Opłatek z Jasnej Góry – najpiękniejszy znak pokoju
24 grudnia 2023 | 15:14 | BP @JasnaGóraNews, Maria Kopacka-Fornal | Jasna Góra Ⓒ Ⓟ
Opłatek z Jasnej Góry dla wielu pielgrzymów jest niczym symbol. Wielu z nich przybywa do częstochowskiego Sanktuarium tylko po to, żeby zabrać go do swoich rodzin.
Do jego stworzenia potrzeba zaledwie 10 dkg mąki, odrobinę wody i kilku kropli oliwy. Po wypieczeniu jest kruchy i delikatny. Choć niepozorny, łamany między ludźmi potrafi pojednać zwaśnionych, połączyć rodziny rozdzielone setkami kilometrów czy wyciszyć przed wspólną wieczerzą.
Jak przypomina o. Samuel Pacholski, przeor Jasnej Góry, łamanie się opłatkiem przy stole wigilijnym jest polską tradycją. Jeszcze za pontyfikatu Papieża Polaka, było zwyczajem, że przeor zawoził w grudniu opłatki z tego miejsca do papieża, żeby podkreślić w ten sposób duchową łączność i więź częstochowskiego Sanktuarium ze Stolicą Apostolską. Po śmierci Jana Pawła II tradycja ta zanikła. Przeor zauważył, że pielgrzymi często proszą, aby wysłać im biały chleb także za granice Polski. – Nie chodzi o tą prostą materię, jaką jest opłatek, ale o treść i symbol, który się w nim zawiera – wyjaśnił o. Pacholski. – Wierni mają to przekonanie, że jeśli chleb przychodzi z Domu Matki, a macierzyństwo oznacza czułość, wrażliwość i otwartość na drugiego człowieka, na potrzeby innych i głęboką empatię, to ten opłatek w sobie to wszystko zawiera, a ci, którzy się nim dzielą, wchodzą w dar łaski pojednania, przebaczania i budowania wzajemnych więzi – powiedział o. Samuel Pacholski. Przeor przytoczył także wspomnienie z dzieciństwa, kiedy jako chłopiec był świadkiem pojednania rodziców właśnie podczas dzielenia się białym chlebem. – Poróżnili się przed południem, a ten gest przed wieczerzą nie był kurtuazyjny, lecz szczery i prawdziwy – dodał o. Samuel. Wraz z rodzeństwem odebrali wtedy lekcję, że łamanie się opłatkiem nie jest jedynie pustym gestem.
S. Konsolata ze Zgromadzenia Sióstr Misjonarek Apostolstwa Katolickiego (Pallotynek), opłatek z Jasnej Góry zabiera już w listopadzie. Jak sam podkreśla, Opłatek z Jasnej Góry to opłatek z „Domu Matki”. Dzieli się nim przy wigilijnym stole ze swoimi współsiostrami. – To my nadajemy sens wszystkim czynnościom i wszystkim gestom, dlatego tak ważne jest, by ten opłatek był na naszym stole. Dzięki temu stół może być ołtarzem – powiedziała. Przypomniała też, że przy stole trzeba z miłością patrzeć sobie w oczy. Jest to miejsce, gdzie można rozwiązywać problemy. – Bo na ołtarz przynosimy wszystko – wyjaśniła.
Brat Szczepan, paulin, posługujący w Warszawie, przyznał, że wypiekanie opłatków już od wielu lat jest jego pasją. Podkreślił, że choć receptura na ciasto jest prosta, wypiekanie wymaga jednak wiele wysiłku. – Ciasto można przypalić, może też być nie do końca dopieczone, dlatego potrzebna jest precyzja – powiedział paulin. Jego starania doceniają pielgrzymi, od wielu już lat przybywający na Jasną Górę po biały chleb.
– Jest opłatek, jest świeca. Po opłatek co roku jeździmy do Częstochowy – przyznała Teresa z Radlina, wskazując na swoją torbę, do której schowała biały chleb, świecę i figurkę Jezusa w żłobie.
Biały chleb łączy rodzinę, sprawia, że wszyscy stają się lepsi, sprawia, że pojawia się jedność w rodzinie – dodała Renata z okolic Częstochowy
Dla Przemysława Trepki z Siedlec ta Wigilia będzie ważnym wydarzeniem. – wracam do korzeni. Dopiero kilka miesięcy temu nawróciłem się na wiarę i pierwszy raz od około 8 lat będę brał udział w świętowaniu narodzin Jezusa – przyznał. Biały chleb z Jasnej Góry zabiera ze sobą jako wyjątkowy znak, przełamie się nim z mamą i bratem.
1 gram opłatka ma około 2 kalorie, jest kruchy, delikatny, raczej ciężko jest się nim najeść. Jednak życzenia, które towarzyszą łamaniu się nim, mają dla wielu Polaków „wielką wagę”, często potrafią łączyć „przez ocean”.
Anna i Jerzy Krawczykowie z gminy Popów wyznali, że na specjalną prośbę swoich dzieci przyjechali na Jasną Górę, aby opłatek wziąć właśnie stąd, ponieważ częstochowskie Sanktuarium ma swoje wieloletnie tradycje. – Wyślemy go dzieciom do Irlandii – powiedzieli. Małżeństwo przyznało także, że dla nich to namiastka łączności z rodziną. – Nie możemy spotkać się w Święta, to chociaż tyle dla nich zrobimy – powiedzieli nie kryjąc wzruszenia.
Jak przyznają Anna i Sylwester z Koszęcina, po opłatek zawsze udają się do swojej parafii. Tego z Jasnej Góry nie przywozili ze sobą do domu. Jednak moment dzielenia się białym chlebem, za każdym razem jest wyjątkową chwilą w ich rodzinie; przed wieczerzą wigilijną czytają fragment Ewangelii i wspólnie się modlą, dzielą się opłatkiem, składając sobie życzenia. Dopiero wtedy zaczynają wieczerzać. – Oczywiście bez telewizji czy muzyki, tylko nasza rodzina – podkreśliła Anna.
Tradycja łamania się opłatkiem swoje korzenie ma w pierwszych wiekach chrześcijaństwa. Nie miała początkowo związku z Bożym Narodzeniem, była symbolem komunii duchowej członków wspólnoty. Z czasem na wigilijną mszę przynoszono chleb, który błogosławiono i którym się dzielono. Zabierano go też do domów dla chorych, czy tych, którzy z różnych powodów nie byli w kościele, przesyłano krewnym i znajomym.
Dzielenie się opłatkiem w Wigilię ma swoją symbolikę w wymiarze nie tylko duchowym. Opłatek określany jest jako „chleb”, co nawiązuje do modlitwy Ojcze Nasz: oby nam go nie zabrakło (chleba naszego powszedniego…).
– Wszędzie tam, gdzie Polacy zasiadają do stołu wigilijnego cieszymy się, jeśli jest tam opłatek z wizerunkiem jasnogórskiej Bogarodzicy – zauważył o. Waldemar Pastusiak, kustosz Jasnej Góry. Dodał także, że ojcowie i bracia cieszą się, że wierni w ten sposób czują duchową jedność z Jasną Górą. – My również modlimy się za tych wszystkich, którzy jasnogórski opłatek biorą w swe dłonie i przełamują się nim tworząc wspólnotę jednego serca, jednego ducha – dodał.
Harcmistrz Przemysław Kowalski, komendant Betlejemskiego Światła Pokoju w Częstochowie, podkreślił, że dzielenie się opłatkiem jest też jednym z najpiękniejszych znaków pokoju. – Dlatego ten opłatek ma dla nas też takie znaczenie symboliczne – powiedział. Dzielenie się białym chlebem to czas, kiedy możemy stanąć naprzeciwko siebie, spojrzeć sobie w oczy i przełamać ten chleb, zatrzymać się na chwilę i powiedzieć sobie ważne rzeczy, których nie mówimy na co dzień bo nie mamy czasu. – Albo przynajmniej twierdzimy, że nie mamy czasu, więc ten opłatek jasnogórski to jest taki wyjątkowy czas, gdzie każdy się zatrzymuje – wyjaśnił Przemysław Kowalski. Przytoczył również harcerskie powiedzenie „Zatrzymaj się na chwilę, choćby na końcu świata, zatrzymaj się na chwilę zauważ swojego brata”.
W 2023 r. brat Szczepan wypiekł około 72 tys. opłatków, z czego 45 tys. trafiło na Jasną Górę. Większość z nich została już zabrana przez pielgrzymów do ich domów.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.