Zmarł filozof i teolog Ch. Jannaras – prawosławny wielbiciel rosyjskiej ezoteryki i W. Putina
27 sierpnia 2024 | 12:07 | RISU/B-I, kg | Ateny Ⓒ Ⓟ
W sobotę 24 sierpnia w wieku 89 lat na małej greckiej wyspie Cyterze zmarł prof. Christos Jannaras (Yannaras) – grecki prawosławny filozof i teolog, religioznawca i politolog. Odbył studia nie tylko w swej ojczyźnie, ale także za granicą, m.in. w Bonn i na paryskiej Sorbonie, gdzie uzyskał doktorat z literatury i nauk humanistycznych. Właśnie w stolicy Francji pod koniec lat sześćdziesiątych zetknął się z rosyjskimi „białymi” emigrantami i pod ich wpływem do końca życia pozostał gorącym rusofilem, a w ostatnich latach był wielbicielem Władimira Putina. Uważał go za „męża opatrznościowego” Rosji i marzył o tym, aby Grecja doczekała się podobnego stanowczego przywódcy.
Christos Jannaras urodził się 10 kwietnia 1935 w Atenach. Na tamtejszym uniwersytecie studiował teologię prawosławną, a następnie filozofię na uczelniach w Bonn i na Sorbonie w Paryżu, uzyskując tam doktorat z literatury i nauk humanistycznych. Po powrocie do Grecji obronił doktorat z teologii na Uniwersytecie im. Arystotelesa w Salonikach. Był profesorem wizytującym na uniwersytetach w Paryżu, Genewie, Lozannie i na Krecie, a w latach 1982-2002 wykładał filozofię na Uniwersytecie Nauk Społecznych i Politycznych Panteion w Atenach. Należał do Stowarzyszenia Autorów Helleńskich i do Międzynarodowej Akademii Nauk Humanistycznych w Brukseli. Był doktorem honoris causa Uniwersytetu Belgradzkiego, prawosławnego Seminarium św. Włodzimierza w Nowym Jorku, Helleńskiego (Greckiego), Kolegium Świętego Krzyża w Brooklynie, Nowego Uniwersytetu Gruzińskiego w Poti oraz Uniwersytetu Narodowego im. Kapodistriasa w Atenach. W 2019 patriarcha konstantynopolski Bartłomiej przyznał mu tytuł Wielkiego Retora Wielkiego Świętego Kościoła Chrystusowego.
Gdy pod koniec lat sześćdziesiątych przygotowywał swą rozprawę doktorską w Paryżu, zetknął się z przebywającymi tam i w ogóle w Europie Zachodniej rosyjskimi emigrantami, którzy uciekli ze swej ojczyzny po przewrocie bolszewickim w 1917 roku. Poznanie ich wywarło wielkie wrażenie na młodym wówczas filozofie greckim, znającym już dobrze myśl zachodnioeuropejską, ale słabo zorientowanym w duchowości rosyjskiej. Jannaras dostrzegł w Rosjanach prawdziwy naród „niosący Boga” (teoforyczny).
Prawdziwym wstrząsem było dlań odkrycie przyniesionych przez uchodźców zarówno rosyjskiej tradycji kościelno-teologicznej, nastawionej bardziej duchowo i mistycznie, jak i ich „wspólnoty z Bogiem”. Wszystkie te nowości ożywiły – jego zdaniem – skostniały język akademizmu i moralizmu teologicznego, stając się swego rodzaju cudem po stuleciach „niewoli babilońskiej”, czyli naśladowania intelektualizmu i moralizmu prawnego, panującego na Zachodzie.
Główne idee i myśli naukowiec grecki zapożyczył od swego paryskiego przyjaciela, znawcy twórczości Fiodora Dostojewskiego, filozofa i teologa Paula Evdokimova, który z kolei pozostawał pod wpływem filozofa-mistyka Włodzimierza Sołowjowa z jego ideą odwiecznej kobiecości w Bogu, ekumenicznej (Ipowszechnej) wszechjedności i mesjańskiej roli Rosji w świecie. Później przez mniej więcej pół wieku Jannaras głosił miłość do świata rosyjskiego i do szczególnej roli Rosji oraz nienawiść do Zachodu. Swego rodzaju uwieńczeniem takiej postawy był jego artykuł w 2008 w ateńskiej gazecie „Kathimerini”, z którą przez wiele lat współpracował, iż W. Putin jest idealnym przywódcą politycznym, którego brakuje Grecji, aby rozprawić się z miejscową opozycją, zwłaszcza oligarchami i aby podnieść prestiż tego kraju w dzisiejszym świecie.
„Ci, którym starczy odwagi, z bólem, ale bez paniki, stając się świadkami historycznego końca hellenizmu, mogą świadomie marzyć o utopii: o greckim Putinie, który będzie umiał osiągnąć to, co udało się temu rosyjskiemu, który w ciągu dwóch-czterech lat wskrzesił martwe społeczeństwo, w stanie rozkładu, skorumpowane do szpiku kości i sprzedane przez Herostratesa, zwanego Jelcynem, omal nie wymieniłem przez skojarzenie Andreasa Papandreu [wieloletniego premiera Grecji – KA]” – napisał Ch. Jannaras. Jego zdaniem, ów wymarzony grecki Putin powinien się rozprawić „z wielogłową mafią lernejską [aluzja do mitu o hydrze lernejskiej o wielu głowach, odrastających po obcięciu ich – KAI], naszymi tyranami i oprawcami, bandami mafijnymi i partiami politycznymi, dawną dżumą, a wraz z mafią także ze związkami zawodowymi sektora państwowego”.
Profesor-filozof nawoływał, aby „wymarzony grecki Putin wysłał naszych Chodorkowskich, członków partii i działaczy związkowych do więzień lub za granicę”, winien też przywrócić instytucję społecznej kontroli partii i związkowców sektora państwowego, odbudować autonomiczne i bezpartyjne państwo oraz położyć kres zalewowi [kraju przez] migrantów”.
Później ani wojna rosyjsko-gruzińska w 2008, ani zajecie Krymu przez Rosję w 2014, ani wreszcie rozpętanie przez Kreml na rozkaz Putina wojny przeciw Ukrainie nie skłoniły Jannarasa do zwątpienia w swe przekonania ani tym bardziej do skruchy za głoszone wcześniej opinie.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.