Watykan przypomina o potrzebie rozwiązywania konfliktów u ich źródeł
23 maja 2022 | 19:26 | tom (KAI) | Watykan Ⓒ Ⓟ
Trzy miesiące wojny na Ukrainie i końca nie widać. To nie jest wina ONZ ani OBWE – uważa Francesca Di Giovanni, podsekretarz w sekcji ds. relacji z państwami watykańskiego Sekretariatu Stanu. Przypomniała, że siła ONZ zależy od dobrej woli poszczególnych państw. Ogólnie rzecz biorąc, konflikty można rozwiązywać tylko na dużą skalę ze świadomością, że wszyscy „jadą na tym samym wózku”.
Inwazja wojsk rosyjskich na sąsiedni kraj rozpoczęła się 24 lutego, a do tej pory ani organizacje międzynarodowe, ani dyplomacja, ani nawet poszczególne państwa nie zdołały doprowadzić nawet do zawieszenia broni. Watykański „minister spraw zagranicznych” abp Paul Richard Gallagher wrócił właśnie z Kijowa, z ważnej dla Ukrainy podróży, i po raz kolejny zaproponował mediację Stolicy Apostolskiej między Rosją a Ukrainą. Z kolei rola ONZ i OBWE (Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie) w tej wojnie nie jest najmocniejsza, nad czym niedawno ubolewał publicznie papież Franciszek.
„Organizacje takie jak ONZ mogą i muszą nadal odgrywać rolę w stosunkach międzynarodowych” – wyjaśniała Francesca Di Giovanni, która jest odpowiedzialna za współpracę Stolicy Apostolskiej z organizacjami międzynarodowymi. Nie zgadza się z oskarżeniami kierowanymi pod adresem ONZ i OBWE. Z pewnością obecnie można zaobserwować kryzys w relacjach wielostronnych, ale jest on spowodowany głównie przez ich państwa członkowskie. „Największym problemem jest fakt, że państwa nie są już w stanie słuchać siebie nawzajem, ale forsują swoje własne idee i interesy, które w rzeczywistości je ograniczają” – wyjaśniła włoska prawniczka, przedstawiając stanowisko Stolicy Apostolskiej. – Papież Franciszek mówi o „kolonizacji ideologicznej”, a to właśnie ona znajduje obecnie podatny grunt w organizacjach międzynarodowych – stwierdziła Di Giovanni, nie wymieniając nazw poszczególnych krajów.
Podsekretarz w sekcji ds. relacji z państwami broni jednak pracy tych organizacji. Jak powiedziała, problemy, które są tam rozpatrywane, są bardzo różnorodne: nie chodzi tylko o utrzymanie pokoju i bezpieczeństwo, ale także o kwestie rozwoju, zmian klimatycznych, pokojowego wykorzystania energii jądrowej i inne. „Inercja czy paraliż ONZ są widoczne w niektórych obszarach, nawet tych najważniejszych, ale w innych praca trwa, nawet jeśli widać znużenie” – zaznaczyła.
Na pytanie, czy w konflikcie broń pomaga, czy też szkodzi stwierdziła, że to trudne pytania do Stolicy Apostolskiej w trzy miesiące po wybuchu wojny w Europie. „Musimy sięgnąć do korzeni konfliktów międzynarodowych” – zaznaczyła Di Giovanni. Konflikty międzynarodowe często wynikają z braku zaufania – zaufania, które, aby rosnąć, potrzebuje cierpliwości i rzetelnego działania. To właśnie z powodu jego braku między Rosją a Ukrainą doszło do konfliktu, a w końcu do wojny. „Broń natomiast pogłębiła brak zaufania i jeszcze bardziej zmniejsza bezpieczeństwo międzynarodowe – stwierdziła.
Odpowiadając na pytanie, co w takim razie sprzyja zaufaniu między państwami powiedziała: – Uświadomienie sobie, że wszyscy „jadą na tym samym wózku”. Wózek jest naszym wspólnym domem i coraz ważniejsze jest, abyśmy znaleźli sposoby dbania o niego i wspólnego zarządzania nim. Państwa zależą od siebie nawzajem w szerokim sensie, nie tylko gospodarczym, ale także środowiskowym, społecznym i zdrowotnym. Złe zarządzanie naszym wspólnym domem nieuchronnie doprowadzi do szkodliwych konsekwencji dla wszystkich, niezależnie od tego, ile broni i zasobów posiada każde państwo. Pomyślmy na przykład o takich zjawiskach, jak zmiany klimatu czy pandemie. Albo będziemy walczyć z nimi razem, albo wszyscy przegramy”.
Di Giovanni zwróciła uwagę, że z tego powodu Stolica Apostolska nieustannie wzywa wszystkie państwa i organizacje do promowania ekologii holistycznej, a także „holistycznego bezpieczeństwa”. W ten sposób Stolica Apostolska odrzuca ideę, że same zbrojenia i broń mogą zagwarantować obronę, a tym samym bezpieczeństwo. Bezpieczeństwo holistyczne oznacza również uwzględnienie bezpieczeństwa żywnościowego, środowiskowego, zdrowotnego, ekonomicznego i społecznego oraz zrozumienie ich „głębokiej współzależności”. „Na tej drodze konieczne jest budowanie i umacnianie zaufania poprzez dialog wielostronny, ale także międzykulturowy, oparty na szacunku między różnymi kulturami i umożliwiający wzajemne wzbogacanie się” – stwierdziła.
Aby ostatecznie położyć kres wojnie na Ukrainie, zdaniem pani podsekretarz, „potrzebna jest międzynarodowa mobilizacja, której źródłem jest dobra wola, chęć zaangażowania się w prawdziwy dialog, a przede wszystkim bezwarunkowa wola zakończenia konfliktu i działania na rzecz przywrócenia pokoju”. Wiele wysiłku trzeba będzie także włożyć „w odbudowę zaufania między narodami, tak aby osiągnąć nie tylko pozorny pokój, ale prawdziwą harmonię w życiu codziennym”. „To jednak wymagałoby nowego światowego porozumienia politycznego, podejścia, które odrzuca logikę władzy i dominacji i realizuje politykę, która stawia godność osoby ludzkiej w centrum wszystkich działań” – wyjaśniła Di Giovanni.
Odpowiadając na kryzys organizacji międzynarodowych podsekretarz stanu zaleca, aby państwa członkowskie ONZ powróciły do „litery i ducha Karty Narodów Zjednoczonych”, a przynajmniej nie powtarzały błędów popełnionych w czasie dwóch wojen światowych. Karta Narodów Zjednoczonych, swego rodzaju konstytucja ONZ z 1945 roku, jest traktatem prawa międzynarodowego, a zatem jest wiążąca dla państw, które ją podpisały. Jej celem jest utrzymanie pokoju i bezpieczeństwa na świecie oraz zagwarantowanie pokojowego rozwiązywania konfliktów. „Karta nie powinna być interpretowana zgodnie z najbardziej atrakcyjną postawą polityczną, ale całkiem oryginalnie. Kiedy ją podpisywano, jeszcze pod wpływem wojny, chodziło o uchronienie przyszłych pokoleń przed grozą wojny, o ochronę praw człowieka, o strzeżenie równości mężczyzn i kobiet oraz narodów dużych i małych, o stworzenie podstaw sprawiedliwości, postępu społecznego i wyższego poziomu życia w większej wolności” – przypomniała i dodała: „Stolica Apostolska zawsze uważała system Narodów Zjednoczonych, opierając się na treści jego Karty, za obiecujący instrument budowania relacji wzajemnych i wspólnych korzyści w ramach społeczności międzynarodowej. Potwierdzali to wielokrotnie papieże”.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.