Drukuj Powrót do artykułu

Kłosowski: Jubileusz Świata Komunikacji przypomniał, jak ważne jest słuchanie, budowanie bliskości i bycie obecnym

27 stycznia 2025 | 19:32 | Dawid Gospodarek, dg | Rzym Ⓒ Ⓟ

Sample Fot. archiwum Michała Kłosowskiego

Jubileusz Świata Komunikacji to nie było tylko po prostu wydarzenie, ale bardziej przypomnienie, jak ważne jest słuchanie, budowanie bliskości i bycie obecnym – mówi red. Michał Kłosowski. W rozmowie z KAI dziennikarz opowiada o zakończonym wczoraj pierwszym wydarzeniu jubileuszowym Roku Świętego, wskazując inspiracje dla ludzi świata mediów i odbiorców.

Dawid Gospodarek (KAI): Jak Twoje wrażenia po zakończonych wczoraj jubileuszowych wydarzeniach dla ludzi mediów w Rzymie?  

Michał Kłosowski: Jubileusz Świata Komunikacji, który odbywał się w Rzymie w ramach wielkiego Jubileuszu 2025, obchodzonego raz na 25 lat, od 24 do 26 stycznia, to faktycznie było coś z efektem wow. To wydarzenie to było coś więcej niż tylko zgromadzenie medialne – to była przestrzeń, gdzie dziennikarstwo, technologia, storytelling i duchowość przenikały się ze sobą w niespotykany sposób.

Co było wyjątkowego w tych obchodach? 

Pierwsza rzecz to skala. Blisko trzynaście tysięcy zarejestrowanych uczestników z całego świata – od młodych profesjonalistów po uznanych liderów mediów i technologii – zgromadziło się w Rzymie, aby świętować Jubileusz Komunikacji. Wydarzenie rozpoczęło się liturgią pokutną w Bazylice św. Jana na Lateranie w święto św. Franciszka Salezego, patrona dziennikarzy. Miałem tam okazję czytać modlitwę wiernych i o rety — stanąć i modlić się o etyczne podejście do zawodu, dostrzeganie najsłabszych i zmarginalizowanych i budowanie mostów — to było niezwykle doświadczenie i wielki honor. Wyjątkowe też o dziwo, było doświadczenie ciszy. Bo okazało się że pomimo tych wszystkich wydarzeń i inicjatyw wielu kolegów znalazło czas na modlitwę i taką cichą obecność z Panem.

Ważna intencja. A gdy patrzysz na media w Polsce – co oprócz modlitwy jest nam potrzebne? Czy w nauczaniu Kościoła dziennikarze, nie tylko katoliccy, mogą znaleźć jakieś inspiracje?

Patrząc na media w Polsce, obok modlitwy potrzebujemy przede wszystkim odwagi, uczciwości i głębszego zrozumienia służby społeczeństwu. W nauczaniu Kościoła dziennikarze – niezależnie od wyznania czy przekonań – mogą przecież znaleźć wiele inspiracji. Jan Paweł II podkreślał znaczenie prawdy jako fundamentu dziennikarstwa. Jego rzecznik, Joaquin Navarro-Valls, z otwartością i wielką odwagą mówił o najtrudniejszych sprawach, nie tylko Kościoła. Benedykt XVI przypominał o odpowiedzialności za słowo, szczególnie w erze cyfrowej; mówił też o roli milczenia i ciszy właśnie. Natomiast Franciszek zwraca uwagę na empatię, dialog i dążenie do jednoczenia, a nie dzielenia ludzi. To przecież jeden z jego głównych przekazów do ludzi mediów, tak też możemy tłumaczyć hopetelling, pojęcie ukute na czas tegorocznego Jubileuszu. Z nauczania Franciszka wynika, że media mają być miejscem spotkania, w którym nawet najbardziej skrajne głosy mogą znaleźć przestrzeń do rozmowy byle w otwartości i merytoryce, z empatią płynącą z serca. Inspiracją może być też jego apel o „powolność” w dziennikarstwie – zachętę do unikania sensacji na rzecz rzetelnego, pogłębionego przekazu i oddawania głosu najbardziej ubogim, zmarginalizowanym i zapomnianym.

A z tego, co papież Franciszek mówi o roli mediów, co jest dla Ciebie najważniejsze?

Najważniejsze w nauczaniu Franciszka o mediach dla mnie jest jego nacisk na budowanie mostów, a nie murów, których coraz więcej ma powstawać z dzisiejszym czasie, oraz próby „depolaryzacji” świata komunikacji no i otwartość na szanse, które niosą nowe technologie – a nie mówienie wyłącznie o zagrożeniach. Media, według Franciszka, powinny przecież służyć kulturze spotkania – nawet w czasach polaryzacji czy kryzysów. I tu pojawia się to Franciszkowe serce. Nawet kiedy głowa mówi, że należy za wszelką cenę przebić argument przeciwnika, serce może być bardziej otwarte na zrozumienie drugiego człowieka i przyjęcie jego perspektywy. Ważna jest także jego krytyka „fake newsów” i kultury manipulacji. W świecie, który często skupia się na sensacji i podziałach, papież przypomina o potrzebie mediów, które służą sprawiedliwości, prawdzie i godności człowieka. Jego zachęta do „wsłuchiwania się w głosy z peryferii” też jest istotna – przypomina, że prawdziwe historie często zaczynają się tam, gdzie nikt nie patrzy, niezależnie od szerokości geograficznej. To podejście nie tylko zmienia perspektywę, ale może nas inspirować do bardziej odpowiedzialnego i ludzkiego podejścia do ich pracy.

Wróćmy do rzymskiego jubileuszu… 

Program oficjalny obejmował trzy intensywne dni (24–26 stycznia), w tym przejście przez Drzwi Święte, audiencję u papieża Franciszka w Auli Pawła VI oraz finałową Mszę Świętą w „Niedzielę Słowa Bożego” w Bazylice Św. Piotra. O ile wystąpienie Marii Rossy, noblistki i założycielki Rappela, było dla mnie trochę zbyt polityczne, to Colm McCann mówił, że „najkrótsza odległość między ludźmi to opowieść” i uważam to za niesamowicie cenne. Człowiek jest w końcu stworzeniem narracyjnym, od wieków tworzyliśmy wielki opowieści, które urządzały nasz świat. Maria Ressa przypominała też trochę o odpowiedzialności influencerów i dziennikarzy w promowaniu wartości i prawdy, co też było dobrze usłyszeć nawet w środowisku katolickim.

Co w jej wystąpieniu było dla Ciebie zbyt polityczne? 

Jedna z obecnych na spotkaniu z noblistką przyjaciółek, która na co dzień pracuje dla amerykańskich mediów, powiedziała, że brzmiało jak żywcem wyjęte z kongresu Demokratów. I to chyba clue, prawda nie ma barw politycznych. Jest taka, jaka jest. I tego zabrakło mi w wystąpieniu Rossy, która mówiła o politycznych problemach tylko jednej części świata, kompletnie zapominając o drugiej. Media nie mogą być ślepe na jedno oko.

W Rzymie ostatnio byłem w czerwcu zeszłego roku. Mimo intensywnych przygotowań do Jubileuszu, wielu remontów i niedogodności, było pełno turystów. Domyślam się, że teraz, chociaż jeszcze nie mamy letniego sezonu, jest wyjątkowo tłoczno…

Rzeczywiście, Rzym w czasie Jubileuszu tętni życiem – w tym czasie ostatnim tym bardziej; od paneli dyskusyjnych po nieformalne spotkania w kawiarniach i na placach. Jednak w tym wszystkim ważniejsze jednak moim zdanie było coś innego — chwile ciszy, o których już mówiłem. To w tym wszystkim najważniejsze, pomimo otwartych już po remontach największych zabytków i ikonicznych miejsc. Pielgrzymi przy Drzwiach Świętych, dziennikarze zatrzymujący się na moment refleksji, a nawet zwykłe rozmowy, które przeradzają się w coś głębszego to był kolejny element, który zapamiętam na długo, z tego wydarzenia. Wrażenie robiło zwłaszcza widzieć tych wszystkich dziennikarzy z całego świata, czasem z przeciwstawnych obozów, po prostu gadających ze sobą albo modlących się wspólnie.

Co jeszcze przygotowano na ten czas dla ludzi mediów? 

Było tego sporo, ale racjonalnie. Uczestniczyłem też w specjalnym programie Young Communicators watykańskiej Dykasterii ds. Komunikacji, a także w 14. Seminarium dla profesjonalistów na Papieskim Uniwersytecie Santa Croce, gdzie się doktoryzuję. Zaskoczyła mnie jednak liczba lokalnych inicjatyw – zarówno Kościołów, jak i wspólnot, szczególnie francuskich i hiszpańskich, które aktywnie włączyły się w obchody. Była też pielgrzymka polskich dziennikarzy, zorganizowana przez polski episkopat. Jednak uważam, że świetne były zwłaszcza te dni konferencji na Santa Croce, z powodu poziomu merytorycznego i szansy na rozmowę chociażby z twórcami aplikacji Hallow czy producentami The Chosen. Ale z mojej miłości do świata frankofońskiego też bardzo mnie ucieszyło spotkanie w Kościele św. Ludwika, gdzie miał miejsce panel o tym, jak dziennikarstwo może wspierać budowanie kultury spotkania i pokoju na świecie. Padło dużo konkretów, chociażby jak unikać manipulacji i propagandy i jak budować mosty zamiast murów, pozostając też wiernym misji dziennikarza, który w końcu ma dociekać prawdy.

To pewnie wymaga od dziennikarza po prostu nawrócenia i mocnych fundamentów w wartościach. A zanim się nawrócimy, może dla odbiorców mediów masz jakieś rady – na jakie treści uważać, co powinno nam zapalić czerwoną lampkę ostrzegającą przed manipulacją, propagandą czy uderzaniem w społeczną jedność? 

Szczerze mówiąc, sam mam więcej niewysłanych tłitów, niż opublikowanych. Strasznie łatwo wpaść dzisiaj w pułapkę fake newsów, propagandy i manipulacji, zwłaszcza w kontekście „aidemii” – wykorzystywania sztucznej inteligencji do tworzenia treści. Zadałem jednak podobne pytanie prof. Monice Herrero, szefowej wydziału na Uniwersytecie w Nawarze, która jest też związana z Instytutem Routersa. Wiesz co mi odpowiedziała? Stwierdziła, że trzeba więcej czytać, więcej się modlić i czasem chwilkę poczekać, zanim naciśnie się „enter”.

Jak byś podsumował te dni Jubileuszu Świata Komunikacji?  

Wydaje mi się, że ten Jubileusz Komunikacji to nie było tylko po prostu wydarzenie, ale bardziej przypomnienie, jak ważne jest słuchanie, budowanie bliskości i bycie obecnym. Nie tylko z odbiorcami naszych treści, ale też między nami, dziennikarzami.

***

Michał Kłosowski – zastępca redaktora naczelnego „Wszystko co Najważniejsze” prof. Michała Kleibera, publicysta, autor książki „Dekada Franciszka”; doktoryzuje się na Papieskim Uniwersytecie Świętego Krzyża w Rzymie, współpracuje z mediami francuskimi i włoskimi.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.