Bp Śmigiel: pandemia szansą na odnowę życia rodzinnego
28 kwietnia 2020 | 18:42 | Marcin Przeciszewski | Toruń Ⓒ Ⓟ
– Czas pandemii należy postrzegać jako szansę na odnowę życia rodzinnego i umocnienie więzi rodzinnych – mówi w rozmowie z KAI bp Wiesław Śmigiel, przewodniczący Rady Episkopatu ds. Rodziny. – Jedno jest pewne, że obecny czas to wielkie wyzwanie, aby nie popaść w marazm i uśpienie, ale nieustannie szukać nowych form kontaktu duszpasterskiego z wiernymi – konstatuje biskup toruński.
Marcin Przeciszewski, KAI: Dla polskich rodzin jest to czas szczególny, dla wielu z nich czas zamknięcia w domach, czas lęku nie tylko o zdrowie ale i o utratę pracy, czas kiedy nie można było się zobaczyć z dziadkami na święta, itp. Jak z tym wszystkim rodzina powinna sobie radzić?
Bp Wiesław Śmigiel: Problem pandemii dotknął niemal cały świat i wpływa na wszystkie sfery naszego życia. W tym trudnym czasie życie wielu z nas zostało ograniczone do najbliższej rodziny i zamknięte w przestrzeni mieszkania. Po raz kolejny przekonaliśmy się, że w momencie zagrożenia najbezpieczniejszym miejscem na świecie jest nasz dom. Przetrwać czas pandemii mogą pomóc wzajemne relacje rodzinne, o ile będą pełne życzliwości i pomocy. Czas ten, to z jednej strony czas izolacji, ale również czas bliskości przez nieustanny kontakt. Należy go postrzegać jako szansę na odnowę życia rodzinnego. Najważniejsze, by tej okazji nie zmarnować na pielęgnowanie postaw egoistycznych oraz kłótnie, ale szukać i rozwijać to, co nas łączy.
Sytuacja ta sprawiła, iż mamy dla siebie w rodzinach znacznie więcej czasu niż wcześniej. Znam rodziny, które z powodu zabiegania mało rozmawiały ze sobą, a teraz są w ciągłym kontakcie, wspierają się i pomagają sobie…. Paradoksalnie pandemia może pomóc, by małżonkowie byli jeszcze bliżej siebie i dzieci. Można przecież odkrywać przyjemność z przebywania razem i wspólnego pokonywania problemów. Nawet wspólna nauka czy rozrywka to pozytywne i budujące doświadczenia, do której często zachęca papież Franciszek.
Pandemia w bolesny sposób przypomniała nam też o właściwej hierarchii wartości. Bardzo ważna stała się miłość, która wyraża się w odpowiedzialności za zdrowie i życie innych, a przede wszystkim tych, którzy są najsłabsi.
KAI: W mediach spotykamy informacje, że wzrasta w tym czasie przemoc domowa, rozwody, czy inne patologie dotykające rodziny. Jak sobie radzić w takiej sytuacji? Czy można odwołać się np. do parafialnego poradnictwa rodzinnego, czy są jakieś inne inicjatywy, gdzie rodziny z trudnościami mogą otrzymać pomoc?
– Kwarantanna to również okazja, aby lepiej poznać siebie. Czas pandemii przymusza do decyzji i odsłania prawdziwe oblicze człowieka. U wielu ludzi wyzwala się dobro, szlachetne odruchy i pragnienie pomocy, a u innych dochodzą do głosu kompleksy, pęknięcia charakterologiczne, toksyczne zachowania i bierze górę grzech. Poza tym pojawią się lęki i wiele innych problemów.
W wielu parafiach i diecezjach uruchomiono duszpasterskie telefony zaufania. Działają też internetowe grupy dyskusyjne i religijne wspólnoty wsparcia. W każdej sytuacji potrzeba roztropności, troski o zdrowie i bezpieczeństwo, ale w trudnych chwilach ważne jest współczucie i realna pomoc, również duchowa.
Każdy wierny, znajdujący się w trudnej sytuacji, może mieć dostęp do duszpasterzy, nie tylko mailowy lub telefoniczny. Przecież można, z zachowaniem zasad bezpieczeństwa (maseczki, odległości, wietrzone pomieszczenia), skorzystać ze spowiedzi św. lub odbyć rozmowę duszpasterską. Kościoły nie są zamknięte, a zatem przy zachowaniu odległości i wg wskazań sanitarnych, można uczestniczyć we Mszy św. oraz adorować Najświętszy Sakrament. Ważne jest też, że możemy uczestniczyć w pogrzebach najbliższych.
KAI: Jest to czas, kiedy życie religijne w świątyniach zostało bardzo ograniczone, ale za to może być kultywowane właśnie na terenie rodziny, w szczególności dzięki tak bogatej ofercie w internecie… Czy można więc powiedzieć, że jest to czas „Kościoła domowego”? Na czym życie takiego Kościoła winno polegać?
– Pod koniec IV wieku św. Jan Chryzostom nazwał rodzinę Domowym Kościołem. Do tego określenia wrócił II Sobór Watykański i dziś jest powszechnie używane. Św. Augustyn nawet nazwał ojców rodziny „biskupami” w swoich domach. Pojęcie „Kościoła domowego” staje się szczególnie aktualne dziś, kiedy podczas przymusowej izolacji doświadczenie Kościoła zostało w znacznej mierze ograniczone do rodziny – oczywiście w łączności z Kościołem m. in. za pośrednictwem różnorodnych transmisji.
Św. Jan Paweł II określił rodzinę jako pierwszą i podstawową drogę Kościoła (LdR 2). Wkroczenie Boga w historię świata pozostaje więc w ścisłym związku z ludzką rodziną. Nic już bardziej doniosłego i świętego nie może wydarzyć się w rodzinie ludzkiej, bo od czasu Wcielenia jest ona swoistym „sanktuarium”, w którym zamieszkał Bóg. Warto przypomnieć, że rodzina uczestniczy w potrójnej misji Chrystusa, czyli realizuje misję prorocką, kapłańską i królewską.
KAI: W jaki konkretnie sposób?
– Rodzina realizuje misję prorocką Chrystusa, gdyż jest wspólnotą ewangelizowaną i jednocześnie ewangelizującą. Sama przyjmuje słowo Boże, żyje Pismem świętym, wsłuchuje się w nauczanie kościelne, ale również przekazuje usłyszane słowo.
W rodzinie realizuje się także kapłaństwo powszechne ojca, matki, dzieci i wszystkich innych krewnych (KKK 1657). W praktyce realizacja tej funkcji polega na aktywnym uczestnictwie w Eucharystii, w sakramencie pokuty i pojednania oraz w innym sakramentach. Pomimo przeszkód jest to budowanie wspólnoty wiary, nadziei i miłości. Ważnym zadaniem w ramach funkcji kapłańskiej jest praktykowanie modlitwy małżeńskiej i rodzinnej, wspólnotowe świętowanie niedziel, uroczystości kościelnych i rodzinnych. Nie zapominajmy, że misja kapłańska to także codzienne ofiary z siebie oraz wspólnotowe dźwiganie krzyża cierpienia, trosk i niedogodności.
Z kolei funkcję pasterską realizuje rodzina poprzez praktykowanie ducha służby oraz przezwyciężanie niezgody, niewierności i zazdrości. Realizacja przykazania miłości i służby dokonuje się najpierw wobec najbliższych, a potem wobec innych (por. FC 56-71). Rodzina jest też naturalnym środowiskiem, które może stać się szkołą poświęcenia, przezwyciężania egoizmu oraz niesienia pomocy potrzebującym.
Budujące i pełne nadziei jest to, że w czasie pandemii sporo rodzin wspiera np. medyków lub domy pomocy dla ludzi starszych i chorych. Jest to wsparcie modlitewne, ale również finansowe. Niektóre rodziny wspierają potrzebujących przez robienie zakupów i szycie maseczek ochronnych. Znam także rodziny, które łączyły się z parafią w czasie niedzielnej Mszy św. przez Internet, a po transmisji przekazywały ofiarę na rzecz utrzymania parafii, z której proboszczowie w tym trudnym czasie mogą opłacić rachunki, utrzymać etaty świeckich w parafii (np. organista) oraz zadbać o piękno świątyni. Jest to przykład chrześcijaństwa odpowiedzialnego, a nie wyłącznie deklaratywnego oraz okazjonalnego.
KAI: Jaka jest szczególna oferta duszpasterska dla rodzin w tym czasie? Na poziomie krajowego duszpasterstwa rodzin oraz różnych środowisk rodzinnych?
– Program duszpasterski na obecny rok zakładał normalne funkcjonowanie parafii, podobnie program duszpasterstwa rodzin. Dlatego nie rezygnujemy z podstawowych założeń programu, choć dostosowujemy go do kryzysowej sytuacji. Krajowy Ośrodek Duszpasterstwa Rodzin utrzymuje kontakt z duszpasterzami i doradcami życia rodzinnego. Przygotowujemy materiały formacyjne i koordynujemy działania w środkach społecznego przekazu. Z części inicjatyw zrezygnowaliśmy lub przełożyliśmy je na czas późniejszy.
W czasie pandemii szczególne znacznie mają katolickie wspólnoty odnowy życia rodzinnego. Program formacyjny wypracowany np. w rodzinnej gałęzi Ruchu Światło-Życie zakłada domową liturgię; podobnie Droga Neokatechumenalna proponuje modlitwę psalmami, rozważanie słowa Bożego oraz liturgię prowadzoną przez ojców rodziny. Jednak mamy nadzieję, że uda się przywrócić bezpieczeństwo zdrowotne i ustąpi trudny czas izolacji społecznej. Sytuacja jest dynamiczna i planowanie działań pastoralnych jest uzależnione od sytuacji epidemiologicznej i decyzji władz państwowych. Obecny czas też nas uczy pokory, ponieważ niewiele można zaplanować. Jedno jest pewne, że obecny czas to wielkie wyzwanie, aby nie popaść w marazm i uśpienie, ale nieustannie szukać nowych form kontaktu duszpasterskiego z wiernymi.
KAI: Jak przedstawia się sprawa katechizacji oraz sakramentów: pierwszej komunii i bierzmowania, które w tym czasie są na ogół przeżywane? Jak to jest realizowane teraz?
– Katecheza, podobnie jak inne zajęcia szkolne, odbywa się zdalnie. Z konieczności tak również przebiega przygotowanie do przyjęcia sakramentów. Dopóki nie zostaną przywrócone zajęcia w szkołach, to również tradycyjna katecheza parafialna nie może się odbywać. Dlatego w procesie przygotowania do Eucharystii potrzeba szerokiej współpracy z rodzicami, zwłaszcza w przygotowaniu praktycznym (np. modlitwy, formuły sakramentalne, dialog podczas spowiedzi).
Problem jest poważny, ponieważ katecheza parafialna ma wprowadzać w życie konkretnej wspólnoty (element eklezjalny), czego nie można w pełni zrealizować zdalnie. Katecheza szkolna jest realizowana zdalnie, ponieważ opiera się ona głównie na przekazie wiedzy religijnej, a katecheza parafialna prowadzi do życia wspólnotowego. Z tego powodu trudno sobie wyobrazić, żeby obecny stan trwał zbyt długo, bo jego skutki będą katastrofalne nie tylko dla gospodarki, ale również mogą być negatywne dla życia religijnego. Możliwe, że w niedalekiej przyszłości będziemy mogli prowadzić katechezę parafialną w mniejszych grupach oraz z zachowaniem zasad bezpieczeństwa np. maseczki i zachowanie dystansu. W tych działaniach dostosowujemy się do wytycznych lekarzy i służb sanitarnych.
KAI: W jaki sposób rodziny w tym czasie mogą (powinny) pomagać innym rodzinom? A także dziadkom?
– Pandemia, zagrożenie zdrowia i życia to czas pomocy. Wszyscy jesteśmy wezwani do pomagania sobie nawzajem. Słowa Listu do Galatów, że jedni drugich brzemiona mamy nosić (Ga 6, 2) nabierają dziś szczególnego znaczenia. Pomoc to najpierw wsparcie dobrym słowem, wydobywanie z samotności, czyli bycie w kontakcie. Jednak na tym nie można poprzestać, trzeba też pomagać w robieniu zakupów, realizowaniu recept, a także w zapewnieniu starszym i samotnym ciepłych posiłków. Wszystko to można wykonywać z zachowaniem zasad bezpieczeństwa. W czasie pandemii, a więc zagrożenia, nikt nie powinien zostać sam ze swoimi problemami.
Podziwiam te wspólnoty religijne, które izolacji nie potraktowały jako zwolnienie z działania, ale zaczęły jeszcze bardziej pomagać np. robią zakupy ludziom starszym lub w możliwym zakresie pomagają jako woluntariusze w Domach Pomocy Społecznej. Takich przykładów jest mnóstwo.
KAI: Dziękuję za rozmowę.
***
Bp Wiesław Śmigiel, biskup Diecezji Toruńskiej od 8 grudnia 2017 r., doktor habilitowany teologii. Ur. 3 stycznia 1969 r. w Świeciu nad Wisłą, wyświęcony na kapłana 29 maja 1994 r. w Pelplinie, konsekrowany na biskupa 21 kwietnia 2012 r. w Pelplinie, w latach 2012-2017 biskup pomocniczy Diecezji Pelplińskiej.
Funkcje w Konferencji Episkopatu Polski: przewodniczący Rady ds. Rodziny, przewodniczący Komitetu ds. Dialogu z Niewierzącymi, przewodniczący Zespołu Biskupów ds. Duszpasterskiej Troski o Radio Maryja, członek Komisji Duszpasterstwa, członek Zespołu ds. Ruchów Intronizacyjnych, członek Komisji ds. Polonii i Polaków za Granicą.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.