Rodziny pomordowanych na Wołyniu apelują o ekshumacje i godny pochówek ofiar
20 czerwca 2023 | 05:00 | lk | Warszawa Ⓒ Ⓟ
Nazwanie ludobójstwa polskiej ludności na Wołyniu „po imieniu, bez uciekania się do półprawd i eufemizmów”, ekshumacje i godny pochówek ofiar oraz sprzeciw wobec gloryfikacji zbrodniarzy – ukraińskich nacjonalistów – to postulaty wyrażone przez rodziny ofiar Zbrodni Wołyńskiej w liście do episkopatów Polski i Ukrainy. Jego treść odczytał ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski podczas konferencji „80. rocznica Zbrodni Wołyńskiej. Pojednanie polsko-ukraińskie” zorganizowanej w poniedziałek przez Katolicką Agencję Informacyjną.
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, przedstawiciel rodzin pomordowanych podczas ludobójstwa na Wołyniu poinformował, że w ubiegły czwartek doszło w Poznaniu do spotkania tychże rodzin z przewodniczącym Episkopatu Polski abp. Stanisławem Gądeckim. W efekcie został ogłoszony list – rozesłany do wszystkich biskupów w Polsce i w Ukrainie – podpisany przez 30 organizacji i środowisk starających się o upamiętnienie ofiar ludobójstwa na Wołyniu.
Ks. Isakowicz-Zaleski odczytał treść listu w trakcie konferencji „80. rocznica Zbrodni Wołyńskiej. Pojednanie polsko-ukraińskie”, zorganizowanej w siedzibie Episkopatu Polski przez Katolicką Agencję Informacyjną.
Jak powiedział duchowny, jest to apel rodzin ofiar Zbrodni Wołyńskiej do episkopatów Polski i Ukrainy. Jego sygnatariusze podziękowali abp. Gądeckiemu za uważne wysłuchanie ich relacji i postulatów.
„Nam, potomkom i krewnym ofiar ludobójstwa, pochodzącym często z rodzin mieszanych, bardzo zależy na szczerym i prawdziwym pojednaniu polsko-ukraińskim” – piszą sygnatariusze apelu. Uważają oni jednak, że aby do takiego pojednania doszło, muszą zostać spełnione pewne warunki.
Pierwszym z nich jest prawda. Jak tłumaczą, ludobójstwo dokonane przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II RP „powinno być nazwane po imieniu, bez uciekania się do półprawd i eufemizmów” typu „Tragedia Wołyńska”, 'Zbrodnia Wołyńska”, „czystki etniczne” czy „akcja antypolska”.
Powinny być ich zdaniem wspomniane także narodowości ofiar ludobójstwa, gdyż z rąk członków OUN i UPA oraz ukraińskiej policji pomocniczej i ukraińskich pułków policyjnych SS ginęli nie tylko Polacy, ale też Żydzi, Czesi, Ormianie, Romowie i ci sprawiedliwi Ukraińcy, którzy ratowali Polaków.
Ks. Isakowicz-Zaleski podkreślił też, cytując treść listu, że ludobójstwo miało miejsce nie tylko na Wołyniu, ale też na Polesiu, Lubelszczyźnie oraz w Małopolsce Wschodniej, czyli w dawnych województwach: lwowskim, stanisławowskim i tarnopolskim. Z kolei czas jego trwania nie przypada tylko na rok 1943, ale jak piszą sygnatariusze apelu, lata 1939-1947.
„W wypadku polskich ofiar byli to zdecydowanie mieszkańcy wsi, w tym też księża i siostry zakonne” – zwrócono uwagę w liście.
Drugim postulatem jest należyte upamiętnienie ofiar poprzez godny ich pochówek, poprzedzony ekshumacjami ciał zamordowanych. „Brak tych pochówków, jak i oficjalny zakaz ekshumacji, który wciąż podtrzymywany jest przez ukraińskie władze państwowe, jest najboleśniejszą raną w relacjach polsko-ukraińskich. Jest też sprzeczny zarówno z konwencjami prawa międzynarodowego, jak i elementarnymi zasadami cywilizacji europejskiej, opartej o wartości chrześcijańskie i zasady prawa rzymskiego” – stwierdzają w liście rodziny ofiar ludobójstwa na Wołyniu.
W liście rodziny te krytykują polityków obydwu krajów, którzy przez lata zwlekali z podjęciem w tej kwestii konkretnych decyzji. To, jak piszą, pogłębia rany i dodaje rodzinom dodatkowego cierpienia. A przecież – dodają – takich przeszkód nie było w przypadku upamiętnienia ofiar Zbrodni Katyńskiej i Holokaustu.
„Zwracamy się więc do Waszych Eminencji i Ekscelencji, aby wspólnie z nami zaapelowały do prezydentów i premierów oraz władz parlamentarnych obu krajów w sprawie godnych pochówków wszystkich ofiar ludobójstwa. Pochówki te powinny mieć charakter religijny, zgodny z wyznaniem i obrządkiem ofiar. Miejsca zagłady powinny być oznaczone pamiątkowymi krzyżami, które byłyby nie tylko upamiętnieniem, ale i przestrogą dla przyszłych pokoleń” – apelują rodziny.
Wreszcie trzecim postulatem osób bliskich ofiar ludobójstwa na Wołyniu jest „sprzeciw wobec kultu zbrodniarzy”, czyli członków OUN i UPA. Jak argumentują, „zakaz pochówku ofiar na Ukrainie połączony jest z gloryfikacją osób i organizacji, które dopuściły się zbrodni przeciwko ludzkości. Z przykrością musimy stwierdzić, że w tej gloryfikacji bardzo często biorą udział biskupi i księża oraz wierni Cerkwi Greckokatolickiej oraz niektórych odłamów Cerkwi prawosławnej. Przykładem są święcenie licznych pomników i tablic pamiątkowych, dedykowanych tym, którzy brali czynny udział w mordowaniu Polaków i Żydów lub inspirowali owe zbrodnie” – cytował list ks. Isakowicz-Zaleski.
Dlatego rodziny ofiar poinformowały w liście do hierarchów, że „bez spełniania wskazanych warunków” nie są w stanie wziąć udziału w zaplanowanych na 7-9 lipca kościelnych obchodach 80. rocznicy Zbrodni Wołyńskiej, które odbędą się w Warszawie oraz w Łucku i Parośli w Ukrainie. W Warszawie 7 lipca ma z tej okazji zostać podpisane wspólne, poświęcone przebaczeniu i pojednaniu, orędzie przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski abp. Stanisława Gądeckiego i zwierzchnika Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego abp. większego Swiatosława Szewczuka.
„Wielkość i nędza człowieka” – list Franciszka z okazji 400. rocznicy urodzin Blaise’a Pascala
Zdaniem rodzin, formuła obchodów, zaczerpnięta z idei pojednania polsko-niemieckiego, wyrażonego w liście-orędziu biskupów polskich do biskupów niemieckich z 1965 r., „nie ma zastosowania w obecnych relacjach polsko-ukraińskich”. Naród niemiecki bowiem radykalnie odciął się po II wojnie światowej od zbrodniczej ideologii narodowego socjalizmu, nie gloryfikuje też i nie upamiętnia nazistowskich zbrodniarzy, ani nie zakazuje pochówku ofiar. „Niestety na Ukrainie (…) jest dokładnie odwrotnie. W takiej sytuacji wspomniana formuła byłaby tylko pustym gestem, nie mającym żadnej wartości” – zacytował list rodzin ks. Zaleski.
Sygnatariusze listu zaapelowali natomiast, aby patronami rocznicowych obchodów w tym roku byli rzymskokatoliccy księża pomordowani na Wołyniu w czasie odprawiania mszy świętych w tzw. „krwawą niedzielę” 11 lipca 1943 r. oraz ci sprawiedliwi Ukraińcy, którzy ratowali Polaków i zostali zamordowani przez członków UPA.
Zaproponowali też, jak piszą – za sugestią abp. Stanisława Gądeckiego – na patrona polsko-ukraińskiego pojednania bł. Grzegorza Chomyszyna, greckokatolickiego biskupa stanisławowskiego, męczennika, który przeciwstawiał się nacjonalizmowi ukraińskiemu.
Ponadto w apelu znalazła się propozycja, aby w rocznicę „krwawej niedzieli”, 11 lipca o godz. 10.00, we wszystkich kościołach i cerkwiach w Polsce rozległy się dzwony.
Po odczytaniu listy ks. Isakowicz-Zaleski wyraził m.in. sprzeciw wobec „próby zrównywania katów z ofiarami”. – Można oczywiście to rozciągnąć i mówić, że to była wina polskich panów, szlachty, policjantów itd. Tylko, że 95 proc. ofiar to byli polscy chłopi, jak moi dziadkowie. Oni nie pełnili żadnych funkcji w państwie polskim. Co więcej, byli to księża, proboszczowie, wikarzy, wiejscy nauczyciele. Ci ludzie nie mieli żadnego wpływu na to, co się działo w okresie międzywojennym – powiedział duchowny.
Jak stwierdził, do przyczyn ludobójstwa nie dodaje się tego, że w czasie II RP nacjonalizm ukraiński organizował akty terrorystyczne wymierzone w polskich polityków. Wspomniał m.in. o zabójstwie Bronisława Pierackiego (1934 r.), który zginął z rąk członka OUN.
Ks. Isakowicz-Zaleski wyraził też nadzieję, że wszelki dialog dotyczący pojednania polsko-ukraińskiego będzie w przyszłości prowadzony z udziałem rodzin pomordowanych na Wołyniu.
Ks. mitrat Stefan Batruch z Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego, jeden z prelegentów konferencji, stwierdził, że odczytane przez ks. Isakowicza-Zaleskiego postulaty na pewno sukcesywnie będą spełniane. Podziękował mu za przypomnienie postaci bp. Chomyszyna. W dowód wdzięczności za badania nad dorobkiem tej postaci Kościoła greckokatolickiego wręczył też ks. Zaleskiemu Medal tegoż biskupa „jako symboliczny gest wdzięczności”.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.