Zamość: powstała pierwsza w regionie „Jadłodzielnia – Spichlerz Brata Alberta”
10 grudnia 2018 | 10:32 | dab | Zamość Ⓒ Ⓟ
Przy zamojskiej parafii pw. św. Brata Alberta powstała „Jadłodzielnia – Spichlerz Brata Alberta”, miejsce, w którym można nieodpłatnie wymienić się niewykorzystaną żywnością. – Ufamy, że to miejsce stanie się iskrą w naszym społeczeństwie, która rozpowszechni tak praktyczną formę zapobiegania marnowaniu jedzenia i dzielenia się nim ze wszystkimi – podkreślają organizatorzy.
W rozmowie z KAI pomysłodawca akcji Łukasz Kamiński tłumaczył zasadę działania Jadłodzielni. Jest to miejsce wymiany pomiędzy tymi, którzy chcą zostawić niewykorzystane nadwyżki żywności, pozostawiając je na półkach lub w lodówce, a tymi, którzy w danej chwili potrzebują, chcą i mogą się nimi częstować. Chodzi o to, by ci, którzy mogą, dzielili się – codziennie – żywnością z tymi, którzy jej w danej chwili potrzebują – wyjaśniał organizator.
Jego zdaniem akcja nie mogłaby się odbyć gdyby nie czynny udział wielu osób. – Dzięki ogromnemu zaangażowaniu wszystkich kapłanów posługujących w Parafii pw. Św. Brata Alberta w Zamościu udało się dosłownie w kilka dni zorganizować pomieszczenie, które niegdyś służyło jako część dawnej kaplicy tymczasowej. Odbyło się już pierwsze spotkanie organizacyjne, podczas którego kilkadziesiąt osób zadeklarowało swoją pomoc w ramach funkcjonowania tzw. Grupy Wsparcia, wśród której zostaną wyznaczeni m. in. Ratownicy Żywności – wymieniał mieszkaniec Zamościa.
Jak zaznaczył, zamojska Jadłodzielnia nie przypadkowo powstała przy parafii, której patronuje krakowski opiekun ubogich. – Modląc się o to „(…) abyśmy za jego przykładem umieli być braćmi wszystkich potrzebujących”, czujemy się zobowiązani do szczególnego zaangażowania się w ideę niesienia pomocy. Z pewnością cieszymy się wstawiennictwem Brata Alberta, bo jak inaczej wytłumaczyć fakt, że zaledwie w kilka dni udało się stworzyć miejsce z pełnym wyposażeniem i liczną grupą osób chętnych do działania? – pytał parafianin.
Twórcy zamojskiej placówki już odbierają pierwsze sygnały od firm i instytucji, deklarujących gotowość do dostarczania jedzenia, potraw i posiłków, czyli żywności niewykorzystanej podczas wydarzeń, imprez czy cateringów. – Ufamy, że to miejsce stanie się iskrą w naszym społeczeństwie, która rozpowszechni tak praktyczną formę zapobiegania marnowaniu jedzenia i dzielenia się nim ze wszystkimi – wyznał Łukasz Kamiński.
Idea Jadłodzielni (ang. Foodsharing), jako miejsca udostępnionego do dzielenia się żywnością nie jest, w skali globalnej, niczym nowym. W Europie takie miejsca działają już od wielu lat, w Polsce pierwsze tego typu miejsca zaczęły pojawiać się już ponad dwa lata temu w Warszawie, Toruniu, Krakowie, Wrocławiu. Tak powstały formalne podwaliny nieformalnego wolontariatu, którego celem jest przede wszystkim ograniczenie marnowania żywności.
Aktualne informacje na temat działalności zamojskiej Jadłodzielni można znaleźć na profilu facebookowym instytucji – www.facebook.com/jadlodzielnia.zamosc.
W Polsce rocznie marnuje się ok 9 mln ton żywności, z czego 2 mln ton to żywność z gospodarstw domowych. Według szacunków Federacji Polskich Banków Żywności najczęściej zdarza się nam wyrzucać pieczywo (58 proc.), ziemniaki i wędliny (po 37 proc.), warzywa (19 proc.) oraz owoce (18 proc.).
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.