Prof. Żaryn: polskiego nacjonalizmu nie zrozumiemy bez przymiotnika „chrześcijański”
28 października 2022 | 17:37 | mp | Warszawa Ⓒ Ⓟ
– Polskiego nacjonalizmu nie da się właściwie zrozumieć, o ile się nie doda doń przymiotnika „chrześcijański” – stwierdził prof. Jan Żaryn podczas debaty jaka została zorganizowana wczoraj w Instytucie Dziedzictwa Myśli Narodowej, z okazji prezentacji raportu: „Zjawisko patriotyzmu i nacjonalizmu w Polsce i ich związki z religijnością”. Kwestia stosunku Kościoła do nacjonalizmu była jednym z jej ważnych wątków.
Prof. Żaryn wyraził swe zastrzeżenia do sposobu definiowania pojęcia nacjonalizmu w liście pasterskim Episkopatu pt. „Chrześcijański kształt patriotyzmu”, twierdząc że biskupi powielają negatywne stereotypy nt. nacjonalizmu z okresu komuny. Spotkał się z ostrą polemiką Marcina Przeciszewskiego.
Prof. Jan Żaryn powiedział, że jako wierzący katolik ma duży problem ze stanowiskiem polskiego Episkopatu wyrażonym w liście „Chrześcijański kształt patriotyzmu” z 2017 r., gdyż nastąpiło tam nieprawidłowe – jego zdaniem – i jednoznacznie negatywne zdefiniowanie pojęcia nacjonalizmu – w oderwaniu od faktów historycznych i specyfiki polskiej tradycji. Profesor podkreślił, że list pasterski o patriotyzmie jest dowodem na to, że „polski Episkopat nie oderwał się od negatywnych stereotypów, które odziedziczyliśmy po komunizmie”. A tymczasem Kościół w Polsce jest tak dużym autorytetem, że od biskupów Polacy mają prawo oczekiwać większego obiektywizmu i wzniesienia się ponad rzeczywistość PRL-u, kiedy to nacjonalizm był traktowany jako największy wróg i był jednoznacznie potępiany.
Zdaniem Żaryna mówiąc o nacjonalizmie, nie można mówić o jakimś abstrakcyjnym pojęciu, lecz należy otworzyć się na konkretne doświadczenia poszczególnych narodów, z których każdy ma swoją specyfikę. Wyjaśnił, że polscy nacjonaliści, poczynając od końca XIX wielu poprzez cały okres II Rzeczypospolitej, dyskutowali jak zdefiniować nacjonalizm, który byłby specyficznie polski, zakorzeniony w naszej rodzimej i silnej tradycji religijnej. Niestety jednak polski Episkopat tego nie uwzględnił, przyjmując za obowiązujące krzywdzące stereotypy wytworzone w okresie komunizmu.
Żaryn podkreślił, że polskiego nacjonalizmu nie da się właściwie zrozumieć, o ile się go nie zaopatrzy w przymiotnik „chrześcijański”. Przytoczył przykład ks. Kazimierza Lutosławskiego, nacjonalisty i wybitnego kapłana z okresu międzywojennego, który ukazywał całym swym życiem, jak silny komponent chrześcijański cechuje polski nacjonalizm. Profesor przypomniał, że kapłan ten potrafił harmonijnie połączyć katolicki uniwersalizm z traktowaniem dobra narodu jako wielkiej wartości.
Żaryn wyjaśnił, że mówiąc o miłości ojczyzny, nie można – tak jak to zrobili polscy biskupi – wzywać do ograniczenia się do patriotyzmu. Podkreślił, że postawy patriotyczne są pewną oczywistością i mogą one cechować ludzi o bardzo różnych światopoglądach czy orientacjach politycznych. „Patriotyzm jest więc przede wszystkim postawą, a nie nośną ideą, w oparciu o którą da się zbudować konkretny program polityczny” – podkreślił.
Tymczasem z nacjonalizmu – odróżnieniu od patriotyzmu – może wynikać konsekwentny program działania, będący próbą zmierzenia się z wyzwaniami, jakie nas otaczają i wymagają odpowiedzi. Takimi wyzwaniami były ongiś rusyfikacja czy germanizacja a dziś kosmopolityzm czy inne wpływy kulturowe rozmywające naszą tożsamość.
Żaryn przypomniał ponadto, że polskimi nacjonalistami mogą być nie tylko katolicy, ale i przedstawiciele innych wyznań, jednakże pod warunkiem, że zaakceptują oni historyczne dokonania naszego narodu. Np. uważać będą, że chrzest Polski był fundamentem naszej państwowości. Przypomniał też nauczanie prymasa Wyszyńskiego, dla którego wspólnota narodowa, obok rodziny, była jednym z najbardziej oczywistych elementów naturalnego, czyli wynikającego z woli Stwórcy, porządku rzeczy.
Prof. Krzysztof Koseła przyznał, że pojęcie nacjonalizmu ma tak negatywne konotacje, że próba zmiany znaczenia tego słowa, może być przysłowiowym „kopaniem się z koniem”.
Ks. prof. Grzegorz Sokołowski wyjaśnił – odwołując się do nauczania Jana Pawła II – że tym co spaja naród jest kultura, a religijność należy rozumieć jako element szeroko rozumianej kultury. Więc jeśli mówimy o Polsce, to nie da się oddzielić polskiej kultury i polskiej tożsamości od religii chrześcijańskiej. A religia chrześcijańska nie jest religią wykluczającą kogokolwiek i mocno podkreślana jest w niej godność każdego człowieka. A więc chrześcijaństwo ze swej natury jest powszechne, jest otwarte na każdego człowieka, i uczy patriotyzmu, miłości do własnej ojczyzny. Nigdy nie może być uzasadnienie dla idei wykluczania innych narodów, gdyż wszystkie narody traktuje jako równe i zabrania do nich wrogości.
Dodał, że nauczanie społeczne Kościoła jest nauczaniem powszechnym, skierowanym do całego świata, a my nieraz chcielibyśmy z niego korzystać w sposób wybiórczy i odnieść tylko do konkretnego, w tym przypadku naszego narodu. Wyjaśnił, że ważną kategorią nauczania społecznego Kościoła jest dobro wspólne i patriotyzm, a właśnie patriotyzm wpisuje się w tą troskę o dobro wspólne.
Marcin Przeciszewski, redaktor naczelny KAI stwierdził, że list polskiego Episkopatu nt. patriotyzmu bynajmniej nie był powieleniem negatywnych, stereotypów propagandy komunistycznej nt. nacjonalizmu, lecz przekazywał wiernie nauczanie Kościoła na ten temat.
Wyjaśnił, że w nauczaniu Kościoła katolickiego krytyczny stosunek do nacjonalizmu jest wyraźnie obecny od czasów pontyfikatu Piusa XI i jego encykliki „Ubi arcano Dei” z 1922 r. W późniejszych swych encyklikach, a szczególnie w „Mit Brennender Sorge” papież ten zdecydowanie potępia skrajny nacjonalizm prowadzący ku faszyzmowi i niemieckiemu rasizmowi. Podobnie krytyczny do nacjonalizmu był papież Pius XII, i dlatego m. in. tak mocno wspierał po wojnie projekt tworzenia Wspólnot Europejskich, rozpoczęty przez wybitnych chrześcijan, takich jak Schuman czy Adenauer. Przeciszewski wykazał, że pewien problem z endecją, a szczególnie z jej radykalnymi skrzydłami (ONR czy Młodzież Wszechpolska), miał w okresie międzywojenny także Kościół w Polsce, a przedstawicielem tego krytycznego nurtu był sam prymas August Hlond.
Nic zatem dziwnego – podkreślił Przeciszewski – że polscy biskupi w obecnej sytuacji wyrażają krytyczne uwagi wobec postaw nacjonalistycznych, które oceniają jako niebezpieczne, a zdecydowanie promują patriotyzm, pojmowany jako służba ojczyźnie, ale bez jakichkolwiek elementów poniżania innych czy niechęci do obcych. Dodał, że dokument polskiego Episkopatu nt. patriotyzmu jest zbudowany w dużej mierze na nauczaniu św. Jana Pawła II, który, odwołując się do dziedzictwa dawnej Rzeczypospolitej, doceniał niezmiernie wielokulturowość i wieloetniczność, która spajała się tu w jedną spójną całość. Przypomniał, że na kartach książki „Pamięć i tożsamość Jan Paweł II podkreślał, że „Polskość to w gruncie rzeczy wielość i pluralizm, a nie ciasnota i zamknięcie”. Pojęcie patriotyzmu, rozumiał jako taki typ miłości ojczyzny, która w odróżnieniu od nacjonalizmu, „przyznaje innym narodom takie same prawa jak własnemu, a zatem jest drogą do uporządkowania miłości społecznej”.
Przeciszewski przypomniał, że Jan Paweł II przeciwstawiając się nacjonalizmowi, jednocześnie podkreślał znaczenie wspólnoty i suwerenności narodowej. Był chyba pierwszym papieżem, który tak silnie podkreślał potrzebę obrony suwerenności poszczególnych narodów. Naród ujmował jako absolutnie niezbędny element zarówno do kształtowania jak i zachowania tożsamości kulturowej człowieka. W swym paryskim przemówieniu w siedzibie UNESCO z 1980 r. przypomniał, że „naród jest tą wielką wspólnotą ludzi, których łączą różne spoiwa, ale nade wszystko kultura”. Z kolei w wystąpieniu do Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku 5 października 1995 r. Jan Paweł II tłumaczył, że „należy ukazać zasadniczą różnicę, jaka istnieje między szaleńczym nacjonalizmem, głoszącym pogardę dla innych narodów i kultur, a patriotyzmem, który jest godziwą miłością do własnej ojczyzny”. Wyjaśniał, że „nacjonalizm, zwłaszcza w swoich bardziej radykalnych postaciach, stanowi antytezę prawdziwego patriotyzmu i dlatego dziś nie możemy dopuścić, aby skrajny nacjonalizm rodził nowe formy totalitarnych aberracji”.
Szef KAI dodał również, że dokument polskiego Episkopatu ma za zadanie pomóc w odkryciu nam dziś, jaki kształt powinien mieć polski patriotyzm w XXI wieku, kiedy Polska jest członkiem Unii Europejskiej. Winien to być – jak podkreślił – patriotyzm głęboko zakorzeniony w naszej polskiej tradycji, zbudowany na gruncie wartości chrześcijańskich, a zarazem patriotyzm otwarty na dialog i pojednanie z tym narodami, z którymi mamy jakiś rachunek krzywd.
Zdaniem prof. Pawła Skibińskiego, wiceprezesa IDMN, list Episkopatu „Chrześcijański kształt patriotyzmu” bynajmniej tego wewnątrzpolskiego sporu nie kończy, ani dostatecznie go nie wyjaśnia.
Naukowiec zauważył, że w polskich środowiskach katolickich są intelektualiści, którzy za cenę wierności kościelnemu uniwersalizmowi starają się całkowicie zdezawuować sposób myślenia polskich środowisk narodowych, jako zjawiska jednoznacznie negatywnego. Podkreślił, że mamy coraz więcej postaw kosmopolitycznych, nawet wśród katolików, czego przykładem jest chociażby warszawski KIK. Z kolei z drugiej strony, w środowiskach laickich następuje promocja postaw patriotycznych w oderwaniu od jakiejkolwiek inspiracji religijnej.
Ponadto Skibiński nie zgodził się z prof. Żarynem co do wymogu akceptacji wszystkich zjawisk polskiej historii jako warunku naszego patriotyzmu. „Nie widzę nic zdrożnego w tym, że nie akceptuję części działań moich przodków a nawet oceniam je negatywnie, a jednocześnie afirmatywnie podchodzę do polskiej wspólnoty narodowej i się z nią utożsamiam” – podkreślił.
Maciej Szepietowski, Prezes Zarządu Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana”, przyznał z kolei, że nie może być zgody na instrumentalizację takich pojęć jak naród czy Kościół. Wyjaśnił, że przykładem instrumentalizacji pojęcia narodu jest szowinizm, który wynosi dany naród ponad inne. Zauważył, że mamy też do czynienia z instrumentalizacją Kościoła przez różne nurty polityczne dla własnych celów i jest to również niebezpieczne.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.