Nie będzie ustawy chroniącej moralność przed UE

Poselski projekt uchwały gwarantującej Polsce zachowanie suwerenności w dziedzinie moralności i kultury po wejściu do UE został odrzucony już w pierwszym czytaniu. Przeciw była m.in. Liga Polskich Rodzin.

Projektem przedstawionym przez Prawo i Sprawiedliwość zajęły się 16 lipca dwie komisje sejmowe: Kultury i Środków Przekazu oraz Europejska. Posłowie LPR skrytykowali go już w debacie poprzedzającej głosowanie, gdyż – jak zaznaczył w rozmowie z KAI Antoni Macierewicz – proponowany przez PiS zapis jest nieścisły. – Uchwała powinna jasno określać, że suwerenność Polski ma być zachowana we wszystkich aspektach, a nie tylko dotyczących moralności i kultury – stwierdził. Jego zdaniem, odrzucony w głosowaniu komisji sejmowych zapis pozwala na przypuszczenia, że inne sprawy – poza moralnością i kulturą – mogą być wyłączone spod kompetencji naszego państwa.
Jednogłośnie przeciw projektowi uchwały głosowali posłowie Sojuszu Lewicy Demokratycznej. – Niestety okazało się, że SLD traktuje UE jako ponadnarodową formację ideologiczną, która nie tylko może, ale i powinna być wykorzystywana do destrukcji chrześcijańskiego ładu moralnego w Europie – tak postawę klubu SLD skomentował Marek Jurek z PiS, członek Sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych. Jego zdaniem, jest to bardzo zły znak, że do tej pory nawet opozycja nie przemówiła jednym głosem.
Projekt Prawa i Sprawiedliwości został zgłoszony ponad cztery miesiące temu. Wzywa on m.in. do „respektowania polskiego porządku prawnego chroniącego podstawowe zasady moralne i kulturowe i pozostawienia poszczególnym państwom należącym do europejskich organizacji międzynarodowych dziedzin moralności i kultury ich wyłącznej kompetencji”. W projekcie uchwały jest też mowa o „poszanowaniu uprawnień polskiego Trybunału Konstytucyjnego do oceny prawodawstwa Unii Europejskiej w aspekcie zgodności z zasadami Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej”.
O poparcie projektu uchwały apelowały Polska Federacja Ruchów Obrony Życia i Forum Kobiet Polskich w związku z rezolucją Parlamentu Europejskiego, który wezwał niedawno wszystkie państwa członkowskie i kandydujące do UE do legalizacji i zapewnienia dostępności aborcji. Rezolucja nie jest jednak prawnie wiążąca.