Wrocław – konferencja na 80 lat od śmierci wybitnego Dietricha Bonhoeffera
08 kwietnia 2025 | 17:16 | mraj | Wrocław Ⓒ Ⓟ

Pamięć o dziedzictwie Dietricha Bonhoeffera, ewangelickiego duchownego, który zginął w obozie koncentracyjnym, jest we Wrocławiu żywa. W 80. rocznicę jego śmierci Papieski Wydział Teologiczny oraz Ewangelikalna Wyższa Szkoła Teologiczna zorganizowały 8 kwietnia konferencję naukową.
Dietrich Bonhoeffer urodził się we Wrocławiu w 1906 roku. Był niemieckim pastorem ewangelickim, teologiem i działaczem antynazistowski. W czasie II wojny światowej wraz z innymi działaczami ruchu oporu wobec III Rzeszy Adolfa Hitlera został uwięziony i stracony przez powieszenie w obozie koncentracyjnym Flossenbürg. Dwa tygodnie przez jego wyzwoleniem – 9 kwietnia 1945 roku.
– Choć Bonhoeffer nie żył długo, bo 39 lat, to jednak zaliczany jest do grona największych myślicieli ewangelickich XX wieku i współczesnych świadków wiary w Jezusa Chrystusa. Kiedy czytałem jego biografię, zobaczyłem człowieka z krwi i kości. Młodego, wysportowanego, nieco hipochondrycznego, palącego papierosy. Momentami nerwowego, ale przyjacielskiego i otwartego. Lubił być wśród ludzi i ludzie też go lubili – opowiadał na otwarcie konferencji prof. Wojciech Szczerba, rektor EWST.
Młody Dietrich kształtował swoją osobowość, gdy w Niemczech rozwijał się nazizm. Był świadomy, że władza Hitlera nie tylko wyprowadza Niemców z zapaści gospodarczej, ale jednocześnie sprzeciwia się wartościom nadrzędnym, na których opiera się chrześcijaństwo. To uderzało w jego przekonanie. Otwarcie sprzeciwił się ideologii nazistowskiej.
Chciał być wiernym Ewangelii. Mówił o praktycznym naśladowaniu Chrystusa, służeniu drugiemu człowiekowi, sprzeciwie wobec taniej łaski. Świadectwo życia i śmierci Bonhoeffera jest przejmujące i zmusza nas do refleksji. Był radykalny, ale nie bał się uwidaczniać swojego człowieczeństwa. Pokazywał bojaźń, strach, pragnienie życia, choć miał świadomość, że jego życie skończy się szybko. Całą nadzieję pokładał w Panu – mówił rektor EWST.
Przypomniał słowa Bonhoeffera: „Żyj tak, jakby każdy dzień był twoim ostatnim i miej nadzieję na wieczność”. Krajowa konferencja składała się z pięciu wykładów m.in. o sprzeciwie ewangelickiego teologa wobec nazizmu, jego intertekstualnych interpretacjach, postawy wobec mistyki, a także wobec pietyzmu.
– W oporze antynazistowskim nie odniósł sukcesu z ludzkiego punktu widzenia. Przez ostatnie 12 lat swojego życia toczył walkę o Kościół, pełnił służbę podwójnego agenta w Abwehrze, a ostatnie 2 lata spędził w więzieniach. Mówił: „Kościół ma tylko jeden ołtarz Wszechmogącego, przed którym muszą uklęknąć wszelkie stworzenia”. III Rzesza jednak na mesjasza kształtowała Adolfa Hitlera, który zresztą sam ogłosił się mesjaszem – opowiadał w swoim wystąpieniu ks. Krzysztof Wolnica z Kościoła ewangelicko-metodystycznego.
Bonhoeffer stworzył związek samopomocy dla pastorów, którzy przetworzył się potem w Kościół Wyznający w maju 1934 roku. Niemiecki duchowny ewangelicki przez 5 lat kształcił seminarzystów. Nie chciał iść do wojska, choć dostał powołanie. Dzięki przyjaciołom udało mu się wypłynąć do Nowego Yorku. Tam spędził ledwie 26 dni. Chciał jednak wracać do Niemiec. Zrobił to. Dzisiaj wiemy, że wymusił tym swoją śmierć.
– Angażował w światowym ruchu ekumenicznym. Modlił się w Harlemie z Afroamerykanami. Działał w Abwehrze. Wysłano go do Genewy w celu zawarcia kontaktów ekumenicznych i zorientowaniu się w sytuacji na Zachodzie. Wybadaniu, jaki jest tam stosunek do Niemiec. Potem był w Szwecji, gdzie spotkał się z biskupem anglikańskim Georgem Bellem. Próbował uzyskać wsparcie dla opozycji w Niemczech, jednak na daremno – mówił ks. Wolnica.
Podkreślił, że to niezwykle symboliczne, iż Bonhoeffera zamordowano na osobiste polecenie samego Hitlera 9 kwietnia 1945 roku, kiedy III Rzesza już przegrała wojnę. Teolog i myśliciel stał się jedną z inspiracji opozycji demokratycznej w PRL.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.