Drukuj Powrót do artykułu

Prymas Polski: obowiązkiem Kościoła jest gotowość do obrony praw najsłabszych

07 stycznia 2025 | 03:00 | bgk | Gniezno Ⓒ Ⓟ

Sample Fot. archidiecezja.pl

„Naszym obowiązek, obowiązkiem Kościoła musi być zawsze gotowość do obrony praw najsłabszych, a więc także tych, których wojny, przemoc czy dyskryminacja, katastrofy ekologiczne czy głód, skazują na tułaczkę” – mówił Prymas Polski abp Wojciech Polak w Święto Objawienia Pańskiego w Gnieźnie.

Metropolita gnieźnieńskie przewodniczył w południe w katedrze gnieźnieńskiej Mszy św., po zakończeniu której przed bazyliką odbyło się powitanie Orszaku Trzech Króli, który przeszedł ulicami Gniezna po raz jedenasty. Nawiązując do tego symbolicznego przypomnienia drogi ewangelicznych Mędrców do Betlejem, Prymas wskazał na nich jako ludzi odważnych, którzy „wyszli ze strefy komfortu, zerwali ze starymi przyzwyczajeniami i dali się poprowadzić”.

„Dali się zadziwić i zaniepokoić nowością gwiazdy i poszli w kierunku tego, czego nie znali” – powtórzył za papieżem Franciszkiem abp Polak dopowiadając, że Bóg powołuje nas niekiedy właśnie przez nasze największe aspiracje i pragnienia. Nie zawsze jednak nasze poszukiwania okazują się trafne. Nieraz nas zwodzą, gubią, zatrzymują na tym, co nieistotne. Dlatego tak ważna jest pokora i cierpliwość w drodze. Zwłaszcza dziś, kiedy pośpiech stał się czymś stałym. Gdy – jak zauważa papież Franciszek – „niecierpliwość, nerwowość, często nieuzasadniona przemoc, biorą górę nad nami, rodząc niezadowolenie i zamknięcie”.

„Mędrcy ze Wschodu byli ludźmi cierpliwymi i wytrwałymi. Nie szukali natychmiastowych efektów. Wiedzieli, że ich droga musi potrwać. Pytając w Jerozolimie, mieli czas na wysłuchanie tego, co im powiedziano i na spokojne rozeznanie. Potrafili odróżnić cel podróży od pokus, które znajdują po drodze (…) bo czym innym jest cel życia, a czym innym są pokusy drogi. Nadzieja pozwala nam odróżnić jedno od drugiego” – podkreślił abp Polak dodając, że Mędrcy byli więc także ludźmi nadziei, a chrześcijańska nadzieja nie jest zwykłym happy endem, ale obietnicą Pana, którą – jak podpowiada papież – „należy przyjąć tu i teraz, abyśmy stali się pielgrzymami w poszukiwaniu prawdy, mężczyznami i kobietami, którzy dają się zaniepokoić marzeniem Boga, marzeniem o nowym świecie, w którym panuje pokój i miłość, przebaczenie i sprawiedliwość”.

Prymas Polski przypomniał jednocześnie, że Święto Objawienia Pańskiego, zwłaszcza tegoroczne, przeżywane w rozpoczętym niedawno Roku Świętym, każe kolejny raz powtórzyć, że „nie może zabraknąć znaków nadziei również dla tych, którzy opuszczają swoją ziemię w poszukiwaniu lepszego życia dla siebie i dla swoich rodzin”.

„Owszem, jak mówi i podkreśla papież Franciszek, przyjęciu musi towarzyszyć odpowiedzialność, otwarciu, poczucie bezpieczeństwa, ale naszym obowiązek, obowiązkiem Kościoła musi być zawsze gotowość do obrony praw najsłabszych, a więc także tych, których wojny, przemoc czy dyskryminacja, katastrofy ekologiczne czy głód, skazują na tułaczkę” – mówił abp Polak. Zachęcając na koniec do pójścia śladem ewangelicznych Magów raz jeszcze za papieżem Franciszkiem powtórzył, że „celem ich i naszej drogi nie było i nigdy nie jest osiągniecie osobistego celu i zdobycie dla siebie chwały, ale spotkanie z Bogiem i pozwolenie, by ogarnęła nas Jego miłość, która stanowi podstawę naszej nadziei, która wyzwala nas od zła, która otwiera nas na miłość wobec innych, która nas nawraca, otwiera drzwi zamknięte, przekształca trudności w szanse i stwarza nowe scenariusze tam, gdzie wydawało się to niemożliwe”.

Mszę św. koncelebrowali: biskup pomocniczy gnieźnieński Radosław Orchowicz, wikariusz generalny archidiecezji gnieźnieńskiej ks. kan. Zbigniew Przybylski, proboszcz parafii katedralnej ks. infułat Przemysław Kwiatkowski oraz kanonicy Kapituły Prymasowskiej oraz moderatorzy seminarium duchownego. W czasie liturgii śpiewał Chór Prymasowski pod dyrekcją ks. kan. Dariusza Sobczaka.

Pod koniec liturgii poświęcone zostało kadzidło i kreda. Zapalone w domach kadzidło ma być znakiem modlitwy. Z kolei poświęconą kredą wypisuje się na drzwiach mieszkań litery K+M+B, jako inicjały imion trzech króli, bądź litery C+M+B oznaczające „Christus mansionem benedicat”, co tłumaczy się „Niech Chrystus błogosławi ten dom!”, lub „Christus multorum benefactor” – co oznacza „Chrystus dobroczyńcą wielu”.

Święto Trzech Króli jest również dniem modlitwy i pomocy misjonarzom, a także wszystkich głoszących Ewangelię, za których modlono się w modlitwie powszechnej.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.