Na najbliższym posiedzeniu Sejmu I czytanie „Stop LGBT”
27 października 2021 | 14:31 | lk | Warszawa Ⓒ Ⓟ
Środowiska LGBT kontestują schemat rodziny jako związku kobiety i mężczyzny, domagają się zrównania praw par jednopłciowych z małżeństwem oraz prawa do adopcji dzieci przez takie związki. Celem projektu jest przeciwstawienie się tym działaniom i pełniejsza realizacja prawa rodziców do wychowania dzieci w zgodzie ze swoimi przekonaniami – brzmi uzasadnienie obywatelskiego projektu „Stop LGBT”, którym na najbliższym posiedzeniu Sejmu, w czwartek 28 października, zajmą się posłowie. Pod projektem podpisało się 140 tys. Polaków.
Autorem projektu jest Fundacja Życie i Rodzina. Projekt polega na znowelizowaniu ustawy Prawo o zgromadzeniach oraz niektórych innych ustaw. Wprowadza m.in. zakaz wykorzystywania na zgromadzeniach publicznych „symboli religijnych oraz przedmiotów związanych z praktykowaniem obrzędów religijnych w sposób mogący obrazić uczucia religijne innych osób, w tym poprzez artystyczne przetworzenie”; „zakaz posiadania i wykorzystywania artystycznie przetworzonych godła lub barw narodowych”, a także m.in. zakaz „uczestnictwa w przebraniach o erotycznym lub seksualnym charakterze” i „uczestnictwa nago”.
Ponadto, zgodnie z projektem, cel zgromadzenia nie może dotyczyć: kwestionowania małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny, propagowania rozszerzenia instytucji małżeństwa na osoby tej samej płci, propagowania związków osób tej samej płci, propagowania traktowania tych związków w sposób uprzywilejowany, propagowania przysposobienia dzieci przez te związki, promowania orientacji seksualnych innych niż heteroseksualizm czy propagowania aktywności seksualnych dzieci i młodzieży poniżej 18. roku życia.
W uzasadnieniu projektu powołano się przede wszystkim na art. 18 Konstytucji RP, zgodnie z którym małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej. Tym samym takie tradycyjne wartości jak właśnie małżeństwo heteroseksualne stanowią pewien standard – normę obyczajową, na tle której związki jednopłciowe oceniane mogą być jako pewne odstępstwo od normy.
Tymczasem w przestrzeni publicznej widoczne są działania mające na celu kwestionowanie wartości rodzinnych w oczach społeczeństwa. „Środowiska zrzeszające aktywnych homoseksualistów (tzw. grupy LGBT), przy częstym poparciu wielkich korporacji, jak i niektórych polityków, kreują wizję rodziny jako przeżytku, a zatem wartości przecenionej, bez której nowoczesne XXI-wieczne środowisko może się „obejść”. Środowiska te kontestują sam schemat rodziny jako związku kobiety i mężczyzny, a w konsekwencji domagają się zrównania praw związków tej samej płci z małżeństwem. Dążą również do zmian legislacyjnych w sferze dotyczącej najmłodszych obywateli, domagając się dla związków homoseksualistów prawa do przysposabiania dzieci” – przypomniano w uzasadnienie projektu.
„Celem niniejszej ustawy jest przeciwstawienie się powyższym działaniom i jednocześnie pełniejsza realizacja prawa rodziców do wychowania swoich dzieci w zgodzie ze swoimi przekonaniami, jak i ochrona małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny oraz realizacja opieki Rzeczypospolitej nad tymi wartościami w zgodzie z tym, co stanowi art. 18 Konstytucji RP” – podkreślono.
Autorzy projektu w uzasadnieniu powołują się na dane statystyczne wskazujące, że 95,1% Polaków to heteroseksualiści, a 4,9% – homoseksualiści. „Podkreślić jednak należy, że co do osób o orientacji homoseksualnej brak jest wiarygodnych i rzetelnych statystyk (występuje duża rozbieżność do do liczby osób deklarujących się jako homoseksualiści, uśrednienie dostępnych danych pokazuje, że ledwie ok. 3,4% Polaków odczuwa pociąg homoseksualny, a wyłącznie 1,33% Polaków deklaruje wyłączną orientację homoseksualną), co oznacza, że nie sposób określić dokładnych danych w tym zakresie, niemniej jednak w kategoriach faktów notoryjnych należy rozpatrywać heteroseksualizm jako orientację większości Polaków” – napisano w uzasadnieniu projektu.
Fundacja Życie i Rodzina powołuje się też na dane CBOS wskazujące, że „po pierwsze ok. 75% Polaków uważa homoseksualizm jako odstępstwo od normy, po drugie w ramach tej grupy ledwie ponad połowa uważa, że to odstępstwo od normy należy tolerować”. Autorzy wyjaśniają przy tym, że słowo „tolerować” nie oznacza popierać – słownik języka polskiego jako „godzić się na obecność jakiejś osoby mimo braku aprobaty dla niej”. – Nie można zatem stawiać znaku równości pomiędzy tolerancją a afirmacją określonych postulatów czy zachowań, do czego w istocie dążą ruchy LGBT – piszą autorzy obywatelskiej inicjatywy.
Ponadto poglądy przeważającej części społeczeństwa polskiego są związane nie tylko z tym, że wynikają z prawa naturalnego, ale i z tego, że przytłaczająca większość Polaków, ok. 35 mln, określa się jako osoby wierzące, należące do Kościoła katolickiego.
Autorzy projektu przywołują art. 57 ust. 1, który zapewnia każdemu wolność organizowania pokojowych zgromadzeń i uczestniczenia w nich. Jednak ograniczenie tej wolności może określać ustawa, to znaczy, że wolność zgromadzeń nie ma charakteru absolutnego i może zostać ograniczona przez inną normę rangi ustawowej. Procedurę tę precyzuje art. 31 ust. 3 Konstytucji, zgodnie z którym owe ograniczenia wolności zgromadzeń mogą dotyczyć np. konieczności zapewnienia bezpieczeństwa państwa lub porządku publicznego, a także ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej lub też wolności i praw innych osób.
W uzasadnieniu nawiązano w tym kontekście do terminu „moralność publiczna”, który sprowadza się do ustalenia powszechnie akceptowanych w społeczeństwie norm etycznych. „Skoro, jak zostało wskazane powyżej, ponad 90% Polaków jest orientacji homoseksualnej oraz wyznaje religię chrześcijańską, która precyzyjnie odnosi się do kwestii homoseksualizmu jako do grzechu, logiczne jest uznanie, że właśnie wartości wyznawane przez zdecydowaną większość społeczeństwa są podstawą ustalenia czym jest moralność publiczna” – brzmi fragment uzasadnienia projektu.
„Czym innym jest tolerancja dla osób o innej niż heteroseksualna orientacji seksualnej, a czym innym brak popierania postulatów LGBT w sferze czysto publicznej. Nikt w Polsce nie dąży do tego, aby kontrolować prywatne sprawy obywateli, co nie oznacza konieczności zmuszania większości społeczeństwa do afirmowania lub pozostawania biernymi wobec zachowań, z którymi się po prostu nie zgadzają, gdyż stoją one w sprzeczności z zasadami religii chrześcijańskiej, ładem społecznym oraz dobrem dzieci” – czytamy w uzasadnieniu.
Pod ustawą podpisało się 140 tys. Polaków. Do projektu dołączono opinie Biura Analiz Sejmowych stwierdzające, że realizacja ustawy leży wyłącznie w rękach polskiego rządu, gdyż proponowane zmiany nie są objęte wiążącymi dla Polski regulacjami Unii Europejskiej.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.