Luteranie i prawosławni porozumieli się w sprawie „Filioque”
04 sierpnia 2024 | 04:30 | religionenlibertad.com, kg | Kair Ⓒ Ⓟ
Przedstawiciele Światowej Federacji Luterańskiej (ŚFL) i Patriarchatu Konstantynopolskiego opowiedzieli się za użyciem tradycyjnej formuły o pochodzeniu Ducha Świętego „od Ojca”, a więc bez dodatku „i Syna” (Filioque) w tekście Nicejsko-Konstantynopolskiego Wyznania Wiary. We wspólnym dokumencie, ogłoszonym w Kairze, wyrażono przy tym nadzieję, że takie ujęcie „przyczyni się do uzdrowienia dawnych podziałów między naszymi wspólnotami i pozwoli nam wyznawać wspólnie wiarę Soborów Powszechnych”. Jednocześnie zaproponowano „zbadanie formuły «przez Syna» (…), która może ułatwić nasz wspólny wysiłek dochodzenia do lepszego uzgodnienia sprawy pochodzenia Ducha Świętego”.
Praca nad tym ważnym wspólnym dokumentem jest jednym z licznych działań ekumenicznych, podejmowanych w ramach przygotowań do przypadającej w przyszłym roku 1700. rocznicy Soboru Nicejskiego – pierwszego zgromadzenia chrześcijan Wschodu i Zachodu, zwołanego po ustaniu prześladowań nowej religii w Cesarstwie Rzymskim (313 r.), a zarazem w obliczu pojawiających się już wówczas herezji. Dzisiejsi wyznawcy podzielonego chrześcijaństwa chcieliby uczcić to wydarzenie jakimiś krokami, które w widzialny sposób zbliżałyby ich choć trochę do siebie. I właśnie zajęcie się spornym zagadnieniem „Filioque”, które od wielu wieków jest jednym ze znaków podziału między wschodnią a zachodnią tradycją chrześcijańską jest jednym z takich działań.
Początki sporu o pochodzenie Trzeciej Osoby Trójcy Świętej: tylko „od Ojca”, „od Ojca i Syna” czy „od Ojca przez Syna” sięgają co najmniej połowy VI wieku. Nowy Testament daje podstawy do różnych interpretacji w tym zakresie, toteż ojcowie Soboru Konstantynopolskiego w 381 uzgodnili tekst o pochodzeniu Ducha Świętego „od Ojca” (ex Patre), zaznaczając przy tym, że formuły tej nie wolno zmieniać (a więc ani niczego do niej dodawać, ani od niej odejmować). Jest to tzw. Nicejsko-Konstantynopolskie Wyznanie Wiary. Ale już wówczas takie ujęcie budziło wątpliwości i zastrzeżenia niektórych teologów, którzy opowiadali się za innym sformułowaniem tego tematu.
Sytuacja zmieniła się w zasadniczy sposób w VI wieku, gdy ziemiami dzisiejszej Hiszpanii rządzili Wizygoci – zwolennicy arianizmu, herezji podważającej wiarę w Trójcę Świętą, w tym także rolę Ducha Świętego. Arianami była w istocie cała ówczesna arystokracja i elita rządząca, podczas gdy lud Boży zachowywał w swej masie prawowierną naukę katolicką. Zdarzało się nawet, że w niektórych miastach hiszpańskich istniały jednocześnie dwie katedry: ariańska – dla „elit” i katolicka – dla „maluczkich”. Od czasu do czasu arianie prześladowali swych przeciwników. Wizygoci nie tylko rządzili na płaszczyźnie politycznej, wojskowej czy państwowej, ale też stosowali swego rodzaju segregację rasową w stosunku do prostego ludu, czyli do większości katolickiej.
Wszystko zmieniło się na III Soborze (raczej Synodzie) w Toledo. Panujący wówczas król Rekkared I (586-601), który wstąpił na tron po śmierci swego ojca Leowigilda, postanowił nawrócić cały kraj na katolicyzm, a zatem pojednać ze sobą ariańskich Gotów i hiszpanorzymskich katolików, tworząc w ten sposób jeden lud. Wielu późniejszych badaczy uważa, że właśnie wtedy narodził się naród hiszpański. Na wspomnianym Synodzie dodano do Credo formułę „i Syna”, aby zaznaczyć wyraźne odróżnienie od arianizmu oraz wzmocnić wiarę w Trójcę Świętą i równość tworzących Ją Osób.
Stopniowo wyrażenie to rozpowszechniło się w całej Europie Zachodniej i w całym obrządku łacińskim, zyskując także akceptację przez Rzym. Jednakże chrześcijaństwo wschodnie – greckie i inne – odrzuciło ten dodatek, uznając go za niepotrzebny i nieuzasadniony. Odtąd trwała już, z różnym nasileniem, polemika między Rzymem a Konstantynopolem, szczególnie w IX wieku i po słynnej „Wielkiej Schizmie” w 1054, gdy obie stolice patriarsze wzajemnie się wyklęły. Dziś Credo bez „Filioque” odmawiają nie tylko wszyscy prawosławni i inni chrześcijanie wschodni (np. ormianie, koptowie), ale również wierni katolickich Kościołów wschodnich, pozostający w pełnej jedności z Rzymem.
Kościół katolicki uznaje za poprawne trzy formy wyrażania pochodzenia Ducha Świętego: „od Ojca” (ex Patre) – tak jak Wyznaniu Nicejsko-Konstantynopolskim, „od Ojca i Syna” (ex Patre Filioque) i „od Ojca przez Syna” (ex Patre per Filio). Co dotego drugiego ujęcia, to II Sobór Lyoński uściślił w 1274, że „Duch Święty pochodzi odwiecznie od Ojca i Syna nie jako dwie zasady, lecz jako jedna, nie przez dwa tchnienia, ale tylko przez jedno tchnienie”. Trzeciej formuły użyto na Soborze Florenckim (1431-45) i zgodzili się na nią delegaci z Konstantynopola, zawierając (krótkotrwałą, jak się miało niebawem okazać) unię z papiestwem. Zresztą po zdobyciu stolicy Bizancjum przez Turków w 1453 nowi władcy dążyli do ponownego zerwania między chrześcijanami wschodnimi i zachodnimi.
Obecnie luteranie i prawosławni (przynajmniej ich część, z Konstantynopola) we wspólnej deklaracji „sugerują, aby używano tłumaczenia z oryginału greckiego (a więc bez Filioque) w nadziei, iż przyczyni się to do uzdrowienia dawnych podziałów między naszymi wspólnotami i pozwoli nam wyznawać razem wiarę Soborów Powszechnych Nicejskiego (325) i Konstantynopolskiego (381)”. Proponują też „zbadanie formuły «przez Syna», użytej przez Maksyma Wyznawcę, Jana Damasceńskiego i Tarazjusza z Konstantynopola, jak również znaczącej postawy Grzegorza z Cypru i Grzegorza Palamy, która może ułatwić nasz wspólny wysiłek dochodzenia do lepszego uzgodnienia sprawy pochodzenia Ducha Świętego”.
Protestanci, przede wszystkim luteranie, w czasie swych nabożeństw na ogół odmawiają Skład Apostolski, a więce nieco skrócone wyznanie wiary, niezawierające wzmianki o pochodzeniu Ducha Świętego. Gdy jednak zachodzi potrzeba odmówienia Wyznania Wiary Nicejsko-Konstantynopolskiego, wówczas używają tekstu z Filioque, „odziedziczonego” z Kościoła katolickiego, nie widząc w tym niczego problematycznego. Obecnie, kierując się dążeniem do jedności i „doceniając stary i czcigodny ekumeniczny tekst chrześcijański”, zasugerowali wraz z prawosławnymi oparcie się na tłumaczeniu greckim, co „może ułatwić odnowioną refleksję teologiczną na temat Trójcy Świętej i roli Ducha Świętego”.
Główne postaci, do których odwołali się uczestnicy rozmów, to wielcy teologowie starożytności, którzy wiele wycierpieli w obronie prawowierności. Święty Maksym Wyznawca (†662) na rozkaz cesarza bizantyjskiego stracił język i prawą rękę, aby nie zwalczał szerzącej się wówczas, także na dworze cesarskim, herezji monoteletyzmu, a św. Janowi Damasceńskiemu (†749), uważanemu za ostatniego z wielkich Ojców Kościoła, również obcięto rękę za to, że bronił kultu obrazów i za publiczną krytykę błędów islamu.
Wspólna komisja ŚFL i Patriarchatu Konstantynopola ds. dialogu teologicznego powstała ponad 40 lat temu z inicjatywy ówczesnego patriarchy Dimitriosa z 1981 roku, a w jej skład ze strony prawosławnej wchodzi szereg autokefalicznych Kościołów prawosławnych (ale nie wszystkie).
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.