Pięciu nowych świętych
19 maja 2002 | 15:38 | Krzysztof Gołębiowski //ad Ⓒ Ⓟ
W uroczystość Zesłania Ducha Świętego Jan Paweł II podczas pierwszej w tym roku Mszy św. kanonizacyjnej ogłosił świętymi pięcioro błogosławionych. Publikujemy ich życiorysy.
Jest wśród nich czworo Włochów i jeden Hiszpan. Jedna z Włoszek stanie się pierwszą świętą Kościoła brazylijskiego.
W tym roku przewidziane są jeszcze cztery inne kanonizacje: 16 czerwca zostanie ogłoszony świętym słynny włoski kapucyn-charyzmatyk bł. o. Pio z Pietrelciny, pod koniec lipca i na początku sierpnia tytułem tym zostaną obdarzeni bł. Piotr od św. Józefa de Betancur (w Gwatemali) i bł. Jan Diego Cuauhtlatoatzin (w Meksyku) oraz 6 października – bł. Josemaria Escrivá de Balaguer, Hiszpan, założyciel Opus Dei.
Publikujemy obszerne życiorysy osób kanonizowanych w obecną niedzielę:
*1. Alfons de Orozco* (1500 – 1591) – Hiszpan, *zakonnik, augustianin, kaznodzieja królewski*.
Żył bardzo skromnie i mimo wysokiego i zaszczytnego stanowiska na dworze opiekował się chorymi, więźniami i ubogimi. Urodził się w Oropesa koło Toledo, gdzie jego ojciec był komendantem miejscowej twierdzy. Jako 14-latek rozpoczął wraz ze starszym bratem studia na Uniwersytecie w Salamance. W wieku 20 lat, pod wpływem kazań wielkopostnych augustianina św. Tomasza z Villanueva, poczuł w sobie powołanie zakonne. Niebawem trafił do zakonu augustianów i w 1523 r. złożył śluby na ręce tego właśnie świętego. W 4 lata później przyjął święcenia kapłańskie. Wkrótce potem stał się jednym z najlepszych kaznodziejów ówczesnej Hiszpanii. W 1549 obudziło się w nim powołanie misyjne a nawet pragnienie męczeństwa za wiarę, postanowił więc udać się jako misjonarz do Meksyku. Ale już przy przekraczaniu Cieśniny Gibraltarskiej ciężko zachorował i lekarze nakazali mu powrót do domu. W 1554 r., gdy był przeorem konwentu w Valladolid – gdzie wówczas mieścił się dwór cesarski – został nadwornym kaznodzieją Karola V, a gdy w 7 lat później stolicą państwa stał się Madryt, o. Alfons musiał się tam także przenieść. Mimo że z obecną jego funkcją łączyły się liczne przywileje i duża niezależność od władz zakonnych, on sam pozostał zwykłym mnichem, w pełnym posłuszeństwie wobec swych przełożonych.
Żył bardzo skromnie, odżywiał się raz dziennie, za łóżko miał zwykły stół, zamiast materaca używał pnączy roślin a spał najwyżej trzy godziny na dobę. Wybrał sobie celę tuż przy drzwiach wejściowych, aby być jak najbliżej biedaków, którzy przychodzili do klasztoru z prośbą o pomoc. Nie chcąc, aby jego obowiązki nadwornego kaznodziei były mu przeszkodą w duchowym doskonaleniu się, codziennie śpiewał w chórze klasztornym, odwiedzał chorych, więźniów i ubogich na ulicach i w domach. Resztę czasu spędzał na modlitwie oraz pisząc książki i przygotowując swe kazania. Głosił je z wielką prostotą oraz równie dużym zapałem i uczuciem, a zdarzało się, że i ze łzami w oczach.
Napisał wiele dzieł poświęconych życiu duchowemu, miłości Boga i bliźniego oraz pobożności maryjnej. Będąc wielkim czcicielem Matki Bożej, uważał, że pisze na Jej polecenie. Bardzo interesował się dziejami swego zakonu i jego duchowością, a pragnąc go zreformować, założył szereg klasztorów augustynianów i augustynianek życia kontemplacyjnego. W sierpniu 1591 ciężko zachorował, ale nadal codziennie odprawiał Mszę św. W chorobie odwiedzali go w jego skromnej izdebce ówczesny król Filip II wraz ze swymi dziećmi oraz arcybiskup Toledo, który nieraz prosił go o radę a nawet o błogosławieństwo. O. Alfons zmarł w opinii świętości w założonym przez siebie Kolegium Wcielenia (dziś mieści się tam Senat hiszpański), a lud Madrytu, chcąc mieć jakieś pamiątki po świątobliwym mężu, rozebrał na drobne kawałki jego łóżko, ubranie i włosiennicę. Kardynał-arcybiskup wziął dla siebie jego drewniany krzyż, z którym zakonnik nie rozstawał się przez lata.Błogosławionym ogłosił go 15 stycznia 1882 r. Leon XIII.
*2. Ignacy z Santhia* (Lorenzo Maurizio Belvisotti; 1686 – 1770) – Włoch, *zakonnik, kapucyn, mistyk*.
Urodził się jako czwarty z sześciorga dzieci w Santhia koło Vercelli (płn. Włochy) w zamożnej rodzinie. Gdy miał 7 lat, zmarł mu ojciec, a wówczas matka oddała go pod opiekę swego krewnego, pobożnego i uczonego kapłana Bartolomeo Quallio. Pod jego kierunkiem odkrył w sobie powołanie duchowne i w 1706 rozpoczął studia filozoficzne i teologiczne. Jesienią 1710 przyjął święcenia kapłańskie, pozostając w Vercelli jako kapelan-wychowawca możnego rodu Avogadro. Zbliżył się w owym czasie do jezuitów, zwłaszcza podczas prowadzonych przez nich misji ludowych. Poznał tam swego przyszłego kierownika duchowego o. Cacciamala SI.Po pewnym czasie jego miasto rodzinne powołało go na kanonika-rektora miejscowej kolegiaty a jednocześnie rodzina Avogadro mianowała go proboszczem parafii, która im podlegała. Ale 30-letni ks. Belvisotti nie chciał zaszczytów, odrzucił obie nominacje i związane z nimi korzyści i 24 maja 1716 wstąpił do nowicjatu kapucynów w Chieri (koło Turynu), przyjmując imię Ignacy z Santhia. Pragnął też wyjechać w przyszłości na misje zagraniczne. W tym okresie zdobył sobie powszechne uznanie dążeniem do duchowej doskonałości, pełnym posłuszeństwem, radosnym przeżywaniem życia zakonnego. 31 sierpnia 1731 został mistrzem nowicjatu w Mondovi (prow. Cuneo). W ciągu 13 lat piastowania tego urzędu, dzięki swym charyzmatom i świadectwu własnego życia, dał swej prowincji zakonnej 121 nowych braci, z których kilku zasłynęło ze świętości.
Na wieść o chorobie o. Bernardino Ignazio dalla Vezza, swego dawnego nowicjusza, obecnie misjonarza w Kongu, prosił Jezusa, aby choroba misjonarza przeszła na niego. I rzeczywiście chory odzyskał zdrowie a o. Ignacego dotknęły cierpienia, które zmusiły go nawet do zrzeczenia się funkcji mistrza nowicjatu. Wkrótce na polecenie władz zakonnych został naczelnym kapelanem wojsk króla Sardynii Karola Emanuela III podczas wojny z oddziałami francusko-hiszpańskimi (1745-46). Udzielał pociechy duchowej i fizycznej rannym i umierającym, nie oszczędzając się. Po wojnie trafił do konwentu na Górze Kapucynów w Turynie, gdzie spędził resztę swych dni. Oddawał się tu niezmordowanie modlitwie i dziełom miłosierdzia, wkrótce był znany w całym mieście i okolicach jako „święty z Góry”. Wielkim szacunkiem i miłością otaczały go także najwybitniejsze postacie ówczesnego Piemontu. Zmarł w infirmerii swego klasztoru, do końca opiekując się chorymi, błogosławiąc ich, spowiadając i radząc. Odszedł w opinii świętości, ale dopiero w 1827 Leon XII uznał heroiczność jego cnót, a Paweł VI ogłosił go błogosławionym 17 kwietnia 1966 r.
*3. Humilis z Bisignano* (Luca Antonio Pirozzo; 1582 – 1637) – Włoch, *brat zakonny, franciszkanin, mistyk*.
Pochodził z Bisignano k. Cosenzy (płd. Włochy). Od dziecka wyróżniał się wielką pobożnością, codziennie chodził na Mszę św., we wszystkie święta przystępował do Komunii św. (co w tamtych czasach nie było częste) a Mękę Pańską, do której czuł szczególną cześć, rozważał nawet w czasie prac polowych. W wieku 18 lat zapragnął wstąpić do zakonu, ale z różnych powodów musiał czekać jeszcze 9 lat na urzeczywistnienie tego marzenia. Przez ten czas jeszcze bardziej pogłębiał swe życie duchowe i wiarę. Wreszcie jako 26-latek przekroczył próg klasztoru franciszkańskiego a 4 września 1610 złożył śluby zakonne i przyjął imię Humilis (czyli pokorny, uniżony). Z wielką prostotą i radością spełniał typowe obowiązki brata zakonnego: nakrywał do stołu, dbał o ogród, prał itp. Od czasu nowicjatu niezwykle rozwinęło się w nim życie duchowe i gorliwość w posłuszeństwie regule zakonnej. Wiele się modlił a Bóg był stale w centrum jego myśli. Był posłuszny, pokorny, serdeczny, przeżywając z radością wszystkie chwile życia wspólnoty zakonnej. Po złożeniu ślubów jego droga świętości jeszcze bardziej się pogłębiła. Często się umartwiał, dużo pościł i z jeszcze większą gorliwością służył Bogu i wspólnocie. Już w młodości odkrył w sobie dar wpadania w ekstazę, który rozwinął się w klasztorze. Stany te narażały go na liczne próby i upokorzenia ze strony przełożonych, chcących się przekonać, czy pochodzą one rzeczywiście od Boga. Ale wszystkie te próby jeszcze bardziej umacniały jego sławę świętości zarówno wśród braci, jak i osób z zewnątrz.
Przy tym wszystkim miał szczególne dary prostoty i dobroci serca, czynienia cudów, a także wrodzonej mądrości. Chociaż był analfabetą, umiał się mądrze wypowiadać na temat Pisma Świętego i nauki katolickiej, zdumiewając nieraz wielu teologów. Cieszył się zaufaniem i szacunkiem zarówno władz swego zakonu, jak i papieży Grzegorza XV i Urbana VIII, którzy wzywali go do Rzymu i korzystali z jego modlitw i porad. Spędził kilka lat w Wiecznym Mieście i w Neapolu, gdzie szerzył kult bł. Jana Dunsa Skota, czczonego szczególnie w diecezji Nola.
W 1628 zapragnął udać się na misje, ale gdy nie zgodzili się na to jego przełożeni, nadal służył Królestwu Bożemu w swoim otoczeniu, opiekując się chorymi, ubogimi i opuszczonymi. Jak to określił jeden z jego biografów, całe jego życie było „nieustanną modlitwą za cały rodzaj ludzki”. Były to proste modlitwy, ale płynące z serca. Gdy jego długoletni spowiednik i pierwszy biograf o. Dionisio z Canossy zapytał go, o co prosił Boga w czasie tak długich modlitw, Humilis odpowiedział: „Ja tylko mówię Bogu: _Panie, przebacz mi moje grzechy i spraw, abym Cię kochał tak, jak powinienem Cię kochać; przebacz grzechy całemu rodzajowi ludzkiemu, i spraw, aby wszyscy Cię kochali tak, jak powinni Cię kochać_”. Zmarł w swym mieście rodzinnym. Beatyfikował go 29 stycznia 1882 Leon XIII.
*4. Paulina od Konającego Serca Jezusa* (Amabile Visintainer; 16 grudnia 1865 – 9 lipca 1942) – Włoszka, działająca głównie w Brazylii, *założycielka Zgromadzenia Małych Sióstr od Niepokalanego Poczęcia*.
Urodziła się w Vigolo Vattaro (prowincja Trydent w płn. Włoszech) w ubogiej i pobożnej rodzinie chłopskiej, typowej dla tych stron. Gdy miała 10 lat, wraz z całą rodziną wyemigrowała za chlebem do Brazylii, osiedlając się w stanie Santa Caterina. Dla upamiętnienia swych stron rodzinnych emigranci nazwali miejsce, do którego przybyli – Vigolo a większe miasto, jakie tam było, stało się Novo Trento (Nowy Trydent). Mała Amabile Lucia wcześnie włączyła się w życie parafialne, m.in. ucząc dzieci katechizmu, odwiedzając chorych i sprzątając w miejscowej kaplicy.12 lipca 1890 wraz ze swą rówieśniczką Virginią Rosą Nicolodi zaopiekowała się kobietą w końcowej fazie choroby nowotworowej i w ten sposób zapoczątkowała nowe zgromadzenie zakonne, które nazwała Małymi Siostrami od Niepokalanego Poczęcia. W sierpniu 1895 r. zaaprobował je biskup Kurytyby José de Camargo Barros. W grudniu tegoż roku wraz z dwiema pierwszymi towarzyszkami złożyła śluby zakonne, przyjmując imię Pauliny od Konającego Serca Jezusa. Świętość jej życia oraz zapał apostolski jej i jej towarzyszek przysporzyły nowemu zgromadzeniu wiele powołań, mimo ubóstwa i trudności, w jakich żyły.
W 1903 r. matka Paulina została wybrana dożywotnią przełożoną swej wspólnoty i opuściła Novo Trento, aby zająć się sierotami, dziećmi dawnych niewolników oraz starymi i porzuconymi niewolnikami w rejonie Ipiranga w stanie Sao Paulo. Ale w 6 lat później arcybiskup tego miasta Duarte Leopoldo e Silva, pozbawił ją tego urzędu i wysłał do pracy z chorymi i starcami w dwóch zakładach bez możności powrotu na jakiekolwiek stanowisko w zgromadzeniu. Rozpoczęły się trudne lata dla matki Pauliny, wypełnione modlitwą, pracą i cierpieniami, które znosiła mężnie i w milczeniu, modląc się jedynie, aby jej córki duchowe kroczyły wytyczoną przez nią drogą. W 1918 za zgodą arcybiskupa, ówczesna matka przełożona wezwała ją do domu macierzystego w Ipiranga, w którym pozostała już do końca życia. Doczekała w nim 50-lecia istnienia swego dzieła.
Na początku 1938 r. pojawiły się u niej pierwsze poważne schorzenia wywołane przez cukrzycę. Przeszła dwie operacje, w wyniku których amputowano jej najpierw palce, później prawe ramię a w ostatnich miesiącach życia straciła zupełnie wzrok. Zmarła w swym domu macierzystym w Sao Paulo a ostatnie jej słowa brzmiały: „Niech będzie wola Boża”. Błogosławioną ogłosił ją Jan Paweł II we Florianópolis (stan Santa Caterina) 18 października 1991 podczas swej 3. podróży do Brazylii. Obecnie stanie się ona pierwszą świętą tego kraju (chociaż urodzoną we Włoszech).5. Benedykta Cambiagio Frassinello (2 października 1791 – 21 marca 1858) – Włoszka, wdowa, dziewica konsekrowana, zakonnica, zał. Instytutu Sióstr Benedyktynek od Opatrzności Bożej. Urodziła się w Langasco koło Genui. Jeszcze gdy była dzieckiem, rodzina przeniosła się do Pawii. Rodzice zadbali o zapewnienie córce dobrego wychowania chrześcijańskiego, które zaszczepiło w jej duszy głębokie zasady wiary i uczyniło z niej osobę o silnej woli i wytrwałą. Zanim skończyła 20 lat, przeżyła już silne doświadczenie wewnętrzne, umacniające w niej umiłowanie modlitwy i pokuty, a zwłaszcza pragnienie porzucenia wszystkiego, aby poświęcić się całkowicie Bogu. Mimo to, posłuszna woli rodziców, poślubiła 7 lutego 1816 Giovanniego Battistę Frassinello młodego Liguryjczyka. W małżeństwie przeżyła dwa lata, w czasie których odkryła radość i głębię dziewictwa duchowego. Za zgodą męża, który pociągnięty świętością żony sam zaczął dążyć do wyższych ideałów, żyła obok niego jak siostra, oboje zaś opiekowali przez wiele lat ciężko chorą siostrą Benedykty – Marią, doświadczając w ten sposób macierzyństwa i ojcostwa duchowego i nadprzyrodzonego, w pełnej i najwyższej wierności małżeńskiej. Gdy w 1825 Maria zmarła, oboje małżonkowie rozpoczęli życie zakonne: Giovanni Battista wstąpił do Zgromadzenia Kanoników Regularnych z Somasca, jego żona zaś do urszulanek z Capriolo.Ale już w rok później ze względów zdrowotnych Benedykta musiała wrócić do Pawii. Tutaj za wstawiennictwem św. Hieronima Emilianiego, założyciela somasków, do którego się często modliła, cudownie wyzdrowiała, po czym za zgodą i z błogosławieństwem miejscowego biskupa zajęła się dziećmi. Gdy jednak jej własny ojciec odmówił jej pomocy w tym dziele, biskup wezwał jej duchowego brata, a wcześniej męża, obecnie zaś nowicjusza-somaska i oboje na ręce biskupa odnowili śluby doskonałej czystości. Wielkodusznie zajęli się przyjmowaniem i wychowywaniem ubogich i porzuconych dziewczynek. Benedykta objęła swą działalnością całe miasto, a w uznaniu jej zasług rząd austriacki (północne Włochy były wówczas częścią monarchii autriackiej) przyznał jej tytuł „Promotorka Oświecenia Publicznego”. Szybko zaczęły się gromadzić wokół niej młode dziewczęta, aby jej pomagać. Ułożyła wówczas dla nich regulamin, zatwierdzony przez władzę kościelną, łączący nauczanie szkolne, formację katechetyczną i pracę. Chciała w ten sposób uczynić z dziewcząt żywe wzorce życia chrześcijańskiego i zapewnić prawdziwą formację rodzin. Z miłości do swych podopiecznych i pomagających jej dziewcząt była gotowa na każde największe nawet poświęcenie, realizując w ten sposób swego rodzaju „pedagogię Ewangelii”. Ale nie wszystkim odpowiadały wyjątkowość dzieła i program wychowawczy tej kobiety i bardzo szybko zaczęła napotykać różne przeszkody i niezrozumienie nawet ze strony duchowieństwa. W lipcu 1838 pozostawiła swe dzieło biskupowi, po czym z mężem i 5 najbliższymi współsiostrami wyjechała do Ligurii. Tam, w Ronco Scrivia założyła szkołę dla dziewcząt z ludu i Instytut Sióstr Benedyktynek od Opatrzności, dla którego napisała reguły-konstytucje. Ukazują one rozwój jej charyzmatu, obejmującego wychowaniem, nauczaniem i formacją chrześcijańską małe dziewczynki i młode dziewczęta, czemu towarzyszył jej niepowtarzalny duch nieograniczonego zaufania i zawierzenia Opatrzności Bożej oraz umiłowania Boga w biedzie i miłosierdziu. A Instytut rozwijał się bardzo szybko. W 1847 powstała jego placówka w Voghera, która w 40 lat po śmierci Benedykty, za sprawą miejscowego biskupa, zaczęła działać na prawach odrębnej jednostki.
W 1851 założycielka wróciła do Pawii, a w 6 lat później w jednej z pobliskich miejscowości otworzyła szkołę wiejską. Zmarła w Ronco Scrivia w dniu i o godzinie, które przewidziała. Otaczające ją siostry i liczni okoliczni mieszkańcy mówili o niej, że odeszła święta. Benedykta może być wzorem dla osób konsekrowanych, małżonków, młodzieży i wychowawców, gdyż we wszystkich tych dziedzinach pozostawiła trwały i piękny ślad. Błogosławioną ogłosił ją 10 maja 1987 Jan Paweł II.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.