Palenie przedmiotów nie jest skuteczną formą walki z zagrożeniami duchowymi
04 kwietnia 2019 | 15:29 | maj / pw | Warszawa Ⓒ Ⓟ
– Palenie przedmiotów czy książek nie jest skuteczną formą walki z zagrożeniami duchowymi – podkreśla bp Rafał Markowski w komentarzu dla KAI. Jego zdaniem, tym, co broni człowieka przed zagrożeniami duchowymi jest bliskość z Chrystusem, znajomość Jego Ewangelii i poznawanie Kościoła. – Takie zagrożenia są realne tylko i wyłącznie wtedy, kiedy znajomość Chrystusa i Jego Ewangelii jest znajomością powierzchowną – zaznacza biskup.
– Byłem zupełnie zaskoczony informacją o akcie palenia książek i tzw. talizmanów w jednej z gdańskich parafii przez księży i służby liturgiczne. Byłem zaskoczony nie tylko samą formą, która nieszczęśliwie niesie ze sobą bardzo wiele bardzo niedobrych skojarzeń, ale przede wszystkim jest uzasadnieniem tego działania. Mówiono mianowicie, że jest to walka z zagrożeniami duchowymi – przypomina bp Rafał Markowski, biskup pomocniczy archidiecezji warszawskiej, przewodniczący Rady KEP ds. Dialogu Religijnego oraz Komitetu ds. Dialogu z Judaizmem. – O ile wiem, nikt jeszcze nie uporał się z takimi zagrożeniami poprzez palenie przedmiotów – wyjaśnia.
Bp Markowski podkreśla, że zagrożenia duchowe towarzyszyły chrześcijanom od samych początków istnienia Kościoła. – Gnostycyzm, manicheizm – to pojawiało się już w pierwszych wiekach. Teraz mamy do czynienia z okultyzmem, teozofią, nurtami takimi jak Hare Kriszna, czy praktykami typu medytacja transcendentalna i wieloma, wieloma innymi zjawiskami – zaznacza.
Bp Markowski przypomina, że specjalny raport nt. duchowych zagrożeń, w oparciu o materiały nadesłane przez wiele konferencji episkopatów z całego świata, przygotowany został w latach 80 – tych XX w. przez ówczesny watykański Sekretariat ds. Jedności Chrześcijan i Papieską Radę ds. Kultury. – W dokumencie tym jest mowa o przyczynach tych zagrożeń, o niebezpieczeństwach, jakie się z nimi wiążą ale też o tym, jak z nimi można walczyć – informuje biskup. – Raport podkreśla potrzebę ciągłej formacji ludzi Kościoła, formacji biblijnej, teologicznej, ekumenicznej. Zwraca uwagę na aspekt duszpasterski, jakim jest budowanie wspólnot, chociażby w ramach parafii; wspólnot, w których byłoby więcej braterstwa, poznawania ludzi, ich życia i problemów. Przypomina też o uzdrawiającej mocy modlitwy wspólnotowej i osobistej – dodaje.
Zagrożenia duchowe były, są i będą. Są one jednak realne tylko i wyłącznie wtedy, kiedy znajomość Chrystusa i Jego Ewangelii jest znajomością powierzchowną. Skutecznym środkiem obrony przed nimi jest formacja, bliskość z Chrystusem, znajomość Jego Ewangelii i poznawanie Kościoła – podsumowuje bp Markowski.Duchowny zaznacza, że choć nie może wypowiadać się w imieniu organizatorów aktu palenia książek i tzw. talizmanów, domyśla się, że u podstaw ich działania leżał pewnego rodzaju radykalizm; być może także była to próba szokowania tematem.
– Życie chrześcijańskie domaga się radykalizmu, jednoznacznej postawy, mocnego świadectwa. Powinien to być radykalizm objawiający się w czynach, ale nie takich, jak palenie przedmiotów. Nie to jest skuteczne w walce z zagrożeniem duchowym. Wydaje mi się, że zatracono tu granice pewnego realizmu – mówi bp Markowski.
Założona w Koszalinie fundacja „SMS z Nieba” w niedzielę 31 marca opublikowała na swoim fanpage’u zdjęcia z palenia książek przy jednej z gdańskich parafii. Przedmioty (głównie książki fantasy, figurki i talizmany) zostały przyniesione przez wiernych.
Była to odpowiedź na apel ks. Rafała Jarosiewicza, przewodniczącego zarządu fundacji, który poprosił parafian o przyniesienie rzeczy, które są związane z okultyzmem, magią lub czarami. Wydarzenie miało miejsce po jednej z Mszy św.
We wtorek ks. Rafał Jarosiewicz wydał krótki komunikat, w którym przeprosił za spalenie książek, uznając to wydarzenie za niefortunne.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.