Przed 60 laty wzniesiono mur berliński dzielący miasto
13 sierpnia 2021 | 14:00 | st (KAI) | Berlin Ⓒ Ⓟ
Ci, którzy zginęli przekraczając mur berliński stanowią wzór do naśladowania w walce z uciskiem i niesprawiedliwością – stwierdził arcybiskup-metropolita niemieckiej stolicy, Heiner Koch. 13 lipca 1961 roku władze ówczesnej Niemieckiej Republiki Demokratycznej rozpoczęły wznoszenie muru, przy którego próbie pokonywania zginęło co najmniej 140 osób.
Zdaniem abp. Kocha 60 rocznica tego tragicznego wydarzenia stanowi wyzwanie dla dzisiejszych pokoleń, „abyśmy uczynili wszystko, co w naszej mocy, „aby ludzie – niezależnie od sytuacji w której się znajdują – nie byli narażeni na przemoc ze strony swoich bliźnich i abyśmy zrobili wszystko, co w naszej mocy, występując przeciwko sytuacjom, które niszczą życie ludzkie i uniemożliwiają rozwój życia ludzkiego”. Dodał, że niesprawiedliwość, która spotkała tych ludzi, była „w całym swym okrucieństwie także znakiem ich wielkości i godności, którą zachowali właśnie w cierpieniu i śmierci”. Hierarcha przypomniał, że również dziś mamy jesteśmy świadkami, że ludzie, instytucje i państwa czują się bezradne wobec swoich rządów.
Abp Koch, który w dniu budowy muru miał siedem lat i jak mówi, śledził wówczas wydarzenia w telewizji, weźmie dziś udział w nabożeństwie ekumenicznym za poległych pod murem w Kaplicy Pojednania na Bernauer Strasse. W nabożeństwie weźmie również udział protestancki biskup Christian Stäblein.
Tematem przewodnim nabożeństwa będzie biografia 59-letniej pielęgniarki Idy Siekmann (1902-1961). Była pierwszą ofiarą pod Murem Berlińskim. Jej kamienica na Bernauer Strasse znajdowała się na granicy powstającego właśnie muru. Dla tej owdowiałej kobiety najbliższą rodziną była siostra, która mieszkała w zachodniej części Berlina. Postanowiła ją odwiedzić 22 sierpnia 1961 roku i dostać na drugą stronę miasta – podobnie jak ówcześnie wielu berlińczyków mieszkających przy granicy – wyskakując z wychodzącego na zachodnią stronę okna swojego mieszkania.
Lokal Idy Siekmann znajdował się na trzecim piętrze. Przed skokiem wyrzuciła na chodnik wszystkie przedmioty, które mogłyby zamortyzować upadek. Nie udało się jej bezpiecznie wylądować i odniosła rozległe obrażenia, które doprowadziły do śmierci w trakcie transportu do szpitala.
Śmierć Idy Siekmann wywołała protest zachodnioniemieckiej opinii publicznej. W jej pogrzebie wzięły udział tłumy berlińczyków, a w miejscu skoku powstał symboliczny pomnik upamiętniający pierwszą ofiarę śmiertelną muru.
Wśród ofiar muru berlińskiego znajduje się dwóch Polaków. Jednym z nich jest Franciszek Piesik, który w październiku 1967 roku postanowił uciec na zachód przez NRD. 17 października dotarł do Berlina. Próbował przekroczyć granicę przez jezioro Nieder Neuendorfer. Okoliczności śmierci nie są dostatecznie wyjaśnione. Najprawdopodobniej został ostrzelany przez pograniczników kiedy przepływał jezioro i aby uniknąć kul zanurkował pod taflą wody. Niestety był na tyle wyczerpany ucieczką, że utonął z braku sił.
29 marca 1974 w budynku polskiej ambasady w Berlinie wschodnim pojawił się Czesław Kukuczka i zażądał wydania dokumentów uprawniających do przekroczenia granicy z RFN. W razie odmowy zagroził detonacją bomby ukrytej w teczce. Utrzymywał, że ma wspólników w obu częściach miasta, którzy pomogą mu w zamachu na polskie placówki w Berlinie Wschodnim i poinformują o tym zagraniczne media.
Czesław Kukuczka dostał niezbędne dokumenty i został przekazany funkcjonariuszom Stasi, którzy przewieźli go do przejścia granicznego na dworcu kolejowym Friedrichstrasse. W ślad za samochodem niemieckiej bezpieki podążali polscy agenci wywiadu. Kukuczka został wypuszczony i udał się stronę granicy z RFN. Podczas próby przejścia przez kontrolę został zamordowany przez funkcjonariusza Stasi. Czesław Kukuczka został postrzelony w plecy i zmarł po kilku godzinach w szpitalu.
Kaplica Pojednania w Berlinie-Mitte stoi na dawnym pasie śmierci. Została otwarta w 2000 roku i jest częścią Pomnika Muru Berlińskiego.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.