Papież na 37. Światowych Dniach Młodzieży w Lizbonie. Co działo się 2. dnia ŚDM?
04 sierpnia 2023 | 03:00 | tom, st, azr, kg (KAI) | Lizbona Ⓒ Ⓟ
Spotkania na Portugalskim Uniwersytecie Katolickim i z młodzieżą placówki ruchu edukacyjnego Scholas Occurentes w Cascais pod Lizboną, uroczystość powitana w Parku Edwarda VII oraz prywatne audiencje dla młodzieży z Ukrainy i Turcji złożyły się na drugi dzień wizyty Franciszka w Lizbonie w ramach 37. Światowych Dni Młodzieży. W dniach 2-6 sierpnia Ojciec Święty odwiedzi w sobotę także sanktuarium maryjne w Fatimie. Hasłem wizyty są słowa: „Maryja wstała i poszła z pośpiechem” (Łk 1,39). Jest to 42. podróż zagraniczna papieża Bergoglio w czasie jego ponad dziesięcioletniego pontyfikatu i jego druga wizyta w Portugalii.
Spotkanie na Portugalskim Uniwersytecie Katolickim
Pierwszym punktem drugiego dnia wizyty 3 sierpnia było spotkanie z młodzieżą akademicką na Portugalskim Uniwersytecie Katolickim w Lizbonie. Wzięły w nim udział setki studentów i pracowników uczelni, którzy entuzjastycznie, brawami i okrzykami: „Viva Papa!” przyjęli Ojca Świętego. Wśród zgromadzonych był prezydent Portugalii Marcelo Rebelo de Sousa.
Na wstępie Ojciec Święty nawiązał do słów rektor uczelni, prof. Isabel Capeloa Gil, która stwierdziła, że wszyscy czują się dziś poniekąd pielgrzymami. Zauważył, że w terminie tym można dostrzec odzwierciedlenie ludzkiej kondycji, ponieważ każdy jest wezwany do zmierzenia się z wielkimi pytaniami, na które nie ma uproszczonej lub niezwłocznej odpowiedzi, ale które zachęcają do odbycia podróży, do przezwyciężenia siebie, wyjścia poza swoje ograniczenia. W ten sposób rodzi się nauka i rozwija poszukiwanie duchowe. „Szukać i podejmować ryzyko: oto czasowniki pielgrzymów” – wskazał Franciszek.
Papież przestrzegł przed uleganiem pokusie samozadowolenia i bierności. „Szukajcie i podejmujcie ryzyko” – zachęcił. Zauważył, że obecnie wyzwania są ogromne, ale trzeba podjąć „ryzyko myślenia, że nie jesteśmy w agonii, lecz w chwili narodzin; nie u kresu, lecz na początku wielkiego spektaklu. Bądźcie zatem szerzycielami «nowej choreografii», która stawia w centrum osobę ludzką, bądźcie choreografami tańca życia” – powiedział Ojciec Święty nakłaniając studentów, aby byli twórcami marzeń.
Franciszek podkreślił, że „stopień naukowy powinien być postrzegany nie tylko jako upoważnienie do budowania osobistego bogactwa, lecz jako upoważnienie do poświęcenia się bardziej sprawiedliwemu i inkluzywnemu społeczeństwu, czyli bardziej postępowemu”.
Nawiązując do jednego ze świadectw studentów papież wyznał, że marzy o tym, aby młode pokolenie „stało się pokoleniem nauczycieli. Nauczycieli humanizmu. Nauczycieli współczucia. Nauczycieli nowych możliwości dla planety i jej mieszkańców. Nauczycieli nadziei”. Podkreślił potrzebę przedefiniowania postępu. „Potrzebujemy ekologii integralnej, wsłuchiwania się w cierpienie planety wraz z cierpieniem ubogich; umieszczenia dramatu pustynnienia obok dramatu uchodźców; kwestii migracji obok spadku urodzeń; zajęcia się materialnym wymiarem życia w obrębie duchowości. Nie może być polaryzacji, ale konieczna jest wizja integralna” – stwierdził Ojciec Święty.
Franciszek wezwał młodych, aby swoją wiarę potwierdzali dokonywanymi wyborami. „Nie wystarczy, żeby chrześcijanin był przekonany, musi być przekonujący; nasze działania mają odzwierciedlać radosne a zarazem radykalne piękno Ewangelii. Co więcej, chrześcijaństwo nie może być przeżywane jako forteca otoczona murami, wznosząca wały obronne przeciwko światu” – powiedział. Zaapelował, aby wiara wyrażała się poprzez inspirowane nią życie. Zaznaczył, że w budowanie lepszej przyszłości muszą być także zaangażowane kobiety. Zachęcił do zapoznania się z Globalnym Paktem Edukacyjnym. Jednym z jego punktów jest edukacja na rzecz akceptacji i włączenia.
„Cieszę się widząc was jako żywą wspólnotę edukacyjną, otwartą na rzeczywistość, z Ewangelią, która nie służy jako ozdoba, ale ożywia części i całość. Wiem, że wasz kurs obejmuje różne obszary: studia, przyjaźń, służbę społeczną, odpowiedzialność obywatelską i polityczną, troskę o wspólny dom, ekspresję artystyczną… Być uniwersytetem katolickim to przede wszystkim fakt, że każdy element jest powiązany z całością i że całość odnajduje się w częściach. W ten sposób, zdobywając umiejętności naukowe, dojrzewa się jako osoba, w samopoznaniu i w rozeznawaniu swej drogi” – powiedział papież.
Zachęcił do kontynuowania poszukiwań i ryzyka podróży. „Idź dalej, wyżej; odwagi, idź dalej!”. Tego też wam z całego serca życzę” – stwierdził Ojciec Święty na zakończenie swego przemówienia.
Witając Ojca Świętego na Campusie Portugalskiego Uniwersytetu Katolickiego rektor tej uczelni, prof. Isabel Capeloa Gil zaznaczyła, że Portugalski Uniwersytet Katolicki został założony przed 56 laty z Wydziału Filozofii Towarzystwa Jezusowego w Bradze. Dzisiaj ma dziś 17 wydziałów i 4 kampusy w kraju (Lizbona, Porto, Braga i Viseu), z około dwudziestoma tysiącami studentów i ponad dwoma tysiącami profesorów i współpracowników.
W czasie spotkania swoimi świadectwami podzieliło się z nim i ze wszystkimi obecnymi czworo studentów tej uczelni.
Pochodzący ze stolicy 29-letni Tomás Virtuoso ukończył z licencjatem i magisterium Katolicką Szkołę Biznesu i Ekonomii, działającą na tym Uniwersytecie, a obecnie jest na 2. roku teologii na Wydziale Teologicznym tejże uczelni oraz słuchaczem wyższego seminarium duchownego Chrystusa Króla w Patriarchacie Lizbońskim; w latach 2019-21 był członkiem Międzynarodowej Konsulty Młodych w Dykasterii ds. Świeckich, Rodziny i Życia w Watykanie.
W swym przemówieniu wyznał, że pobyt na Uniwersytecie był dla niego „przecięciem się” wiedzy, w której wszystko jest postrzegane jako wzajemnie ze sobą połączone i współzależne, z nowym zdumieniem w obliczu piękna rzeczywistości stworzonej i z głębokim spotkaniem z Bogiem, który wszystko to utrzymuje i wszystkiemu nadaje sens. Zdaniem Tomása, jego pokolenie nie powinno ignorować intuicji, które Ojciec Święty proponuje w encyklice „Laudato si”. Przede wszystkim wtedy, gdy zachęca młodych ludzi do jak najlepszego wykorzystywania nauki, do pokładania prawdziwego zaufania w boskim darze rozumu, aby nadal szukać skutecznych rozwiązań pojawiających się wyzwań.
Na zakończenie swego świadectwa wspomniał o IV Międzynarodowym Kongresie nt. Troski o Stworzenie, zorganizowanym kilka dni temu na tym Uniwersytecie z inicjatywy Fundacji im. Jana Pawła II na rzecz Młodzieży. Mówiono tam właśnie o ekologii integralnej, podkreślając, że Chrystus – żywy i prawdziwy Bóg – jest odpowiedzią dla świata szukającego sensu wśród radości i bólów naszych czasów. „Z radością przekazuję Waszej Świątobliwości Manifest – owoc naszych prac na rzecz stylów życia dla nowej ludzkości” – oświadczył Virtuoso.
O łączeniu studiów ze służbą innym opowiedziała w swym świadectwie 21-letnia Mariana Craveiro, pochodząca z Porto absolwentka psychologii na Wydziale Wychowania i Psychologii Ośrodka Regionalnego Portugalskiego Uniwersytetu Katolickiego w jej rodzinnym mieście.
Dzięki programowi „Katolicki Uniwersytet Solidarny” mogła zrozumieć pilną potrzebę zachowania jako priorytetu osoby ludzkiej i w ten sposób mogła co tydzień pomagać bezdomnym i potrzebującym, przygotowując im posiłki w samym centrum miasta. Ale doświadczenie to było dopiero punktem wyjścia, sposobem, dzięki któremu Bóg nauczył ją, że ta służba na rzecz najbardziej bezradnych i wykluczonych powinna być priorytetem w jej życiu studenckim jako członkini „Kościoła wyjścia”. Mariana dodała, że w ostatnich latach współpracowała z jedną instytucją wspierającą osoby niepełnosprawne „Mogłam wtedy uświadomić sobie wartość nadziei i radości danej i otrzymanej” – przyznała Mariana Craveiro. Była ona także wolontariuszką w więziennej klinice psychiatrycznej, a działalność ta wciągnęła ją „z głową, rękami, sercem i duszą”. Wraz ze swymi kolegami i koleżankami udało jej się np. osiągnąć to, że 28 skazanych, mających problemy ze zdrowiem umysłowym, rozpoznało swe możliwości i doświadczają “wolności talentów”.
Mariana wyraziła przekonanie, że to Bóg wzywa ją do marzeń o pracy wśród najbardziej wykluczonych. Jako przyszła psycholog uważa za swój obowiązek zajmowanie się wszystkimi bez żadnej dyskryminacji i akceptowanie innych takimi, jakimi są. Zapewniła, że jej pokolenie chce być szczęśliwe a ona sama cieszy się, że otaczają ją podobnie myślący i działający rówieśnicy, gotowi do „robienia rabanu” z entuzjazmem, zaangażowaniem i nadzieją na zamianę świata. „Chcemy tym zarażać innych i pokazywać im, że warto ryzykować razem z Bogiem, bo On jest młody i widzę Go codziennie w każdym z nas” – zakończyła swą wypowiedź Mariana.
Kolejne świadectwo złożyła 27-letnia Beatriz Ataide Lisboa z Lizbony, studentka filozofii na Wydziale Filozofii i Nauk Społecznych Ośrodka Regionalnego Uniwersytetu w Bradze, członkini klubu Ekonomii im. Papieża Franciszka w Portugalii. Wyznała, że jej studia są uwieńczeniem długiego procesu rozeznawania, gdy stopniowo uświadomiła sobie, że niezależnie od tego, jaka będzie forma jej powołania życiowego, to jej pragnieniem jest, aby dojrzewać, troszcząc się o innych. Czuła się powołana przez Boga szczególnie do pomagania „w podnoszeniu serc zranionych grzechem”. W ten sposób, po swym późnym nawróceniu przeżyła różne doświadczenia, które doprowadziły ją do uświadomienia sobie, iż wyjście od kultury, do której zawsze czuła się powołana i błogosławiona przez Boga, doprowadziło ją do odkrycia samej siebie, Jego i do działania.
„Niczym zaczym w cieście, niczym sól ziemi, w kulturze wsi, ludu, ziemi z jej pieśniami pragnę się odnaleźć, czuwać i wraz z Kościołem na rzecz dobrej i zdrowej kultury” – tłumaczyła Beatriz. Filozofia jawi się jej jako droga, dzięki której Bóg uzdalnia ją do coraz większej troski o jej braci i o nią samą, za których Jezus Chrystus tak bardzo cierpi. Przyznała, że odkryła wielką moc studiowania filozofii w pracy nad cnotami, ale także w tworzeniu więzi przyjaźni, we wspólnym poszukiwaniu Prawdy, którą jest Chrystus, oraz w walce z wykorzenieniem kulturowym.
Kolejne świadectwo złożyła Mahoor Kaffashian, 25-letnia uchodźczyni z Iranu, mająca za sobą pobyt najpierw na Ukrainie, a gdy tam wybuchła wojna, którą szczęśliwie przeżyła, dotarła do Portugalii. Obecnie studiuje stomatologię w Ośrodku Regionalnym Uniwersytetu w Viseu. „Ale przede wszystkim jestem wierząca i zawdzięczam swe spojrzenie pełne nadziei na przyszłość niezwykłemu zespołowi tego Uniwersytetu Katolickiego, który zatroszczył się i będzie się troszczył o mnie w ramach Fundacji Wsparcia Społecznego im. Papieża Franciszka” – powiedziała młoda Iranka.
Wyznała, że po tym wszystkim, co przeszła, po ciągłym uczucia braku światła, rodziny, przyjaciół, po doświadczeniu bezdomności, braku uczelni, pieniędzy, przekonała się, że pojęcie siły nie oznacza, iż „nie czuję się zmęczona, wyczerpana i dotknięta bólem i wyrzeczeniami, ale oznacza to tylko, że mam siłę, wiarę i odwagę, aby iść naprzód”.
Spotkanie zakończyła modlitwa „Ojcze nasz” i papieskie błogosławieństwo.
Przed opuszczeniem uniwersytetu papież błogosławił kamień węgielny pod budowę nowego uniwersyteckiego Campusu Veritatis.
Po spotkaniu ze studentami papież pojechał do oddalonego 35 km od Lizbony miasta Cascais na spotkanie z młodzieżą z ruchu Scholas Occurentes w jego głównej siedzibie.
Wizyta w Scholas Occurentes
Przed południem papież spotkał się w Cascais pod Lizboną z młodzieżą placówki ruchu edukacyjnego Scholas Occurentes. Podczas spotkania Franciszek zakończył tworzenie jednego z największych murali na świecie. „Jest jak Kaplica Sykstyńska” – zażartował i odpowiadał na pytania młodych ludzi. Mówiąc o kryzysie stwierdził: „Życie bez kryzysu jest bezużyteczne”. Zachęcił też młodych do „pobrudzenia sobie rąk, aby nie pobrudzić sobie życia”. W spotkaniu uczestniczył prezydent Portugalii Marcelo Rebelo de Sousa.
Witając Ojca Świętego w Cascais przewodniczący międzynarodowego ruchu Scholas Occurrentes, José María Del Corral, podziękował Franciszkowi za towarzyszenie działaniom młodych na rzecz kultury spotkania. Przypomniał jego słowa, wskazujące na konieczność integracji w ludziach młodych języka serca z językiem umysłu i rąk. Dlatego Scholas Occurentes, od czasu, gdy Franciszek był biskupem Buenos Aires, oferuje młodym poprzez sport, sztukę i technologię propozycję sensownego życia. Dodał, że edukacja, która nie rodzi sensu, generuje przemoc, wojnę i wykluczenie. „Dziękujemy za to, że nadal Wasza Świątobliwość ma tyle młodości w swoich latach mądrości” – zaznaczył Del Corral. Dodał, że młodzi ludzie przygotowali dla Ojca Świętego pokój równie wygodny jak ten w Domu Świętej Marty, mając nadzieję, że zechce zatrzymać się na dłużej.
Młodzi ludzie z różnych części świata, ale także z różnych religii, zadawali papieżowi pytania lub dzielili się swoimi wrażeniami z tego projektu, który łączy sztukę, kulturę i w pewien sposób wiarę. Paulo, ewangelik, który mówił, że jest zadowolony, ponieważ „ludzie, którzy wyrażają siebie nawzajem w różnych religiach, różnych kulturach, to nie ma znaczenia, wszyscy są mile widziani w Scholas”.
Następnie Mariana, katoliczka, która mówi o muralu jako o czymś, co jest „czymś więcej niż obrazem lub byciem razem”, ale raczej zbiorem „historii, życia i dzielenia się, dzielenia się, które nie było powierzchownym dzieleniem się lub dzieleniem się polubieniami na Instagramie”. „Myślę, że w dzisiejszych czasach w ludziach jest mało nadziei i musimy naprawdę zrozumieć, że w ludziach jest także nadzieja i wola życia, nawet jeśli czasami jest ukryta za małym uśmiechem” – mówiła.
Z kolei Aladje, muzułmanin, który ujawnił, że „zakochał się” w tym ruchu, który „nie widzi rasy, nie widzi religii, nie widzi naszej kultury jako takiej, ale ceni międzykulturowość, która istnieje i pomaga ludziom z różnych środowisk”. „Scholas jest w tym sensie przestrzenią wielokulturową i wchodzimy do szkoły, nie odkładając na bok naszej religii” – powiedział.
Papież wysłuchał młodych, a następnie odpowiadał po hiszpańsku. Skupił się przede wszystkim na pojęciu „kryzysów”. Te, które mają negatywne znaczenie, ale z których mogą narodzić się owoce dobra. „W kryzysach musimy iść, rzadko sami i to jest również ważne. Aby wspólnie stawić czoła kryzysowi i iść naprzód, rozwijając się – mówił – życie bez kryzysu jest jak woda destylowana. Jest aseptyczna, bez smaku, nie można jej pić, nie ma z niej żadnego pożytku poza konserwacją”. Kryzys natomiast, według papieża Bergoglio, „trzeba uczynić własnym, trzeba go zaakceptować, stawić mu czoła i rozwiązać”. Również dlatego, że z niego, to znaczy z tego „chaosu”, którego „każdy z nas” doświadcza w życiu, może narodzić się „kosmos”.
„Był ktoś, kto powiedział, że ścieżką człowieka, ludzkiego życia, jest stworzenie z chaosu kosmos” – mówił Franciszek odnosząc się do szwajcarskiego psychiatry Carla Gustava Junga. „Z tego, co nie ma sensu, co jest nieuporządkowane, stworzyć kosmos. Z otwartym, zapraszającym, włączającym sensem. Nie chcę stać się tutaj katechetą, ale sama narracja o stworzeniu, z poetyckim językiem, pokazuje to: z niczego powstaje coś: Bóg pewnego dnia czyni światło i idzie przekształcać rzeczy. W naszym życiu dzieje się to samo: są momenty krytyczne, bardzo chaotyczne, w których nie wiemy, jak się zachować. Wszyscy przechodzimy przez takie momenty…” – mówił papież dodając: „I to jest miejsce, w którym praca osobista i praca grupy przejmują kontrolę. Tworzycie kosmos. Nigdy o tym nie zapominajcie”.
Po rozmowie Franciszka młodym zaprezentowano 3-kilometrowy artystyczny mural. Papież zakończył prace nad muralem, co upamiętnia też jego wizytę w portugalskiej siedzibie Scholas Occurrentes, wykonując zieloną farbą okrąg.
W prezencie Franciszek ofiarował ikonę „Miłosiernego Samarytanina”. „Nikt nie ma pewności, że będzie dobrym Samarytaninem, ale musimy być dla wszystkich” – zachęcił Franciszek wyjaśniając przypowieść o dobrym Samarytaninie, historię człowieka leżącego na ziemi, rannego, ignorowanego przez przechodniów również dlatego, że krwawił, a „zgodnie z ówczesnym prawem, kto dotykał krwi, pozostawał nieczysty”. „Jakże często rytualna czystość przedkładana jest nad ludzką bliskość” – zauważył papież i dodał: „Wtedy pojawia się Samarytanin, w mentalności czasu postać nieco podejrzana, sklepikarz… nieczysty… a ten zatrzymuje się, widzi go i odczuwa współczucie”.
„Zostawiam cię z pytaniem: co sprawia, że czujesz współczucie? A może masz tak wysuszone serce, że nie potrafisz współczuć? Co się dzieje?” – pytał młodych papież i dodał: „Czasami w życiu trzeba pobrudzić sobie ręce, aby nie pobrudzić serca”.
Na zakończenie wizyty, po odmówieniu Modlitwy Pańskiej i końcowym błogosławieństwie, Ojciec Święty pobłogosławił i symbolicznie podlał drzewko oliwne pokoju zasadzone przez młodych ludzi. Towarzyszyła temu narodowa melancholijna pieśń ubogich Portugalczyków – „fado”.
Wśród oklasków Franciszek opuścił Cascais, zapewniając o swoim błogosławieństwie: „Dam ci moje błogosławieństwo, ale obiecaj mi, że będziesz się za mnie modlił. Módlcie się, aby Pan mi błogosławił. A kto się nie modli, niech wyśle mi pozytywne fale”. Papież złożył podpis na piłce ręcznej.
Opuszczającemu ośrodek papieżowi towarzyszyła pieśń „Ave Maria” z towarzyszeniem dwóch gitar, w stylu fado.
Franciszek powrócił samochodem do Nuncjatury Apostolskiej w Lizbonie, gdzie zjadł obiad w prywatnym gronie.
„Był twórcą Scholas, jest częścią naszej społeczności i po raz kolejny potwierdza, że jest jej częścią, wierzy w to, co robimy i tworzymy” – powiedział agencji Ecclesia koordynator w Portugalii tego międzynarodowego ruchu edukacyjnego, 31-letni Francisco Martín. Wyjaśnił, że w prace nad muralem włączyli się wolontariusze z niemal 100 stowarzyszeń, które skupia Scholas. Zaczynali oni od „treningu sztuki i zabawy”, odwiedzali stowarzyszenia i mogli swobodnie „wyrazić swoją wyjątkowość, ból, marzenia” na tworzonym obrazie. Składa się nań ponad 300 murali, które razem tworzą jedno dzieło o długości ponad trzech i pół kilometrów.
Koordynator Scholas Occurrentes w Portugalii wskazał, że ideą tego projektu jest „przywrócenie ludziom kontaktu z twórczą, poetycką częścią ich życia, ale we wspólnocie”. Zwrócił uwagę, że „świat tego potrzebuje”, gdyż „globalizacja kończy się standaryzacją, ale ważne jest to, że każdemu udaje się być wyjątkowym”. Jego zdaniem prezentem dla papieża jest wizyta w „społeczności, która pracowała razem nad stworzeniem wyjątkowego dzieła sztuki, na cześć jego wizyty”. Dzieło, które powstało, ma, według niego, bardzo wielką wartość symboliczną, ale jednocześnie jest realne.
Pochodzący z Argentyny Martín uważa, że „jedynym sposobem, aby nie tworzyć przemocy, jest tworzenie sensu”, a kultura, w której się go nie tworzy, „kończy się przemocą”. W Scholas Occurentes młodzi ludzie „dzielą się doświadczeniem, kulturą, tradycjami i zapominają o różnicach, aby osiągnąć wspólny rozwój”.
Scholas Occurrentes powstały jako światowa sieć szkół pod patronatem Kościoła katolickiego, utworzona w celu wspierania więzi między wszystkimi szkołami na świecie. Jej misją jest „integracja uczniów poprzez inicjatywy technologiczne, sportowe i artystyczne, które wspierają wychowanie do kultury spotkania”. Stawia sobie za zadanie dzielenie się projektami, zwłaszcza ze szkołami z mniejszymi środkami, na rzecz edukacji bez wykluczeń. Pierwsze placówki tego rodzaju powstały po podpisaniu odpowiedniego porozumienia przez znanych piłkarzy: Argentyńczyka Lionela Messiego i Włocha Gianluigiego Buffona w siedzibie Papieskiej Akademii Nauk 13 sierpnia 2013 roku. Odbył się wówczas towarzyski mecz piłki nożnej dla uczczenia papieża między drużynami Argentyny i Włoch.
Poprzednikami Scholas Occurentes były programy „Szkoły Sąsiedzkie” i „Szkoły Siostrzane”, powstałe z inspiracji ówczesnego arcybiskupa Buenos Aires kard. Jorge Mario Bergoglio. Ich linią przewodnią były słowa obecnego papieża: „Połączyć szkoły, sport ludowy i solidarność”. Uważał on, że znane postacie, zwłaszcza sportu, będą wychowywać miliony dzieci swoim przykładem oraz że sport i sztuka ludowa stanowią wspaniałe narzędzia kształtowania wartości.
19 marca 2014 roku Stolica Apostolska oficjalnie uznała Scholas Occurrentes za prywatną fundację, podlegającą od sierpnia 2015 roku Kongregacji ds. Duchowieństwa. Przewodniczą jej profesorowie José María del Corral i Enrique Palmeyro, którzy wraz z bp. Marcelo Sanchezem Sorondo tworzą kierownictwo Scholas. Fundacja ma własny hymn „Sembradores del encuentro” (Siewcy spotkania). Tworzy sieć ponad 400 tys. instytucji edukacyjnych w 190 państwach. Ma 15 siedzib w różnych krajach: Argentynie, Chile, Watykanie, Kolumbii, Hiszpanii, Haiti, Włoszech, Meksyku, Mozambiku, Panamie, Paragwaju, Portugalii, Rumunii, Japonii i USA. W najbliższych latach zamierza otworzyć siedziby w kolejnych państwach.
Biorąc pod uwagę stałe rozszerzanie się działalności fundacji, 19 marca 2022 roku papież Franciszek nadał jej nową formę prawną – ruchu edukacyjnego o charakterze międzynarodowym.
Powitanie w Parku Edwarda VII
Ojciec Święty przybył na Wzgórze Spotkania, jak organizatorzy ŚDM nazwali miejsce pierwszych trzech uroczystości na kilkanaście minut przed planowanym rozpoczęciem wydarzenia. Gdy po przemierzeniu na pokładzie papamobile centralnej alei parku, znalazł się na podium, w imieniu gospodarzy powitał go patriarcha Lizbony kard. Manuel Clemente. W krótkim przemówieniu podkreślił on więź swej ojczyzny ze Stolicą Apostolską i wyraził wdzięczność Franciszkowi za jego wsparcie dla idei zorganizowania Światowych Dni Młodzieży w stolicy Portugalii. Zauważył, że przybyli na to spotkanie także młodzi z krajów, w których nie brakuje trudności. „Nie brakuje przeszkód, ale nie brakuje też woli ich usuwania i pokonywania, z entuzjazmem i zaangażowaniem tych, którzy chcą budować przyszłość na miarę ludzkich aspiracji i Bożych pragnień” – stwierdził patriarcha Lizbony. Zaznaczył, że młodzież postrzega papieża jako swego naturalnego sprzymierzeńca w ambitnych planach budowania lepszej, bardziej solidarnej i braterskiej przyszłości, otaczając osobę Ojca Świętego wielkim szacunkiem i miłością. Zwracając się do młodych patriarcha Lizbony zachęcił ich, aby ich życie na wzór Maryi stawało się nieustannym nawiedzaniem tych, którzy tęsknią za dobrem, jakie im przyniosą. Życzył im, aby Światowe Dni Młodzieży stały się punktem kulminacyjnym ich życiowej pielgrzymki i pomogły im zrealizować w pełni swoje aspiracje życiowe.
Następnie rozpoczęła się część artystyczna, którą młodzi ludzie przygotowali dla Ojca Świętego i rówieśników z całego świata. Wzięli w niej udział członkowie Ensemble23, grupy artystycznej, składającej się z 50 osób z 21 krajów. W pięciu językach odczytali oni list, skierowany do papieża Franciszka i składający się z fragmentów listów, które specjalnie na tę okazję napisali do Ojca Świętego w imieniu młodego pokolenia z całego świata. Oprócz wyrażenia wdzięczności za papieską posługę, opisywali oni okoliczności i dylematy, z jakimi mierzą się w codzienności i prosili papieża o radę i modlitwę. Następnie ich listy przekazała Ojcu Świętemu w kartonowym pudełku młoda siostra zakonna, nawiązująca do rzeczywistej postaci zakonnicy, bliskiej współpracownicy Franciszka, zajmującej się m.in. przychodzącą do niego korespondencją.
Po tej nowatorskiej formie przedstawienia świadectw młodych ludzi, nastąpił charakterystyczny moment zaprezentowania flag państw i terytoriów, z których przybyli do Lizbony młodzi pielgrzymi. Następnie w akompaniamencie portugalskich śpiewów młodzi ludzie, idący po dywanie z płatków kwiatów, wnieśli na podium symbole ŚDM – krzyż oraz ikonę Matki Bożej Ocalenia Ludu Rzymskiego.
Centralną część spotkania stanowiła Liturgia Słowa, podczas którego odczytano fragment Ewangelii wg św. Łukasza, mówiący o posłaniu 72 uczniów. Następnie Ojciec Święty skierował do uczestników pierwsze, długo wyczekiwane słowa. W przemówieniu, wygłoszonym w dużej części z pamięci, papież Franciszek przypomniał młodym ludziom, że „nikt nie jest chrześcijaninem przez przypadek”, że nikogo nie można sprowadzić do liczb i statystyk, ale że każdy młody człowiek jest wezwany przez Boga po imieniu i „ukochany takim, jakim jest teraz, a nie jakim powinien być”.
Ojciec Święty podkreślił, że każdy z młodych obecnych dziś w stolicy Portugalii został wezwany po imieniu przez Pana Boga, ponieważ jest miłowany. „W oczach Boga jesteśmy drogocennymi dziećmi, które wzywa każdego dnia, by wziąć w ramiona i wesprzeć; aby uczynić z każdego z nas wyjątkowe i oryginalne arcydzieło, którego piękno możemy jedynie przeczuwać” – stwierdził Franciszek. Stanowczo podkreślił też, że w Kościele jest miejsce absolutnie dla każdego podobnie, jak Jezus posyłał swoich uczniów do wszystkich, a nie tylko do wybranych. Przestrzegał młodych ludzi przed postrzeganiem Kościoła jako wspólnoty „lepszych”, ale zachęcił, by widzieć w niej rodzinę grzeszników, umiłowanych i wezwanych przez Pana; by myśleć o sobie samych jako o braciach i siostrach Jezusa. Papież poprosił młodych ludzi, by patrzyli na siebie oczami, jakimi patrzy na nich Bóg i z miłością nieśli Go rówieśnikom i z jego miłości czerpali siłę i odwagę. Na zakończenie swojego przemówienia zachęcił młodych ludzi by kilkukrotnie powtórzyli na głos słowa: „Bóg nas kocha”, a to spontaniczne zaproszenie spotkało się z wielkim entuzjazmem zebranych.
Na zakończenie zebrani w kilku językach odmówili litanię do patronów tegorocznych Światowych Dni Młodzieży. Najpierw w języku aramejskim przywołano Maryję Nawiedzenia, „aby była dla nas [młodych] wzorem oddania się i stałej służby”. Potem po polsku modlono się do św. Jana Pawła II, który „pokładał nadzieję w młodzieży i wierzył, że jest ona w stanie zmieniać świat świadectwem wiary”. Po włosku zabrzmiała prośba do św. Jana Bosko, który „zbliżając się do każdego młodego człowieka, był znakiem i nosicielem miłości Bożej”. Z kolei po hiszpańsku było wezwanie do św. Wincentego z Saragossy, aby „siłą swej wiary inspirował nas do służenia z odwagą i radością”.
Dalszych sześć wezwań Litanii było skierowanych po portugalsku kolejno do: św. Antoniego [Padewskiego, ale w Portugalii czczonego jako Antoni z Lizbony], który „mądrością wiary objawił tam tajemnice Boga”, Bartłomieja od Męczenników – „obrazu pasterza dobrego i pokornego wobec swych owiec”, św. Jana de Brito, który „odważnie przyjął misję niesienia Chrystusa wszystkim”, bł. Joanny Portugalskiej, która „swoim życiem konsekrowanym pokazała nam piękno należenia do Boga”, bł. Jana Fernandesa, który „z odwagą wiary oddał swe życie Bogu i ludzkości” i bł. Marii Klary od Dzieciątka Jezus, która „w braciach najuboższych zawsze odnajdywała Chrystusa”.
Po włosku przywołano postać bł. Piotra Jerzego Frassatiego, który „radością bycia chrześcijaninem wskazał nam prawdziwą drogę do Nieba”, po francusku – bł. Marcelego Calo, który „w trudnych chwilach, jak w tych najbardziej wymagających, był przykładnym wzorem spójności chrześcijaństwa” oraz dwa ostatnie wezwania odmówiono znów po włosku: do bł. Klary Luce, która „w bólu pozwoliła rozbłysnąć światłu jedności z Jezusem” i do bł. Carla Acutisa, który „w Eucharystii znalazł siłę do przeżywania każdej chwili swego życia”.
Po odmówieniu modlitwy Ojcze Nasz Ojciec Święty udzielił błogosławieństwa uczestnikom. W Lizbonie koncerty i wydarzenia towarzyszące głównym obchodom będą trwały do późnych godzin wieczornych. Z kolei jutro uczestnicy spotkają się z papieżem Franciszkiem na nabożeństwie Drogi Krzyżowej.
Prywatne audiencje dla młodych Ukraińców i Turków
Rano papież Franciszek przyjął w nuncjaturze apostolskiej w Lizbonie na prywatnej audiencji grupę ukraińskiej młodzieży z Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego (UKGK) i Ukraińskiego Kościoła Rzymskokatolickiego. W krótkiej rozmowie Ojciec Święty poprosił młodych Ukraińców, aby wybaczyli mu, że nie jest w stanie zrobić czegoś więcej, podkreślając, że zło jest bardzo przebiegłe. Podczas spotkania młodzi Ukraińcy, którym towarzyszył wiceprzewodniczący Patriarchalnej Komisji Młodzieży UGKG, ks. Roman Demusz, mówili o swoich ranach, żalu i wojnie na Ukrainie.
Młodzi ludzie wręczyli papieżowi symboliczne dary, mówiąc, że dziś na Ukrainie istnieje niebezpieczeństwo śmierci nie tylko od rosyjskich rakiet i pocisków, ale także z głodu. Jak tłumaczyli snop pszenicy, bochenek chleba i woda źródlana – „to rzeczy, których nasz naród tak bardzo dziś potrzebuje”. Dary te stały się symbolem cierpiącej Ukrainy: chleb, który wróg teraz niszczy, woda, której potrzebuje dziś wielu ludzi na Ukrainie – dziesiątki ton tej wody zostały wysłane do regionów naszego kraju, które ucierpiały w wyniku zmasowanych ataków wroga.
W delegacji była rodzina kapłańska. Iryna Bilska przekazała papieżowi fragmenty pocisków, które spadły na cmentarz w Borysławiu w obwodzie chersońskim i powiedziała, że ich kościół stał się schronieniem dla kilku tysięcy osób. Podkreśliła również, że ukraińskie rodziny cierpią, ponieważ nie mogą być razem z powodu wojny.
„To spotkanie było bardzo emocjonalne. Papież uważnie słuchał i patrzył na łzy ukraińskiej młodzieży, która przyszła powiedzieć mu prawdę o wojnie, o niszczeniu przez Rosję życia na Ukrainie. Papież Franciszek przemówił bardzo krótko, zapewniając ich o swojej modlitwie za Ukrainę. Ojciec Święty poprosił również młodzież, aby wybaczyła mu, że nie jest w stanie zrobić czegoś więcej, podkreślając, że zło jest bardzo przebiegłe” – powiedział ks. Demusz, uczestnik spotkania i dodał: „To spotkanie było kolejną okazją do oddania głosu młodym ludziom, którzy przyjechali – ponad 500 osób – na Światowe Dni Młodzieży, aby być głosem Ukrainy, która cierpi, aby mówić prawdę o wojnie w naszym kraju, aby świadczyć o cierpiącym Chrystusie i spotkać Chrystusa Zmartwychwstałego”.
Z kolei po powrocie do nuncjatury, w przedpołudnie drugiego dnia pobytu w Lizbonie, poświęconego spotkaniu ze studentami Portugalskiego Uniwersytetu Katolickiego i uczniami Scholas Occurrentes w Cascais, Franciszek spotkał się z grupą około 40 młodych ludzi różnych wyznań chrześcijańskich i różnego pochodzenia, pielgrzymów z Turcji, dotkniętej trzęsieniem ziemi na początku lutego br. Towarzyszył im wikariusz generalny Wikariatu Apostolskiego Anatolii, ks. Antuan Ilgit.
Poinformowało o tym Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej, zwracając uwagę, że młodzież podziękowała papieżowi za pomoc otrzymaną po trzęsieniu ziemi. Franciszek wyraził swoją bliskość z cierpieniami tych, którzy doznali zniszczeń spowodowanych przez trzęsienie ziemi, uznając ich odwagę i wolę odbudowy.
Podczas spotkania, które trwało około pół godziny i zakończyło się modlitwą „Ojcze nasz”, uczczono także urodziny jednej z Turczynek, która dziś kończy 23 lata.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.