Drukuj Powrót do artykułu

Organizacje pro-life z apelem o odkłamywanie aborcyjnych postulatów i udział w Narodowym Marszu Życia

24 marca 2025 | 17:41 | lk | Warszawa Ⓒ Ⓟ

Sample Fot. Marysia Zawada/REPORTER

Z apelem do władz o likwidację nielegalnej „przychodni” AboTak i „rozbicie grupy przestępczej” Aborcyjnego Dream Teamu oraz o odkłamywanie aborcyjnych postulatów i liczny udział Polaków w Narodowym Marszu Życia 27 kwietnia w Warszawie – zwróciły się organizacje pro-life zrzeszone w Koalicji dla Życia i Rodziny podczas konferencji „Tak dla życia – w obronie kobiet” zorganizowanej w Sejmie w Narodowym Dniu Życia.

Konferencję otworzył poseł Piotr Uściński, przewodniczący Parlamentarnego Zespołu na rzecz Życia i Rodziny, który przypomniał, że prawo do życia, zapisane w polskiej konstytucji, wynika z godności jaką ma każdy człowiek. Jest ona również zapisana w różnych systemach filozoficznych wykształconych przez stulecia ludzkiej cywilizacji. Jak stwierdził, większość uczestników konferencji to zapewne osoby wierzące, dla których godność człowieka wynika z tego, że są stworzeni na obraz i podobieństwo Boga. Ale także osoby niewierzące wynoszące tę wartość z innych systemów też ją sobie cenią. Dlatego właśnie ustawa zasadnicza gwarantuje ochronę życia każdemu Polakowi.

Parlamentarzysta zwrócił uwagę, że w niektórych kręgach akademickich, także na polskich uniwersytetach, pojawiają się dziś kontrowersyjne postulaty proaborcyjne, wedle których człowiek zyskuje godność i prawa człowieka nie już od chwili poczęcia, ale dopiero po wykształceniu się świadomości, a więc nawet nie po urodzeniu. – Takie koncepcje prowadzą nas do cywilizacji śmierci, do aborcji na masową skalę, do eutanazji. Wiemy, że to się niestety w niektórych krajach na świecie dzieje. Dzisiaj w Sejmie uzasadnione są pytania, jak w tej naszej Polsce powstają takie dokumenty jak wytyczne proaborcyjne minister zdrowia? Dlaczego przy parlamencie powstaje klinika, która ma szerzyć aborcję, czyli podejmowane są bezprawne działania? Dlaczego przedstawiane są projekty uchwał, które wprost gwałcą prawo do życia? Jak to możliwe, że pojawiają się tezy, nie poparte żadnymi dowodami, według których aborcja ma być lekiem na choroby i problemy psychiczne kobiet? Przecież to jest kłamstwo – powiedział Piotr Uściński.

Prowadząca spotkanie Lidia Sankowska-Grabczuk z Koalicji dla Życia i Rodziny przypomniała z kolei słowa z uchwały ustanawiającej 24 marca Narodowym Dniem Życia. Parlamentarzyści zaapelowali w dokumencie, że dzień ten powinien być m.in. motywem solidarności społecznej oraz zachętą dla wszelkich działań służących wsparciu i ochronie życia.

– Dzisiaj tej solidarności, oprócz oczywiście dzieci, które w okrutnym procederze aborcji cierpią najbardziej, potrzebują kobiety, które są nieustannie manipulowane, często zostawiane, gdy po dokonaniu aborcji mówią, że nie miały innego wyboru. Kobiety cierpią po dzieciach najbardziej: w wymiarze fizycznym i psychicznym. Kobiety krzywdzi też prawo, ponieważ gdy słyszymy dziś o wytycznych aborcyjnych i o „prawie do aborcji”, to kobiety się z tym oswajają i są pogubione. Dlatego ta konferencja jest w obronie kobiet – dodała.

Odczytała też przesłanie na Narodowy Dzień Życia pt. „Stop bezkarnemu łamaniu prawa do życia” przygotowane przez Koalicję dla Życia i Rodziny. Jej autorzy pytają czy zapisane w konstytucji prawo do życia jest dziś w Polsce respektowane i przestrzegane, a może „stało się martwą literą”. – Pytana te nasuwają się szczególnie wobec bezkarności osób i grup wprost nawołujących do łamania prawa i w sposób jawny je łamiących – zacytowała przesłanie Lidia Sankowska-Grabczuk, podając m.in. przykład aktywistek z Aborcyjnego Dream Teamu.

Padł w nim też apel o szybką likwidację nielegalnej aborcyjnej „przychodni” AboTak, którą w bezpośrednim sąsiedztwie Sejmu założyły te aktywistki. Środowiska pro-life domagają się też „ukarania winnych pomocnictwa w aborcji, a także rozbicia grupy przestępczej, jaką jest niewątpliwie organizacja Aborcyjny Dream Team”.

Wojciech Zięba z Polskiego Stowarzyszenia Obrońców Życia Człowieka nawiązał do protestów proaborcyjnych, które przetoczyły się przez Polskę w 2020 r. po wyroku Trybunału Konstytucyjnego stwierdzającym niezgodność tzw. przesłanki eugenicznej z konstytucją.

W odpowiedzi na tamte protesty PSOŻC zainicjowało m.in. kampanię „Aborcja nie jest OK”. Wojciech Zięba podkreślał, że wychodzi ona naprzeciw absurdalnym hasłom środowisk aborcyjnych, że „Aborcja jest OK” lub „Aborcja to życie”.

– Faktem jest, że setki tysięcy młodych ludzi kilka lat temu wyszło na ulice, żeby manifestować i pokazać swoje poparcie dla aborcji. (…) Czy ci ludzie byli źli? Nie, ci ludzie wierzyli w to, co robią i za czym protestują – mówił Zięba, argumentując, że konieczne jest dokładne przyjrzenie się aborcyjnym postulatom oraz ich obalenie w świetle prawdziwych danych.

Podał przykład hasła „Piekło kobiet”, wedle którego po wyroku TK kobiety masowo miałyby umierać na oddziałach położniczych polskich szpitali, boją się zachodzić w ciążę i rodzić dzieci. Tymczasem z danych dotyczących śmierci okołoporodowej w krajach OECD wynika, że Polska ma drugi najniższy na świecie wskaźnik takich zgonów – 2 kobiety na 100 tys. porodów. Mniej kobiet umiera tylko w Norwegii (1,8 kobiety). Średnia dla krajów OECD to 10 zgonów kobiet.

Za cyniczne wykorzystanie przez środowiska aborcyjne ludzkiej tragedii uznał też sprawę pani Izabeli z Pszczyny, która w 22. tygodniu ciąży zgłosiła się do tamtejszego szpitala. – Lekarze przegapili objawy rozwijającej się sepsy. Ta kobieta zmarła, zmarło jej dziecko. Wielka tragedia, zostawiła męża i kilkuletnią córkę. Ta tragedia została przedstawiona przez środowiska feministyczne tak, że pani Izabela jest ofiarą restrykcyjnych przepisów dotyczących aborcji. Twierdziły, że lekarze byli sparaliżowani świadomością istnienia wyroku TK i nie chcieli przerwać ciąży pomimo zagrożenia życia kobiety. Jakie są fakty? Do szpitala zleciały się wszystkie możliwe kontrole. NFZ nałożył maksymalną karę 650 tys. zł za niewywiązanie się z kontraktu i nienależytą opiekę nad pacjentką i jej dzieckiem. Sprawa toczy się w prokuraturze w Katowicach. Położne zostały uniewinnione jako niemające udziału w tej tragedii, natomiast przeciwko lekarzom sprawa się toczy. Kilka dni temu okręgowy sąd lekarski w Katowicach wydał wyrok, który stwierdził, że dwóch lekarzy zostało pozbawionych prawa do wykonywania zawodu na 2 lata, jeden na 5 lat z powodu niedopełnienia należytej staranności przy opiece nad panią Izabelą. To pokazuje, że to był po prostu błąd lekarski. Czy ktoś przeprosił potem za niepokoje społeczne, za ataki na kościoły, za wypisywanie obrzydliwych napisów na szkołach specjalnych? Nie. Dlatego jest potrzeba odkłamywania tej rzeczywistości – mówił prelegent.

Paweł Wosicki z Fundacji Głos dla Życia w wykładzie „Powrót do źródeł – czyli jak powstrzymać demograficzne tsunami” argumentował, że Polska popełnia obecnie „spektakularne demograficzne samobójstwo”. Przytoczył dane statystyczne, z których wynika, że podczas gdy w 2011 r. urodził się w Polsce 388 tys. dzieci, to w 2024 było to już tylko 250 tys. a prognozy na kolejne lata są zatrważające: w 2030 r. urodzeń ma być jedynie 100 tys., a w 2040 – już tylko 47 tys.

Dla porównania podał, że w 1925 r. w 29-milionowej Polsce urodziło się 1 milion 39 tys. dzieci. W ciągu stu lat nastąpiło zatem przejście „od demograficznej bomby do demograficznej agonii”.

Prelegent ubolewał, że współcześnie promowanym modelem rodziny jest „dwa plus pies”. – Czy tak mamy skończyć? – pytał Paweł Wosicki. Zaznaczył, że konieczność radykalnego przemodelowania polityki prorodzinnej jest znana od dawna, ale ostatecznie różne koncepcje zawsze spotykały się z niechęcią czy to samego społeczeństwa czy polityków ubiegających się o głosy wyborców. Nie bez znaczenia, jego zdaniem, był też wpływ niektórych mediów, które „obśmiewały” nawet częściowe reformy prodemograficzne.

Zdaniem prelegenta, potrzebna jest radykalna reforma ustroju i kształtowanie prorodzinnych postaw społecznych, w tym: realne wsparcie wielodzietnego (3+) i wysoko-wielodzietnego (6+) modelu rodziny, zastąpienie kosztownego programu żłobkowego bonem rodzicielskim, promocja nierozerwalności małżeństwa i „prawno-formalne utrudnienie rozwodów”, a ponadto „ograniczanie związków nieformalnych” i „przemyślane, ale zdecydowanie przeciwstawienie się agendzie LGBT+”.

Bogusław Kiernicki z Fundacji Świętego Benedykta poinformował o zbliżającym się Narodowym Marszu Życia. Odbędzie się on 27 kwietnia a udział w nim ma być „swoistym wezwaniem do publicznej odwagi”. – Żyjemy w czasach społecznej depresji, jeśli chodzi o poczucie wagi naszych wartości i gotowości do dawania świadectwa w ich obronie. W takich sytuacjach potrzebne są akty mobilizujące – powiedział Bogusław Kiernicki.

Narodowy Marsz Życia ruszy w niedzielę 27 kwietnia o godz. 12.30 z Placu Zamkowego w Warszawie. W jego przygotowanie i przebieg w ub. roku zaangażowało się ponad 50 organizacji działających na rzecz życia i rodziny. W marszu uczestniczyło ponad 50 tys. osób, a zdaniem organizatorów mogło ich być blisko 100 tys.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.