Stara Wieś – o Słudze Bożym Jánosu Esterházym i historii polsko-węgierskiej
31 marca 2025 | 19:45 | rk | Stara Wieś Ⓒ Ⓟ

O życiu i duchowości Sługi Bożego Jánosa Esterházy’ego, w kontekście jego cierpień, poświęcenia oraz oddania w służbie Bogu i ojczyźnie, opowiedział podczas w kościele parafialnym w Starej Wsi dr Imre Molnár, historyk, socjolog, dyplomata. Przybliżył postać kandydata na ołtarze – orędownika pojednania narodów Europy Środkowej – który przez modlitwę, wierność i cierpienie osiągnął świętość.
Dr Imre Molnár przybliżył historię Jana Esterházyego, który był przedstawicielem węgierskiego szlachcica o polsko-węgierskich korzeniach. Urodził się w rodzinie, która pielęgnowała zarówno polską, jak i węgierską tożsamość narodową. Jego matka, Polka, wychowywała go razem z siostrami po śmierci ojca, w duchu wierności wartościom narodowym, ale również chrześcijańskim.
Molnár wyjaśnił, że Janusz początkowo prowadził życie polityczne, angażując się w sprawy swojej mniejszości węgierskiej w Czechosłowacji, gdzie walczył o prawa swojego narodu. Jego życie, choć było pełne trudnych wyborów politycznych i walki o prawa mniejszości, nabrało głębszego sensu w momentach cierpienia. Po przejęciu władzy przez komunistów w regionie, Janos został aresztowany, torturowany i skazany przez NKWD. Po wielu latach spędzonych w obozach pracy, zrozumiał, że jego cierpienie ma sens, a on sam stał się pełnym oddania sługą Chrystusa, gotowym naśladować Go na drodze krzyża.
Zdaniem historyka, momentem przełomowym w życiu Janosa było to, że w obliczu ciężkich tortur, kiedy próbowano zmusić go do podpisania fałszywego aktu oskarżenia, postanowił oddać siebie w ręce Boga. To wyraz jego głębokiej wiary i oddania – świadome przyjęcie cierpienia jako formy służby dla innych. Jego życie zmieniało się z dnia na dzień, aż do momentu, w którym zrozumiał, że prawdziwa świętość nie polega na sukcesach politycznych czy materialnych, lecz na byciu wiernym w cierpieniu i ofiarowaniu swojego życia Bogu i innym.
W obozach Janos nie tylko nie ugiął się w cierpieniu, ale również z pasją roznosił Eucharystię, stając się jak „chodzące tabernakulum”. Nawet w najcięższych warunkach nie zapominał o swojej wierze, modlitwie i sakramentach. Był przykładem dla innych więźniów, nawet tych, którzy nie podzielali jego przekonań.
„Jego życie to proces, który przechodził od polityka i wojownika do pełnego oddania i modlitwy, aż w końcu stawał się mężczyzną, który we wszystkim szukał woli Boga” – zaznaczył Molnár i zapewnił, że każdy z nas, podobnie jak Janos, może stawać się bardziej chrześcijański poprzez oddanie siebie Bogu.
Na końcu mówca wskazał na duchowe świadectwo Jána Esterházyego, który w swoim cierpieniu dał przykład wierności, nie tylko w wymiarze osobistym, ale także narodowym, jako Polak i Węgier. „Jest to świadectwo, które ma inspirować innych do większego zaangażowania w życie duchowe, a także do wspólnej modlitwy o beatyfikację Jána, aby jego postać stała się przykładem dla innych” – dodał.
Przewodniczący Stowarzyszenia Jánosa Esterházy’ego RECONCILIATIO był także dzień wcześniej autorem wykładu w Beskidzkim MuRo w kościele Podwyższenia Krzyża Świętego w Starej Wsi. Molnár przedstawił relacje polsko-węgierskie w kontekście obchodzonego jubileuszu 1000-lecia koronacji Bolesława Chrobrego.
„Dzięki opowieści węgierskiego gościa słuchacze powędrowali ścieżkami wspólnej historii, prowadzeni od czasów wodza Arpada, aż po epokę Andegawenów. Pan Molnár przybliżył zebranym starowiejskim parafianom oraz przybyłym gościom fenomen wspólnych świętych – św. Wojciecha, św. Andrzeja Świerada, św. Stefana, św. Emeryka, św. Władysława, św. Kingi i św. Jadwigi Królowej – oraz to, co połączyło nasze dwa narody, jak dwa zrośnięte ze sobą korzeniami i splecione konarami dęby – chrześcijańska wiara i wyrosła z niej kultura” – podsumował ks. dr Szymon Tracz, proboszcz starowiejskiej parafii.
Spotkanie zakończyła modlitwa do Matki Boskiej Królowej Polski i Królowej Węgier w intencji obu bliskich sobie narodów.
Hrabia Esterházy był związany z Polską przez swoją matkę, która była Polką. Był działaczem mniejszości węgierskiej na Słowacji i w Czechosłowacji. Aktywnie działał na rzecz praw ludności węgierskiej, został przewodniczącym konserwatywnej Węgierskiej Partii Narodowej i posłem do parlamentu Czechosłowacji. Korzystając ze swoich znajomości i koligacji rodzinnych pomagał Polakom, którzy przedzierali się przez Słowację, by przez Węgry i Rumunię, udać się na zachód, gdzie tworzyło się Wojsko Polskie.
W czasie wojny udzielał pomocy Słowakom i Żydom, a w 1942 roku głosował w słowackim parlamencie przeciwko ich deportacji do obozów koncentracyjnych. Został aresztowany przez NKWD i zesłany do łagrów. Po trzech latach odesłano go do Czechosłowacji, a tamtejszy rząd skazał go na karę śmierci za współpracę z Niemcami. Na skutek nacisków opinii publicznej, wyrok zamieniono na dożywotnie więzienie o zaostrzonym rygorze w Mírovie, gdzie na skutek wycieńczenia i chorób zmarł w 1957 roku. Jego ciało wrzucono do zbiorowej mogiły.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.