Religioznawcy komentują „macedońską” decyzję Konstantynopola
11 maja 2022 | 03:00 | kg (KAI/RISU) | Kijów Ⓒ Ⓟ
Decyzja Patriarchatu Konstantynopola z 9 maja o uznaniu Arcybiskupstwa Ochrydzkiego dotyczy, jak na razie, nie autokefalii [tzn. pełnej niezależności – KAI] Kościoła prawosławnego w Macedonii Północnej, ale ważności i kanoniczności udzielanych w nim święceń i sakramentów. Taki pogląd wyraził w rozmowie z Religijno-Informacyjną Służbą Ukrainy (RISU) tamtejszy religioznawca Dmytro Horiewoj.
Inny znawca tej tematyki Dmytro Howorun podkreślił na swym Facebooku historyczny wymiar tego wydarzenia i „mistrzowskie” rozegranie „problemu macedońskiego” wokół którego swoje gry polityczne prowadziły bezskutecznie Moskwa i Belgrad, ale bez powodzenia. „Tymczasem Konstantynopol rozwiązał go znakomicie i po duszpastersku (chociaż pewien element polityki też jest tam obecny)” – zaznaczył autor wpisu.
Horiewoj przypomniał, że podobnie było z obecnym Prawosławnym Kościołem Ukrainy (PKU), w którym też najpierw Konstantynopol uznał ważność udzielonych w nim święceń biskupich i kapłańskich oraz innych sakramentów, a następnie, w 3 miesiące później, wydał tomos (dekret) o jego autokefalii. Jednocześnie naukowiec zaznaczył, że w przypadku Macedonii scenariusz jest nieco odmienny: sprawę autokefalii ma ostatecznie rozwiązać Patriarchat Serbski [od którego w 1967 Macedoński Kościół Prawosławny (MKP) się oderwał, ogłaszając jednostronnie autokefalię – KAI], któremu Bartłomiej daje w istocie ostatnią możliwość „pozostania w klubie uczciwych ludzi”.
„Czy [Serbowie] z tego skorzystają? Bez zrozumienia tego, że Rosja słabnie i «nie ma głowy» do działań międzyprawosławnych, tej decyzji [Konstantynopola] by nie było. I oto otwarto puszkę Pandory i nadszedł wreszcie czas rozwiązania całego tego kompleksu zagadnień, który wskutek stanowiska Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego ciągle był odkładany” – stwierdził religioznawca ukraiński.
Zauważył, że już w maju 2018 Patriarchat Konstantynopola oznajmił, iż wziął pod uwagę prośbę premiera Macedonii Północnej Zorana Zaewa o rozwiązanie statusu tamtejszego Kościoła, co stało się uwieńczeniem całego procesu działań w stosunkach międzyprawosławnych na Bałkanach. Macedończycy oderwali się od Serbskiego Kościoła Prawosławnego (SKP) i domagali się uznania, Belgrad zaś wystąpił stanowczo przeciw temu. W listopadzie 2017 zwrócili się oni z prośbą w tej sprawie od „sąsiadów-Bułgarów”, którzy zaczęli popierać ideę uznania MKP i na posiedzeniu swego Synodu w grudniu 2017 powołali grupę roboczą w celu dokładnego zbadania całej sprawy i mieli zamiar pomóc Ochrydowi [czli MKP – KAI].
Na spotkaniu z delegacją studentów ze Skopje 12 kwietnia 2018 patriarcha Bartłomiej oświadczył, że nie potrzebuje pośrednictwa Bułgarów, gdyż tylko Patriarchat Konstantynopola może rozwiązać problem macedoński. „Konstantynopol jest Kościołem macierzystym wszystkich narodów bałkańskich” – stwierdził wówczas Bartłomiej.
Horiewoj wskazał, iż sprawa oficjalnej nazwy uznanego obecnie Kościoła jest istotna m.in. dlatego, że biskupi [podobnie jak politycy] greccy w ogóle nie dopuszczają używania słowa „Macedonia” przez ich północnych sąsiadów, podczas gdy biskup ochrydzcy nie byli gotowi ustępować od tej nazwy, gdyż jest to dla nich sprawa ich tożsamości narodowej. Jednakże swą decyzją z 9 bm. Bartłomiej ostatecznie wykluczył użycie słowa ”Macedoński” w nazwie ich Kościoła, określając go mianem „Ochrydzkiego”.
Według D. Howoruna, najnowsza decyzja Konstantynopola przypomina rozwiązanie „problemu ukraińskiego”. W sprawie chirotonii [święceń biskupich – KAI] Bartłomiej zastosował prawo przyjmowania apelacji i zasadę ekonomii [odejścia w pewnych sytuacjach od sztywnych zasad – KAI] także wobec uznania ważności chirotonii w Ukraińskich Kościołach Prawosławnych: Patriarchatu Kijowskiego i Autokefalicznego. Samą zaś troskę o ten Kościół [MKP] uzasadnił jego pochodzeniem historycznym właśnie od Kościoła konstantynopolskiego, podobnie jak w wypadku swej metropolii kijowskiej. „Pewną nie do końca określoną formę troski o ten Kościół Konstantynopol zastrzegł sobie na przyszłość” – dodał Howorun.
Zaznaczył przy tym, że podobnie jak w przypadku PKU Patriarchat pozostawił samemu Kościołowi [tzn. MKP – KAI] prawo do określenia swego dalszego statusu kanonicznego, razem z SKP.
Zdaniem religioznawcy szanse na jakiekolwiek dogadanie się w sprawach kościelnych w najbliższym czasie Skopje i Belgradu „są mizerne”. Toteż w istocie chodzi o rzeczywiste uznanie autokefalii ochrydzkiej przez Konstantynopol, choć na razie bez tomosu. Obecny dokument, wydany przez Fanar [dzielnica Stambułu, w której mieści się siedziba Patriarchatu – KAI], nosi nazwę „praxis”, czyli „działanie, decyzja” i ma on rangę „patriarszego i synodalnego”, to znaczy podpisanego przez patriarchę i uchwalonego przez większość członków Synodu. Jego status jest niższy w porównaniu z tomosem, ale nie można wykluczyć, że w przyszłości Kościół ochrydzki otrzyma również tomos – zaznaczył Howorun.
9 maja Patriarchat Ekumeniczny Konstantynopola ogłosił, że „po dokładnym omówieniu na posiedzeniu swego Świętego Synodu (…) przyjmuje do wspólnoty eucharystycznej hierarchię, duchowieństwo i naród tego Kościoła pod kierunkiem arcybiskupa Stefana”. Tym samym „goi on ranę rozłamu oraz wlewa «oliwę i wino»” na rany tamtejszych braci i sióstr prawosławnych”. Bartłomiej uściślił, że uregulowanie spraw administracyjnych w stosunkach między MKP a Kościołem Serbskim należy do tego drugiego. Jednocześnie
oświadczenie Fanaru wyklucza użycie przymiotnika „Macedoński” w nazwie tamtejszego Kościoła i uznaje wyłącznie słowo „Ochrydzki” oraz zapowiada, że Bartłomiej będzie nadal interesował się rozwojem i stabilnością tej nowej jednostki kościelnej.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.