Szef MSWiA: państwo musi zagwarantować konstytucyjną swobodę wyznawania religii
19 listopada 2020 | 17:00 | lk | Warszawa Ⓒ Ⓟ
Tym razem agresją padają katolickie kościoły, ale gdyby agresorzy niszczyli cerkwie prawosławne czy żydowskie synagogi – z taką samą stanowczością będziemy egzekwowali prawo tych obywateli do swobodnego wyznawania swojej wiary. Państwo polskie musi zagwarantować tę konstytucyjną swobodę – powiedział minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński podczas sejmowej debaty na temat wczorajszych protestów Strajku Kobiet w Warszawie. Była to kolejna fala manifestacji po wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji eugenicznej.
Mariusz Kamiński odniósł się w swoim wystąpieniu do poprzedniej fali protestów, które miały miejsce na przełomie października i listopada po tym, jak Trybunał Konstytucyjny orzekł za niezgodną z konstytucją tzw. przesłankę eugeniczną. Protesty przenosiły się także do kościołów, w których dochodziło do naruszenia Mszy świętych. Świątynie były też naruszane poprzez malowanie haseł proaborcyjnych, rozrzucanie ulotek i wieszanie transparentów nawiązujących do Strajku Kobiet.
„Doszło do rzeczy bezprecedensowej. W dwunastu wypadkach zakłócono fizyczną agresją i wejściem Msze święte. Dla wielu Polaków kościoły i Msze to rzeczy niebywale ważne. Państwo polskie musi zagwarantować konstytucyjną swobodę do wyznawania religii” – podkreślił.
– I chcę państwu powiedzieć: tym razem agresją padają katolickie kościoły. Ale gdyby tak się złożyło, że jakaś grupa agresorów niszczyłaby cerkwie prawosławne czy żydowskie synagogi – z taką samą stanowczością będziemy egzekwowali prawo tych obywateli do swobodnego wyznawania swojej wiary i do nieobrażania ich uczuć religijnych – zaznaczył min. Kamiński.
Jak stwierdził, rozumie protestujących, choć jako polityk i jako człowiek nie akceptuje formy tych protestów. – Ale rozumiem, że wielu ludzi uznało, że musi wyrazić swoje poglądy w tej sprawie. Oprócz wielu młodych ludzi, którzy byli wczoraj w tej sprawie na ulicach, mieliśmy grupy skrajne, które wzywają wprost do obalania konstytucyjnych organów – mówił.
„W Polsce tylko w jeden sposób można zmienić władzę. Decydują o tym tylko demokratyczne wybory. (…) Nie będzie w Polsce żadnej rewolucji. Rewolucji rozumianej nie w sensie politycznym i ideowym, bo na pewne rzeczy nie mamy wpływu, ale rewolucji dokonywanej siłą. Nie dopuścimy do tego” – powiedział.
Dodał, że ochroną sił porządkowych objęte są wszystkie budynki konstytucyjnych organów państwa, ale także budynki każdej instytucji publicznej, w tym ratusz miasta stołecznego Warszawy. – Gdyby tłum ruszył na ratusz warszawski, on też będzie chroniony, bo jest to instytucja publiczna a prezydent Warszawy został wybrany w demokratycznych wyborach – powiedział szef MSWiA.
W środę wieczorem policja użyła siły i gazu łzawiącego wobec uczestników demonstracji na Placu Powstańców w Warszawie, przed siedzibą Telewizji Publicznej. Uczestnicy manifestacji mogli ją opuścić, ale tylko po wylegitymowaniu przez siły porządkowe. Doszło do przepychanek z policją umundurowaną, ale i z funkcjonariuszami w cywilu, którzy mieli używać m.in. pałek teleskopowych.
Lewica poinformowała, że w czasie demonstracji naruszono immunitet posłanki Magdaleny Biejat, wobec której użyto gazu. Ponadto przed Sejmem miało też dojść do przepychanki policjantów z wicemarszałkiem Sejmu Włodzimierzem Czarzastym. Jego samego z kolei ugrupowania rządzące oskarżają o użycie siły wobec jednego z policjantów.
Opozycja zapowiedziała złożenie wniosków o wotum nieufności wobec wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego, odpowiedzialnego w rządzie za koordynację resortów związanych z bezpieczeństwem.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.