Schumanowska wizja Europy alternatywą dla federalizmu i nacjonalizmu
27 czerwca 2017 | 10:32 | Warszawa / lk / wer Ⓒ Ⓟ
W czasach kryzysu i starcia między federalizmem i nacjonalizmem, nadszedł czas, by wrócić do wizji wspólnoty europejskiej, jaką sformułował Robert Schuman: szanującej demokrację i religię w życiu publicznym, solidarnej między narodami i dającej wolności obywatelskie. Przekonywali o tym członkowie Instytutu Myśli Schumana, który zorganizował w poniedziałek w Warszawie debatę na temat schumanowskiej myśli dotyczącej integracji Starego Kontynentu.
W spotkaniu wzięli udział ambasadorzy kilku krajów europejskich (m.in. Macedonii, Bułgarii, Rumunii, Danii, Słowenii i Turcji) oraz członkowie ich parlamentów, a także eksperci integracji europejskiej.
Wstępem do dyskusji był wykład Andrzeja Filipiaka, eksperta Instytutu Myśli Schumana. Na wstępnie rozróżnił on dwa pojęcia: „community” (ang. społeczeństwo) od „commonwealth” (ang. republika, ale też wspólnota).
Wspólnotowych charakter miała niegdyś unia polsko-litewska, unikalny przykład pokojowej i przez cztery wieki (1385-1795) skutecznej politycznie koegzystencji dwóch narodów. Unia ta trwała dłużej niż jakakolwiek forma integracji państw europejskich. Towarzyszyła jej idea zdecentralizowanego zjednoczenia wielu różnych kultur, grup etnicznych, wyznań.
Filipiak postawił tezę, że różne obecne dziś wizje zjednoczonej Europy mają przede wszystkim podłoże ideologiczne, a nie formalne. Są to wizje mocno przeciwstawne, gdyż każda z nich jednoczy wokół siebie odmienny zestaw podstawowych przekonań.
Czytaj także: „Deklaracja Schumana 2017” o powrocie Europy do chrześcijańskich korzeni
Dominują dwie wizje – federalistyczna i nacjonalistyczna. Federalizm opiera się m.in. na postawach sekularystycznych (religia jest uważana za przeszkodę w integracji europejskiej, a jej miejsce w życiu publicznym powinno być bardzo ograniczone, a nawet zniesione), kosmopolityzmie, bardzo sformalizowanych regułach demokracji, solidarności ponadnarodowych elit i ograniczeniu wolności obywatelskich przez jakąś dominującą ideologię oraz kulturową i instytucjonalną uniformizację w granicach poszczególnych państw.
Z kolei nacjonalistyczna wizja Europy wydaje się marginalną w porównaniu z federalizmem, ale tak nie jest. Jej charakterystyczne cechy to nacjonalizm przypisany do jednego dominującego w państwie narodu, faworyzowanie jego interesów i absolutyzacja jego działań, fundamentalizm rozumiany jako sprzężenie religijno-państwowe (choć niekoniecznie tylko religijne), polityczny populizm i występowanie jednego charyzmatycznego lidera oraz ograniczenie wolności obywatelskich w imię dbałości o dobro wspólne.
Te dwie wizje integracji europejskiej są dziś w konflikcie, ale w metodach oddziaływania na społeczeństwo mają ze sobą wiele wspólnego. Jednak starcie między nimi może przynieść w najbliższych latach katastroficzne konsekwencje dla idei dalszej integracji europejskiej.
Alternatywą dla nich jest jednak wizja komunitariańska Roberta Schumana, oparta na kilku założeniach. – Naszym zdaniem jest to jedyna odpowiedź na obecny kryzys integracyjny – przekonywał Filipiak.
Wizję Schumana nazwał ideą wspólnoty europejskich narodów. Instytucjonalnie i prawnie najbliżej jest jej do konfederacji, a jej podstawowymi założeniami są: powszechnie zaakceptowana obecność religii chrześcijańskiej jako dziedzictwa Europy i siły kształtującej polityczne cnoty i społecznej równowagi; patriotyzm i rzeczywiście odczuwana przez ludzi demokracja, szeroki zakres wolności obywatelskich, solidarność między narodami i w ramach poszczególnych narodów, a także ich kulturowa i instytucjonalna różnorodność.
Czytaj także: Warszawa: modlitwa o beatyfikację Roberta Schumana
„Jest to wizja alternatywna dla obydwu dominujących dziś postaw w Unii Europejskiej. Jest bowiem z gruntu nieideologiczna, głęboko zakorzeniona w chrześcijańskim personalizmie, nienarzucająca rozwiązań, szanująca demokrację, wolności osobiste i religię w życiu publicznym. Rozdział Kościoła od państwa nie oznacza bowiem marginalizowania religii jako takiej” – przekonywał ekspert Instytut Myśli Schumana.
Następnie w tzw. okrągłym stole ambasadorów reprezentujących poszczególne państwa członkowskie Tunç Üğdül, ambasador Turcji zaznaczył, że przez wieki nie tylko Turcja wpływała na europejską kulturę, ale też sama poddawała się takiemu wpływowi ze strony państw europejskich. Dziś należy do wielu instytucji integrujących państwa Starego Kontynentu, jak NATO i OECD. Jest też krajem o dużym wzroście gospodarczym, dlatego Unia Europejska powinna traktować Turcję po partnersku.
„Europa jest tyglem trzech wielkich religii monoteistycznych: chrześcijaństwa, islamu i judaizmu, które wzajemnie się inspirowały. Unia natomiast nie może być decydującym i wpływowym graczem na arenie międzynarodowej, marginalizując przy tym Turcję” – dodał ambasador Turcji w Polsce.
Z kolei ambasador Królestwa Danii, Ole Egberg Mikkelsen, podkreślił, że w szczególnej sytuacji, w jakiej m.in. kryzys imigracyjny i Brexit stawiają dziś Unię Europejską, musimy być jako Europejczycy zjednoczeni.
„Cokolwiek zrobimy, musimy pozostać razem, zjednoczeni w Unii Europejskiej. Tego oczekują od nas nasi obywatele. Nie widzimy potrzeby zmiany wizji, która jednoczy Europejczyków, obecna droga ku integracji jest właściwa. To, nad czym musimy pracować, to wzrost gospodarczy i jeszcze większa integracja między społeczeństwami państw członkowskich” – dodał dyplomata.
Prezes Instytut Myśli Schumana Zbigniew Krysiak zaapelował, by powrócić do pierwotnych idei Schumana. – On był w ich formułowaniu skuteczny. Dziś nie bez przyczyny je przywołujemy, gdyż widzimy wyraźnie, że Europę targają kryzysy. Dlatego potrzebna jest skuteczna alternatywa – mówił.
Czytaj także: Schuman, czyli jak logiką solidarności zastąpić logikę odwetu
Prof. Eugeniusz Sakowicz z UKSW nazwał Roberta Schumana wielkim nauczycielem, który nauczał, jak być wiernym swojej tożsamości. Schuman chciał europejskiego dialogu, który prowadziłby do odkrycia przez Europejczyków ich własnej tożsamości. Ci jednak wybrali monolog, co może stać się wielkim niebezpieczeństwem.
Przeciwstawiał też ideę schumanowskiego dialogu nacjonalizmowi, który buduje ściany uprzedzeń. Na przestrzeni ostatnich lat dotykały one jednak nie tylko Europejczyków z Zachodu, ale także Polaków, którzy nie mogli w pełni manifestować swojego przywiązania do katolicyzmu.
Organizatorem spotkania był Instytut Myśli Schumana. Powstał on w ub. roku z inicjatywy działających w Polsce Grup Schumana, które zajmują się formacją ludzi do służby społecznej dla dobra wspólnego, czerpiąc inspirację z nauki społecznej Kościoła i naśladując sługę Bożego Roberta Schumana.
W marcu br. Instytut ogłosił „Deklarację Schumana 2017”, w której podkreślono, że Europa powinna powrócić do swoich chrześcijańskich korzeni i budowania wspólnoty opartej o europejską kulturę. Od 7 lutego 1992 r., gdy powstała Unia Europejska będąca w swej koncepcji modelem superpaństwa i zaprzeczeniem idei Roberta Schumana, zaobserwować bowiem można szereg negatywnych procesów i narastającej niechęci obywateli państw europejskich do takiego kursu, jaki przyjmuje Bruksela. Brexit i inne poważne symptomy niezgody na odchodzenie od idei Roberta Schumana są ostatecznym sygnałem alarmowym, aby zmienić funkcjonujący kierunek.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.