Prymas Polski: każdy ma swoją drogę do pustego grobu
21 kwietnia 2019 | 04:48 | Bernadeta Kruszyk | Gniezno Ⓒ Ⓟ
„Wchodząc do kościoła w Wielką Sobotę chcąc nie chcąc kierujemy nasz wzrok na grób Jezusa i Najświętszy Sakrament okryty welonem. Wówczas, czasami nawet wbrew naszym pierwszym intencjom i motywacjom, dochodzi do spotkania, które ma szanse zmienić naszą perspektywę” – mówi abp Wojciech Polak.
Bernadeta Kruszyk (KAI): „Jeżeli Chrystus nie zmartwychwstał próżna jest nasza wiara…”
Abp Wojciech Polak, prymas Polski: „Tymczasem jednak Chrystus zmartwychwstał jako pierwszy spośród tych, co pomarli” – czytamy dalej w I Liście św. Pawła Apostoła do Koryntian. Zmartwychwstanie Jezusa jest fundamentem naszej wiary, jest fundamentem Kościoła. Gdyby Chrystus nie zmartwychwstał, byłaby ona pusta od wewnątrz, wydrążona, pozbawiona sensu i rdzenia, tego wszystkiego, co stanowi jej moc i siłę, a nasze nauczanie – jak mówi jeszcze św. Paweł – byłoby daremne.
Ale Pan zmartwychwstał i żyje. Jest naszą nadzieją i naszą mocą. W Niedzielę Zmartwychwstania po to idziemy o świcie do naszych świątyń, by tę prawdę jeszcze raz usłyszeć, by się nią ucieszyć i powtórzyć innym, że tego Jezusa, którego zabili, zawiesiwszy na drzewie, Bóg wskrzesił z martwych trzeciego dnia.
KAI: Wydaje się, że to posłanie często nam umyka. Idziemy, słyszymy i wracamy do zwykłego porządku dziennego, a raczej świątecznego.
– To prawda, że radość zmartwychwstania bywa u nas mało widoczna. Prawosławni zachowali piękny, warty naśladowania zwyczaj pozdrawiania się w czasie świąt wielkanocnych słowami: „Christos woskresie. Woistinu woskresie”, co znaczy Chrystus Zmartwychwstał. Prawdziwie zmartwychwstał! I u nas kiedyś na co dzień pozdrawiano się i witano chwaląc Boga.
Myślę, że warto w tym czasie przemyśleć sobie jeszcze raz to, co o zmartwychwstaniu Jezusa mówi papież Franciszek, że nie jest to tylko szczęśliwe zakończenie jakiejś bajki, nie jest to happy and w filmie, ale interwencja Boga Ojca tam, gdzie załamuje się ludzka nadzieja. A Kościół – dopowiada jeszcze Ojciec Święty – właśnie w tę świętą noc przekazuje nam światło Zmartwychwstałego, aby nie było już w nas żalu tych, którzy mówią: teraz już za późno, ale by była nadzieja tych, którzy są otwarci na teraźniejszość i pewni przyszłości, którzy wiedzą, że ostatnie słowo zawsze należy do Boga.
KAI: Nie da się jednak ukryć, że w naszym świętowaniu coraz więcej jest tradycji, coraz mniej istoty, wystarczy wspomnieć o frekwencji podczas „święconki”.
– W tradycji nie ma nic złego, ale jeśli brakuje wiary, jest ona tylko tym, czym jest –zewnętrzną skorupą, powtarzanymi co roku gestami, zwyczajami jak choćby malowanie jajek czy święcenie pokarmów. Być może tak jest, że największa frekwencja jest na święconce. Ale wchodząc do kościoła w Wielką Sobotę chcąc nie chcąc kierujemy nasz wzrok na grób Jezusa i Najświętszy Sakrament okryty welonem. Wówczas, czasami nawet wbrew naszym pierwszym intencjom i motywacjom, dochodzi do spotkania, które ma szanse zmienić naszą perspektywę. W ciągu tych kilku chwil może się okazać, że drugorzędnym staje się zawartość wielkanocnego koszyka, te wszystkie dekoracje i przygotowania, a nasze myśli biegną ku tej największej z tajemnic, ku zmartwychwstaniu. Każdy z nas ma swoją drogę do pustego grobu. Jedni przez głęboko przeżyty czas Wielkiego Postu, inni przez zamyślenie nad wydarzeniami Wielkiego Tygodnia, a jeszcze inni z rozbiegu wpadną w wielkanocny poranek i zadziwią się pustym grobem… i uwierzą.
KAI: Ks. Tomasz Halik mówi, że nowina o zmartwychwstaniu nie jest tylko odpowiedzią na pytanie, co się stało z ciałem Jezusa, ale raczej pytaniem o nasze własne życie.
– Tak. I każde nam pytać nie tylko o nasze życie osobiste czy rodzinne, ale też o życie kościelne, wspólnotowe, społeczne, państwowe. Każe pytać, byśmy i my mogli z Chrystusem zmartwychwstałym zmartwychwstać – przez radość wiary, przez moc nadziei i miłość, która nie szuka swego. Jezus nie chce, abyśmy jedynie powtarzali gesty i formuły wyuczone na pamięć. Chce świadków. Chce ludzi, którzy szerzą nadzieję, poprzez swoje życie, swoje codzienne wybory, poprzez miłość, bo nie ma innej drogi, aby pokonać zło i dać światu nadzieję.
Jedynym zwycięskim sposobem życia – jak mówi papież Franciszek – jest paradoksalnie logika ziarna. Kto kocha jedynie to, co własne i żyje tylko dla swoich interesów, kto chełpi się tylko sobą, traci, bo człowiek żarłoczny nigdy nie jest i nie będzie zaspokojony. Kto natomiast przyjmuje, jest dyspozycyjny, służy innym, żyje na sposób Boga, ten wygrywa, zbawia siebie samego i innych. Ten zmartwychwstaje i jest ziarnem nadziei dla świata.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.