Drukuj Powrót do artykułu

Ważna książka o powojennych dylematach polskiej inteligencji katolickiej

18 września 2015 | 20:26 | Marcin Przeciszewski / mz Ⓒ Ⓟ

Najnowsza książka prof. Andrzeja Friszke prezentuje dylematy najważniejszych środowisk inteligencji katolickiej w Polsce bezpośrednio po wojnie. Dramat ówczesnej sytuacji obrazuje tytuł: „Młoda inteligencja katolicka. Między wojną a więzieniem 1945 – 1953”. Temat ten po raz pierwszy został tak wnikliwie opracowany w postaci kilkusetstronicowej monografii, opartej na szerokim materiale źródłowym.

Monografia prof. Friszke jest rzetelnie napisaną i ugruntowaną źródłowo opowieścią o młodej inteligencji katolickiej, która po kilku latach walki konspiracyjnej i po traumie II wojny światowej, w zdominowanej przez komunistów Polsce usiłowała znaleźć miejsce do aktywności społecznej i politycznej. Znajdujemy więc skomplikowane losy ludzi, którzy pomimo naporu komunistycznego aparatu represji mimo wszystko starali się tworzyć miejsca intelektualnej, a nawet quasi politycznej debaty, w duchu katolickim- niezależnym od nowych narzuconych z Moskwy władz. Dla dużej części z nich to zaangażowanie zakończyło się po 1948 r. wyrokami długoletniego więzienia.

Andrzej Friszke ze znawstwem, w oparciu zarówno o relacje i wspomnienia jak i dokumenty bezpieki, pokazuje skrajnie odmienne postawy działaczy katolickich oraz wyjaśnia, na czym polegały różnice między nimi. Dowodzi jak niełatwe były te wybory, prowadzące jednych do moralnego sprzeciwu wobec nowego ustroju w oparciu o nauczanie społeczne Kościoła, a drugich z kolei do jawnej współpracy z władzą narzuconą przez sowieckiego okupanta w nadziei, że chcąc nie chcąc władza ta będzie musiała dopuścić do współrządzenia także lojalnych wobec niej katolików. Obrazu dopełniają opisy metod inwigilacji UB i okrutnych stalinowskich śledztw.

Friszke wyjaśnia, że jednym z celów jakie patronowały napisaniu tej książki był także sprzeciw wobec narzucanej w ostatnich latach narracji jakoby społeczeństwo polskie podzieliło się wówczas na tych co wyrażali radykalny sprzeciw, a czego symbolem były środowiska „żołnierzy wyklętych”, a tych, którzy poszli w kierunku kolaboracji. Wyjaśnia, że pomiędzy tymi postawami istniała olbrzymia przestrzeń wyboru. Dowodzi, że próby znalezienia przestrzeni do działania przez młodych katolików w „nowej rzeczywistości” wcale nie były bezpodstawne, a pozostawanie wówczas w konspiracji musiało zakończyć się fiaskiem. Wyjaśnia, że „trwanie w konspiracji – po utworzeniu w końcu czerwca 1945 r. Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej, uznanego przez zachodnie mocarstwa, po powrocie do kraju byłego premiera rządu w Londynie Mikołajczyka i utworzeniu przez niego wielusettysięcznego PSL, po konferencji poczdamskiej wstępnie wyznaczającej polską granicę zachodnią na Odrze i Nysie – wydawało się politycznie nieracjonalne i pozbawione politycznej skuteczności”.

W kolejnych rozdziałach książki Friszke omawia działalność poszczególnych środowisk, w ramach których funkcjonowali młodzi inteligenci katoliccy. Opisuje więc środowiska: Kolumny Młodych „Tygodnika Warszawskiego”, Akademickiej Sodalicji Mariańskiej, krakowskiego „Tygodnika Powszechnego„ i „Klubu Lotofagów”, „Dziś i Jutro” i grupy warszawskich personalistów. Przedostatnia część swoich rozważań poświęcił opisowi ciekawego epizodu, jakim była działalność anty-masońska Ludwika Tyborowskiego i Jerzego Krasnowolskiego.

Szczególnie interesujące są badania Friszkego dotyczące „Kolumny Młodych”, czyli grupy młodych autorów związanych z „Tygodnikiem Warszawskim”, najbardziej nieprzejednanym pismem katolickim pierwszych lat komunistycznego zniewolenia. Pisma, którego właściwie cała redakcja skończyła w kazamatach bezpieki. Z „Tygodnikiem Warszawskim” od samego początku związane były osoby wywodzące się z obozu narodowego, chadeckiego Stronnictwa Pracy, Sodalicji Mariańskiej i konspiracyjnej organizacji katolickiej Unia. Pierwszym redaktorem naczelnym był ks. Zygmunt Wądołowski ale po kilku tygodniach zastąpił go ks. Zygmunt Kaczyński, były minister rządu emigracyjnego w Londynie.

„Tygodnik Warszawski”

Wydawany w latach 1945 – 48 i związany w Kurią Warszawską – koncentrował swe działania na wypracowaniu programu chrześcijańsko-społecznego, który mógłby być alternatywą dla siłą wprowadzanego marksizmu. Tym, co go zdecydowanie różniło od innych opiniotwórczych tygodników katolickich, pax-owskiego „Dziś i Jutro” oraz krakowskiego „Tygodnika Powszechnego”, była bezkompromisowa krytyka marksizmu i konsekwentnie głoszona zasada potrzeby budowania „katolickiego wzorca cywilizacyjnego”.

Jako alternatywę dla marksizmu prezentowano katolicką naukę społeczną, a ściślej jej dość radykalną interpretację. Wierzono, że – w ówczesnej polskiej sytuacji – społeczne postulaty marksizmu przegrałyby w konfrontacji z katolicyzmem, który winien zaoferować społeczeństwu rewolucyjne zmiany społeczne. Na gruncie rodzimym mógłby okazać się bardziej atrakcyjny niż obce założenia komunizmu.

Publicyści „Tygodnika Warszawskiego” dowodzili, że marksizm jest ideologią wyciągniętą z lamusa XIX wieku, natomiast prawdziwie rewolucyjną doktryną jest chrześcijaństwo i tylko ono – mając odpowiedni wzorzec realizacyjny czyli spójny program społeczny – może stać się ideologią inspirującą przyszłość. W przeciwieństwie do marksistów, środowisko „Tygodnika Warszawskiego” postulowało jednak przeprowadzić rewolucję „od korzeni czyli duszy”, nie wierząc, że wyłącznie zmiany społeczne i gospodarcze są w stanie „odrodzić człowieka”.

Od grudnia 1946 r. na łamach „Tygodnika Warszawskiego” ukazywał się autonomiczny dodatek „Kolumna Młodych”. Skupiała ona młodzież akademicką związaną z Sodalicją Mariańską, a w przeszłości ze środowiskiem narodowym. Jej trzon tworzyli: Wiesław Chrzanowski, Andrzej Kozanecki, Tadeusz Przeciszewski i Hanna Iłowiecka. W intencjach jej twórców „Kolumna” miała stać się w przyszłości organem katolickiej młodzieży akademickiej.

Friszke zaznacza, że środowisko „Kolumny Młodych”, pozostając w bliskich kontaktach z „Sodalicją Mariańską” silnie oddziaływało na terenie akademickim. Podjęło też szeroko zakrojony program organizacji kursów społecznych dla gimnazjalnej młodzieży szkolnej w różnych warszawskich parafiach, z czego szczególnie niezadowolona była bezpieka.

Na wniosek płk Julii Brystygierowej 31 sierpnia 1948 r. przeprowadzono rewizję w lokalu redakcji „Tygodnika Warszawskiego” i stopniowo aresztowano poszczególnych jej członków. Otrzymali oni wieloletnie wyroki: Józef Kwasiborski, Jerzy Braun, Jan Hoppe – dożywocie; Antoni Antczak, Stanisław Bukowski, Kazimierz Studentowicz, Konstanty Turowski, Anna Braun, Cecylia Becker – 15 lat więzienia, Adam Grabowski – 14 lat, ks. Kaczyński – 10 lat, Wiesław Chrzanowski – 8 lat i Tadeusz Przeciszewski oraz Andrzej Kozanecki – 6 lat. Dwóch członków redakcji zostało zamordowanych w więzieniach: ks. Zygmunt Kaczyński i Antoni Antczak.

Korzystając z okazji Friszke prezentuje postać majora Wiktora Herera, który należał do jednych z najbliższych współpracowników Julii Brystygierowej i był jedną z najaktywniejszych postaci UB na polu prowadzenia śledztw różnych środowisk katolickich. W 1951 r. odszedł jednak z bezpieki i wybrał karierę naukową jako ekonomista. W ostatnich latach życia był nawet związany z demokratyczną opozycją i publikował m. in. w „Tygodniku Powszechnym”.

„Tygodnik Powszechny”

Odmienną – jak wykazuje Friszke – postawę od „Tygodnika Warszawskiego” przyjął założony w marcu 1945 r. w Krakowie z inicjatywy kard. Adama Sapiehy „Tygodnik Powszechny”. Pierwszym jego redaktorem naczelnym był ks. Jan Piwowarczyk, mający wizję stworzenia pisma o profilu katolicko-społecznych, ale niebawem zastąpił go Jerzy Turowicz. To on kształtował linię pisma, w nawiązaniu z jednej strony do przedwojennych doświadczeń ruchu inteligencji katolickiej „Odrodzenie” nakierowanych na duchową, liturgiczną i intelektualną odnowę polskiego katolicyzmu, a z drugiej, w nowych warunkach ustrojowych nawiązywał do wypracowanej wówczas przez Stanisława Stommę koncepcji tzw. minimalizmu społecznego. Polegała ona na rezygnacji z propagowania jakiegokolwiek inspirowanego nauką społeczną Kościoła modelu polityczno-ustrojowego, alternatywnego dla marksizmu, na rzecz budowania pogłębionej katolickiej formacji, zaangażowanej w przekazie wiary i kultury. Pismo sięgało również do myśli nastawionych lewicowo francuskich personalistów, z Emmanuelem Mounier’em na czele. „Tygodnik” zatem dystansował się od katolickiej doktryny społecznej, ale przygotowywał się do znacznie bardziej subtelnej konfrontacji z reżimem, na płaszczyźnie światopoglądowej i kulturalnej.

Sposób zaangażowania katolików proponowany przez „Tygodnik Powszechny” Friszke definiuje jako nurt nowocześnie pojmowanej „religijności integralnej”, skupionej na pogłębianiu teologicznych i filozoficznych podstaw wiary, a zarazem kierunek, który – biorąc w nawias doktrynę społeczną Kościoła – „dystansował się od łączenia religii z konkretnymi opcjami politycznymi czy ekonomicznymi, chętnie natomiast odnosił się do myśli i doświadczeń katolickich intelektualistów Zachodu, uważając katolicyzm za religię uniwersalną, z której wyrasta kultura o powszechnych wartościach”.

Piasecki i grupa „Dziś i Jutro”

Zupełnie inną wersję adaptacji katolików w komunistycznej Polsce – jak podkreśla Friszke – rozwijała grupa związana z Bolesławem Piaseckim i założonym przezeń tygodnikiem „Dziś i Jutro”. Autor książki wiele miejsca poświęcił dokładnemu zbadaniu historii aresztowania przez NKWD w listopadzie 1944 r. i podjęcia współpracy przez Bolesława Piaseckiego, dawnego działacza ONR i Konfederacji Narodu, Friszke stawia tezę, że Piasecki, wobec grożącej mu niewątpliwie kary śmierci, przeszedł najpierw głębokie załamanie, a następnie zdecydował się na podjęcie świadomej współpracy z radzieckim gen. Sierowem, którą wyobrażał sobie jako rodzaj swoistej gry.

Tak więc w pierwszych Tygodniach po aresztowaniu Piasecki sporządza specjalny memoriał do władz sowieckich (Stalina i Mołotowa), wykazując im jakich błędów nie powinien popełnić ustanowiony przez sowietów PKWN, aby zaskarbić sobie lojalność polskiego społeczeństwa. Memoriał ten w końcu grudnia 1944 r. trafia na biurko samego Berii, który poleca wykorzystać Piaseckiego dla tak zdefiniowanych celów. Po przekazaniu Piaseckiego przez Rosjan polskim władzom komunistycznym, analogiczny memoriał więzień wystosowuje do nich. „Treść tych memoriałów dowodzi – pisze Friszke – że Piasecki prawdziwie oddawał podstawowe powody wrogości społeczeństwa wobec PKWN, a zarazem wskazywał potrzebę podjęcia działań, które tę wrogość pozwalałyby zmniejszyć. Nie wiadomo czy sowieccy politycy z tych rad skorzystali. Niewątpliwie jednak sam fakt wystosowania memoriału był podyktowany gotowością przejścia na druga stronę, do orientacji prosowieckiej. A słowa o gotowości przyjmowania i wykonywania zadań brzmią wyjątkowo nieprzyjemnie”.

Po uwolnieniu w lipcu 1945 r. Piasecki rozpoczyna działalność na terenie katolickim. Już 17 sierpnia 1945 r. otrzymał on oficjalną zgodę na wydawanie tygodnika „Dziś i Jutro”, który zaczął się ukazywać w 3 miesiące później. Linię nowego pisma i grupującego się wokół niego środowiska Friszke definiuje w następujący sposób: „Za czynniki wyznaczające sytuację Polski uznawano zdominowanie Polski przez Rosję sowiecką i komunistów, próbując w narzuconych ramach kształtować zupełnie inną wizję zaangażowania politycznego – udziału w „zwycięskim obozie rewolucyjnym” – podkreśla autor. Do tej sytuacji dostosowała deklaracje o afirmacji socjalistycznej „rewolucji” i stopniowe porzucanie odwołań do społecznego nauczania Kościoła. Pozwoliło to grupie Piaseckiego trwać i rozwijać się, choć za cenę głębszego podporządkowania rządzącym.

„Dziś i Jutro” popierało większość zmian ustrojowych, jakie zamierzała wprowadzić PPR i jej sojusznicy. Na łamach pisma krytykowano szczególnie Stanisława Mikołajczyka i Karola Popiela.

Ze środowiska skupionego wokół tego czasopisma wywodzi się większość późniejszych działaczy Stowarzyszenia PAX. Czołowymi publicystami byli: Jan Dobraczyński, Dominik Horodyński, Konstanty Łubieński, Hanna Malewska, Wojciech Żukrowski i wielu innych.

Sodalicja Mariańska

Bardzo wiele miejsca Friszke poświęca Sodalicji Mariańskiej Akademików i Akademiczek – jako jednemu z najważniejszych środowisk formacyjnych młodej inteligencji katolickiej – włącznie z opisem śledztwa bezpieki dot. tego środowiska. Wśród najaktywniejszych liderów Sodalicji znajdujemy nazwiska m. in. Zofii Lewinówny, Hanny Iłowieckiej, Barbary Majewskiej, Zofii Sułowskiej, Tadeusza Przeciszewskiego, Stanisława Lufta, Stefana Wilkanowicza, Juliusza Eski, Adama Stanowskiego, Andrzeja Święcickiego, Pawła Czartoryskiego czy Eugeniusza Tabaczyńskiego.

W 1946 r. na zjeździe w Gdańsku-Wrzeszczu powołano Krajowy Związek Akademickich Sodalicji Mariańskich. Sodalicje wiele zawdzięczała także swym znakomitym duszpasterzom, takim jak o. Tomasz Rostworowski SJ, o. Bernard Przybylski OP czy ks. Władysław Padacz.

Sodalicja Mariańska Akademików – konstatuje Friszke – budowała wśród swoich członków formacje pogłebionej religijności, opartej na przezywaniu wiary w wymiarze indywidualnym w niewielkich grupach, które maja apostołować w społecznym otoczeniu. Konsekwentnie pozostawiano na boku rozważania o charakterze politycznym. „Można założyć – stwierdza autor – że ten nurt religijności uważał obronę religijności za najważniejszą płaszczyznę starcia z marksistami, co oznaczało także konieczność pogłębienia własnej formacji intelektualnej”.

W listopadzie 1949 roku ten intensywny, pełen rozmachu i zapału ruch sodalicyjny został zahamowany. Na skutek dekretu władz państwowych nakazującego rejestrację stowarzyszeń religijnych wraz z podaniem spisu członków, Episkopat Polski był zmuszony zawiesić ich działalność. Dotyczyło to również Sodalicji. Wcześniej już zresztą – od wiosny 1948 roku – rozpoczęły się wśród członków Sodalicji aresztowania i szeroka fala przesłuchań. Aresztowanych zostało kilku moderatorów oraz wielu sodalisów. Wyroki wydawane przez sądy wojskowe sięgały od jednego roku do dwunastu lat. Należeli do nich m. in. o. Tomasz Rostworowski, o. Stanisław Nawrocki, Adam Stanowski, Hanna Iłowiecka, Stanisław Bukowski, Krzysztof Przecławski i inni.

Podsumowując należy powiedzieć, że książka „Między wojną a więzieniem 1945 – 1953. Młoda Inteligencja Katolicka” jest dziełem niezwykle cennym i pionierskim w zakresie monograficznej prezentacji dziejów róznych kręgów młodej inteligencji katolickiej w okresie bezpośrednio powojennym. W sposób całościowy przedstawia powojenne losy młodych inteligentów katolickich, z wykorzystania materiałów archiwalnych, w tym bezpieki znajdujących się w IPN, niewykorzystywanych dotąd przez innych badaczy, oraz z drobiazgowej analizy śledztw i przesłuchań prowadzonych wobec młodych katolików przez aparat Urzędu Bezpieczeństwa.

„Między wojną a więzieniem 1945 – 1953. Młoda Inteligencja Katolicka”, Biblioteka „WIĘZI”, Instytut Studiów Politycznych Polskiej Akademii Nauk, Warszawa 2015.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.