiej katedrze św. Patryka zarzucił Kościołowi legalizm i instytucjonalizację, gdy tymczasem najbardziej pilnym wyzwaniem jest przekazywanie radości rodzącej się z wiary i doświadczenie miłości Boga.
W ciągu całej podróży papież „zachęcał amerykańskich katolików do głębokiej duchowej odnowy”, w przekonaniu, że jedynie ona „umożliwia dziś skuteczne głoszenie Ewangelii” – konkluduje komentatorka „La Croix”.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.