Lepsza wojna niż zapomnienie?
03 marca 2017 | 09:24 | Gaza / RV / bd Ⓒ Ⓟ
„Ludzie mieszkający w Gazie na serio zaczynają myśleć, czy nie stałoby się lepiej, gdyby znowu była wojna, bo wtedy przynajmniej dostawaliby pomoc – powiedział proboszcz jedynej tamtejszej parafii katolickiej ks. Mario da Silva. „To myśl smutna i straszna, ale świadcząca o dramatyczności tej chwili”.
Podkreślił, że ludzie żyją tam z dnia na dzień. Wielu musi się zapożyczać, aby kupić jedzenie czy zapłacić za prąd. Bezrobocie sięga 60 proc., a bieda dotyka ok. 80 proc. mieszkańców.
„Sytuacja w Gazie jest trudna – mówił brazylijski kapłan – ponieważ po wojnie otrzymywaliśmy międzynarodową pomoc. Jednak po pół roku wszyscy o nas zapomnieli, tak jak gdyby wszystkie problemy zostały rozwiązane. Tymczasem pozostały te same problemy co zawsze: brak pracy, gazu, wody, prądu”.
Proboszcz Gazy podkreślił, że są dni, kiedy prąd jest tylko przez trzy godziny, a jest tam zimno. Ludzie nie wiedzą, jak rozgrzać własne domy. Nie ma także wody, bo ta, która dochodzi, jest słona, a wodę do picia trzeba dodatkowo kupować. Chrześcijanie zasadniczo żyją z pożyczek, zakupują produkty na kredyt, który później spłacają chrześcijańskie organizacje pomocowe. „Atmosfera, jaką oddycha się w Gazie, to poczucie opuszczenia i obojętności ze strony wspólnoty międzynarodowej” – zauważył ks. da Silva.
Według niego praca Kościoła polega tam na tym, by „zachować nietkniętą wiarę, bronić jej i uczyć, jak być chrześcijaninem w trudnościach i pośród muzułmańskiej większości”.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.