O perspektywie terapeutycznej osób skrzywdzonych – dyskusja na sympozjum z okazji 10-lecia COD
26 kwietnia 2024 | 12:47 | md | Kraków Ⓒ Ⓟ
Gdyby przyszedł do mnie Kościół, najpierw pracowałbym z nim nad tym, by przestał się bać – mówił psychiatra prof. Bogdan de Barbaro zapytany o to, co powiedziałby Kościołowi jako jego pacjentowi. Dyskusja panelowa na temat terapii osób skrzywdzonych zbrodnią pedofilii odbyła się w ramach sympozjum zorganizowanego w Krakowie z okazji 10-lecia działalności Centrum Ochrony Dziecka.
W debacie wzięli udział współtwórczyni inicjatywy Zranieni w Kościele, psychoterapeutka i dyrektorka Pracowni Dialogu dr Barbara Smolińska oraz psychiatra i psychoterapeuta prof. Bogdan de Barbaro. Poprowadził ją psychoterapeuta i delegat prowincjała zakonu dominikanów ds. ochrony małoletnich i osób w duszpasterstwie o. Tomasz Franc OP.
Dominikanin postawił swoim rozmówcom pytanie o to, co powiedzieliby Kościołowi, który pojawiłby się w ich gabinecie jako pacjent.
– Gdyby przyszedł do mnie Kościół, najpierw pracowałbym z nim nad tym, by przestał się bać – odpowiedział prof. Bogdan de Barbaro. Jak podkreślał, ten, kto jest opanowany lękiem, buduje wokół siebie twierdzę i jest nieufny. – Powiedziałbym mu: Kościele, zaryzykuj spotkanie, bo to, kim jesteś, obliguje cię, żebyś się nie bał – mówił panelista. Jego zdaniem, Kościół ma duchową moc, by podejść do świata z odwagą. – Zachęcałbym tego pacjenta, żeby wracał do źródeł, do idei wolności i miłości, by zrezygnował z polityki i nie dawał się uwikłać czy korumpować moralnie – podkreślał.
Mówiła o tym także dr Barbara Smolińska. – Trzeba ten lęk rozbroić, zobaczyć, co się za nim kryje, i dojść do miłości – podkreślała. Ojciec Franc dodał, że uwolnienie z lęku pomaga walczyć z klerykalizmem, wyzbywać się dystansu, protekcjonalizmu, niedowierzania świadectwu osób skrzywdzonych, a to z kolei pozwala na to, by wspólnie dzielić się doświadczeniem, co daje „poczucie równości i wzajemności”.
Rozmówcy zwracali uwagę na to, że słowo „ofiara” pedofilii to określenie, które „zamyka i odbiera poczucie sprawczości” osobie, która doświadczyła wykorzystania seksualnego. – Ofiara to ktoś, kto nic już nie może. Wolę definicję opisującą: osoba skrzywdzona, wykorzystana – wyjaśniała B. Smolińska.
– Boję się ludzi, nie ufam im, czuję wstręt do siebie, boję się zranienia – przeżycia, które są konsekwencją traumy, tworzą opowieść osób skrzywdzonych. Słowo „ofiara” czyni z nich kogoś biernego i bezradnego. Osoba skrzywdzona ma poczucie zdewastowanej sprawczości, a sprawczość, czyli poczucie, że mam wpływ na to, co się dzieje, jest czynnikiem warunkującym zdrowie – dodał prof. de Barbaro.
Terapeuci podkreślali, że osoby skrzywdzone nie mówią o swojej traumie od razu i nie zgłaszają w terapii tego doświadczenia jako głównego problemu. – Dopiero w trakcie terapii, gdy zbudowana zostanie więź i zaufanie, ujawniają swoją krzywdę – mówi Barbara Smolińska. Zdarza się, że dopiero w trakcie terapii osoba odkrywa, że została skrzywdzona. – Czasem naprawdę tego nie pamiętają, tak działa mechanizm obronny – przekonuje szefowa Pracowni Dialogu.
Jak podkreślała, osoby skrzywdzone seksualnie mierzą się z „dramatem nieopowiedzianej historii”. – Zadzwoniła do nas kiedyś 80-letnia kobieta, która nigdy nikomu nie mówiła o tym, że jako kilkuletnia dziewczynka została skrzywdzona. Ona niczego nie oczekiwała. Po prostu chciała o tym opowiedzieć – wspominała jedną z rozmówczyń telefonu zaufania. – Słuchanie osób zranionych jest najważniejsze – dodała, zaznaczając że rolą słuchających jest podtrzymanie kontaktu i więzi.
– Ważne jest to, by mówić im: nie jesteś winny, tylko doznałeś krzywdy. I druga ważna rzecz to zapewnienie: wierzę ci. Trzeba to mówić, nawet jeśli osoba skrzywdzona o to nie pyta – zauważa. Jak dodał w tym kontekście o. Tomasz Franc, terapeuta dysponuje potężnym narzędziem – jest nim „słowo, które odbarcza, wyjaśnia, wspiera”.
W procesie zdrowienia ważne jest doświadczenie wspólnoty, która wspiera. – Sieć społeczna, w której możemy bez wstydu otwierać coś bolesnego i tworzyć nowe, bezpieczne więzi, jest ważnym czynnikiem zdrowienia – podkreślał prof. de Barbaro.
Paneliści zastanawiali się także nad obrazem Boga zdeformowanym u osoby skrzywdzonej przez doświadczenie wykorzystania. Jak zauważyła B. Smolińska, są osoby, które nie odchodzą do Kościoła mimo traumy, co więcej – nie chcą o niej mówić komuś, kto jest wrogi Kościołowi.
– Stawiają sobie pytanie, jak Bóg mógł na to pozwolić, które się komplikuje, gdy duchowny krzywdziciel używa argumentacji mistycznej. Wiele osób jednak pragnie ocalić swoją wiarę i odróżnić ją od krzywdy, która je spotkała – dodała.
– Skrzywdzeni mają swoje słowo w Kościele, ale to nie jest ich życiowa tożsamość – stwierdził o. Tomasz Franc.
– Ludzie poszukują osób z podobnymi doświadczeniami, ale dążenie do zdrowia oznacza wyjście z tej bańki. Poruszamy się tu między dwoma krańcami: z jednej strony ktoś w ogóle nie chce się identyfikować ze swoją krzywdą, a z drugiej ktoś inny próbuje budować nową tożsamość „zranionego w Kościele” – dodała B. Smolińska.
Dyskusja „Ofiara pedofilii – perspektywa terapeutyczna” odbyła się w ramach konferencji pt. „Zbrodnia czynów pedofilnych – aspekty społeczne, terapeutyczne i prawne”, którą Centrum Ochrony Dziecka zorganizowało z okazji 10-lecia działalności.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.